Mała Polka ma dwie matki. Urząd nie nadał dziecku numeru PESEL

Celina Marchewka
11-miesięczna Azara urodziła się na Majorce, gdzie mieszka z dwiema matkami będącymi w związku małżeńskim. Pozwala na to tamtejsze prawo. Dziewczynka ma hiszpański akt urodzenia, ale polskie obywatelstwo. Polskie Urzędy Stanu Cywilnego z przyczyn formalnych odmawiają przetłumaczenia tego dokumentu. Nie mogą wydać także numeru PESEL. Ten drugi problem rozwiązać może wojewoda. Do tego czasu dziecko nie będzie podróżować ani nie zostanie objęte publiczną opieką zdrowotną. "To dyskryminacja" - denerwuje się Agnieszka Dziemianowicz - Bąk z Lewicy i składa interwencję poselską do Jacka Sutryka. Sytuacja jest jednak patowa.CZYTAJ WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE NA KOLEJNYCH SLAJDACH. PRZEJDŹ DALEJ PRZY POMOCY STRZAŁEK LUB GESTÓW NA TELEFONIE
11-miesięczna Azara urodziła się na Majorce, gdzie mieszka z dwiema matkami będącymi w związku małżeńskim. Pozwala na to tamtejsze prawo. Dziewczynka ma hiszpański akt urodzenia, ale polskie obywatelstwo. Polskie Urzędy Stanu Cywilnego z przyczyn formalnych odmawiają przetłumaczenia tego dokumentu. Nie mogą wydać także numeru PESEL. Ten drugi problem rozwiązać może wojewoda. Do tego czasu dziecko nie będzie podróżować ani nie zostanie objęte publiczną opieką zdrowotną. "To dyskryminacja" - denerwuje się Agnieszka Dziemianowicz - Bąk z Lewicy i składa interwencję poselską do Jacka Sutryka. Sytuacja jest jednak patowa.CZYTAJ WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE NA KOLEJNYCH SLAJDACH. PRZEJDŹ DALEJ PRZY POMOCY STRZAŁEK LUB GESTÓW NA TELEFONIE Paweł Relikowski
11-miesięczna Azara urodziła się na Majorce, gdzie mieszka z dwiema matkami będącymi w związku małżeńskim. Pozwala na to tamtejsze prawo. Dziewczynka ma hiszpański akt urodzenia, ale polskie obywatelstwo. Polskie Urzędy Stanu Cywilnego z przyczyn formalnych odmawiają przetłumaczenia tego dokumentu. Nie mogą wydać także numeru PESEL. Ten drugi problem rozwiązać może wojewoda. Do tego czasu dziecko nie będzie podróżować ani nie zostanie objęte publiczną opieką zdrowotną. "To dyskryminacja" - denerwuje się Agnieszka Dziemianowicz - Bąk z Lewicy i składa interwencję poselską do Jacka Sutryka. Sytuacja jest jednak patowa.

Joanna i Alena, które mieszkają na Majorce, 2 lata temu wzięły tam ślub. Prawie rok temu jedna z nich urodziła córkę. Ojciec dziecka jest nieznany, materiał genetyczny pochodził z banku spermy. Akt urodzenia Azary został wystawiony w Hiszpanii.

Obie kobiety podały się tam jako rodzice, tak zostały też wpisane do dokumentu. Problem pojawił się, kiedy zwróciły się do polskiego Urzędu Stanu Cywilnego o nadanie numeru PESEL dziecku.

- Zgłaszane były w tej sprawie wniosku do USC i do Jacka Sutryka. Wszystkie rozpatrzone zostały odmownie. Tłumaczy się to niemożnością transkrypcji aktu urodzenia dziecka, ponieważ występują w nim dwie osoby tej samej płci wpisane jako matka A i matka B. Sugerowano nawet, żeby zmienić ten akt urodzenia w taki sposób, żeby wykreślić jedną z matek - mówi Alina Szeptycka, pełnomocniczka matki małoletniej.

Strona hiszpańska nie zgodziła się na wprowadzenie żadnych zmian w akcie urodzenia. W Polsce takiego dokumentu uznać nie można. Azara nie otrzyma także obywatelstwa hiszpańskiego, ponieważ według tamtejszych przepisów nadaje się je według krwi (zgodnie z obywatelstwem rodziców). Sprawa zawisła w próżni.

Dziecko obecnie ma 11 miesięcy. Po Hiszpanii podróżuje na podstawie aktu urodzenia. Nie może jednak opuścić kraju, zostać objęta publiczną opieką zdrowotną, a za jakiś czas także obowiązkiem szkolnym.

Do wydania numeru PESEL konieczne jest dokonanie transkrypcji (tłumaczenia) zagranicznego aktu urodzenia na polski. Nie można tego jednak zrobić, ponieważ w rubryce ojciec musiałaby zostać wpisana kobieta. Potwierdził to Najwyższy Sąd Administracyjny w w uchwale z 2 grudnia 2019 roku.

- Jest to świadectwo źle funkcjonującego polskiego prawa, prawa, które nie nadąża za potrzebami społecznymi i zmieniającym się modelem rodziny i zamyka oczy na to, że rodzina to są po prostu osoby, które są ze sobą w związku i decydują się na założenie rodziny - mówi Agnieszka Dziemianowicz - Bąk z Lewicy, posłanka na Sejm RP.

Posłanka złożyła dzisiaj do prezydenta Sutryka interwencję w sprawie tego, aby mimo wszystko nadać dziecku numer PESEL, nawet jeśli akt urodzenia nigdy nie zostanie przetłumaczony. Jako podstawę podaje stwierdzenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, które zostało przedstawione we, wspominanym wyżej, orzeczeniu z grudnia 2019.

"Nie może bowiem prowadzić do uzależnienia uzyskania przez obywatela polskiego dowodu tożsamości albo numeru PESEL od dokonania przez organ transkrypcji, która nie jest możliwa tylko z tego powodu, że w zagranicznym akcie urodzenia dziecka podano zamiast danych ojca, dane kobiety, która pozostaje w nieznanym polskiemu prawu związku partnerskim z matką dziecka będącą obywatelką Polski." - przytacza z orzeczenia Agnieszka Dziemianowicz - Bąk.

Posłanka z wnioskiem powinna się jednak zwrócić do wojewody, a nie do prezydenta. Według przepisów polskiego prawa, numer PESEL dziecku urodzonemu za granicą, nadaje nie USC, a właśnie wojewoda.

Matki dziewczynki złożyły 28 stycznia do Urzędu Stanu Cywilnego wniosek o nadanie numeru PESEL. 3 lutego został on przekazany wojewodzie, który teraz podejmie decyzję w tej sprawie.

Pełnomocniczka matki dziewczynki tłumaczy, że obie kobiety chciały występować w akcie urodzenia ze względu na dobro dziecka.

- Nie chodzi o to, żeby udawać, że jedna z matek jest ojcem. Chodzi o to, żeby obydwie matki uznać jako osoby, które są odpowiedzialne za dziecko. Z tego faktu wynika szereg obowiązków: alimentacyjne, czy opieki. Sugerując, że należy pozbawić dziewczynkę zabezpieczenia ze strony jednego z rodziców są karygodne - mówi Alina Szeptycka.

Wygląda jednak na to, że kobiety swoją decyzją wyrządziły dziecku niedźwiedzią przysługę. Polskie procedury prawa są powszechnie znane. Jak podkreślała dzisiaj Agnieszka Dziemianowicz - Bąk matki podjęły świadomą decyzję o wpisanie obu nazwisk do aktu urodzenia dziecka. W podobnej sytuacji, kiedy materiał genetyczny pochodzi z banku spermy, zwyczajowo wpisuje się frazę "ojciec nieznany".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 165

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
5 lutego, 08:38, Gość:

I oczywiście w Polsce wielki problem - co za zacofany kraj, to nie jest XIX wiek, żeby takie dziwactwa wyprawiać. Nie zaglądać nikomu do łóżka i zalegalizować te związki partnerskie. Jak nie chcecie być w takich to nie bądźcie, ale dajcie innym żyć po swojemu.

Ależ ta biologia zacofana! Serio ktoś jeszcze łyka tę pedagogikę wstydu pt. "łolaboga jaka ta Polska zacofana"? :-D Swoją drogą symptomatyczne, że dziwactwem nazywasz postępowanie zgodne z literą prawa (i biologią), ale już posiadanie przez dziecko dwóch matek uważasz za normę. No i zdaje się, że to panie poprzez artykuł w mediach wepchnęły się ze swym łóżkiem pod ocenę opinii publicznej, a nie na odwrót.

W
Waldek owsiak
4 lutego, 19:53, Monik:

Muszę sobie kupić plasterki na kłaki:))))słyszałam że jak kobiecie rosną wąsy:)))to ma w sobie za dużo testosterpnu hahahaha:)))),jednak dobrze że urodziłam się babą bo strach pomyśleć co by było gdybym urodziła się facetem:)))), wszystkie łajzy stały by na baczność!!!!!:))))))

4 lutego, 20:00, Gość:

Prościej będzie zapalniczką opalić kłaki jak na martwej kaczce ?????????

4 lutego, 20:15, ....:

Hahahaha:)))))

4 lutego, 20:17, Gość:

To co biorę palnik wpadnę i ślizgawkę wyczyszczę

4 lutego, 20:30, mimi:

Nieeee absolutnie NIE!!.

Wczoraj już się pochwaliłeś jaki to jesteś "fajny "chłopak co to kręci z kilkoma osobami na raz, ma za nic kobiece uczucia i wali się z kim popadnie. Ja w.y.r.u.c.h.a.n.y.ch odpadków nie zbieram, facet który się puszcza jak ruska dzifffka/miał w życiu dużo partnerek seksualnych jest zwyczajnym śmieciem a ja syffffu nie ruszam. Sp.i.e.r.d.a.l.aj .

A obciagniesz? Pozdrawiam waldek

G
Gość
5 lutego, 07:45, Wuj wam w oko!:

Przestańcie parszywe pismaki w końcu ludziom robić wodę z mózgów! Dwie kobiety NIE MOGĄ byc matkami. Mogą być co najwyżej matką i opiekunką. Ale nie dwie matki.

Przestańcie promować wynaturzenia!

Brawo

G
Gość
5 lutego, 08:38, Gość:

I oczywiście w Polsce wielki problem - co za zacofany kraj, to nie jest XIX wiek, żeby takie dziwactwa wyprawiać. Nie zaglądać nikomu do łóżka i zalegalizować te związki partnerskie. Jak nie chcecie być w takich to nie bądźcie, ale dajcie innym żyć po swojemu.

Brak akceptacji.

h
haha

I bardzo dobrze, musi być ojciec i matka. Ktoś dał plemnik ktoś komórkę. Wiatropylna chyba nie jest

G
Gość

Jacy ludzie są głupi a niektóre baby szczególnie.

G
Gość
4 lutego, 15:12, Zabiegowiec:

Gdyby podała "ojciec nieznany" a nie robiła lewicową obstrukcję to problemu by nie było. Ale tu lewaczkom nie o to przecież chodzi.

4 lutego, 15:17, Gość:

Jak jest napisane - nie mogli tak zrobić, ze względu na to, że pesel jest wydawany na bazie Aktu Urodzenia. A w hiszpańskim akcie, jest jasno napisane kto jest rodzicem. I nie ma możliwości tego zmienić - wg. hiszpańskiego prawa.

4 lutego, 21:51, Gość:

Niech ta druga kobieta adoptuje dziecko i będzie miała takie same prawa alimentacyjne jak rodzic biologiczny.

5 lutego, 08:34, Tada:

O tym samym pomyślałem. Mało dzieci woła do nowego rodzica (niebiologicznego) mamo lub tato. Nie ma obowiązku tego wpisywać w akt urodzenia. Akt urodzenia odzwierciedlać powinien prawdę biologiczną. A dopiero potem można prawnie adoptować, przysposabiać. A w ogóle, jak ktoś chce, to dobra wola i kodeks cywliny całkowicie pozwalają "pozabezpieczać" dziecko. Chyba, że liberalne panie już planują komplikację i rozwód i w ten sposób "celebrytować wyżej".

A może któraś sobie zmieni płeć i problem się sam rozwiąże.

G
Gość
5 lutego, 09:23, Ml:

Szkoda Dziecka. Hmm, matki już je wystarczająco skrzywdziły a tu jeszcze państwo się do tego dokłada.

Jak się państwo dokłada? nakłamały w papierach i uważasz, że urząd powinien coś takiego przyjąć?

G
Gość

Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, ale Urzędu Stanu Cywilnego nie oszukasz...

ś
ślepy

to nie sprawiedliwe... ja nie mam żadnego z rodziców!

Myślicie, że może mi pożyczy???

M
Ml

Szkoda Dziecka. Hmm, matki już je wystarczająco skrzywdziły a tu jeszcze państwo się do tego dokłada.

P
PXP
4 lutego, 15:12, Zabiegowiec:

Gdyby podała "ojciec nieznany" a nie robiła lewicową obstrukcję to problemu by nie było. Ale tu lewaczkom nie o to przecież chodzi.

4 lutego, 15:17, Gość:

Jak jest napisane - nie mogli tak zrobić, ze względu na to, że pesel jest wydawany na bazie Aktu Urodzenia. A w hiszpańskim akcie, jest jasno napisane kto jest rodzicem. I nie ma możliwości tego zmienić - wg. hiszpańskiego prawa.

4 lutego, 21:51, Gość:

Niech ta druga kobieta adoptuje dziecko i będzie miała takie same prawa alimentacyjne jak rodzic biologiczny.

Adoptować można jedynie dziecko wolne prawnie, a ta dziewczynka nie jest, bo ma mamę.

G
Gość

I oczywiście w Polsce wielki problem - co za zacofany kraj, to nie jest XIX wiek, żeby takie dziwactwa wyprawiać. Nie zaglądać nikomu do łóżka i zalegalizować te związki partnerskie. Jak nie chcecie być w takich to nie bądźcie, ale dajcie innym żyć po swojemu.

T
Tada
4 lutego, 15:12, Zabiegowiec:

Gdyby podała "ojciec nieznany" a nie robiła lewicową obstrukcję to problemu by nie było. Ale tu lewaczkom nie o to przecież chodzi.

4 lutego, 15:17, Gość:

Jak jest napisane - nie mogli tak zrobić, ze względu na to, że pesel jest wydawany na bazie Aktu Urodzenia. A w hiszpańskim akcie, jest jasno napisane kto jest rodzicem. I nie ma możliwości tego zmienić - wg. hiszpańskiego prawa.

4 lutego, 21:51, Gość:

Niech ta druga kobieta adoptuje dziecko i będzie miała takie same prawa alimentacyjne jak rodzic biologiczny.

O tym samym pomyślałem. Mało dzieci woła do nowego rodzica (niebiologicznego) mamo lub tato. Nie ma obowiązku tego wpisywać w akt urodzenia. Akt urodzenia odzwierciedlać powinien prawdę biologiczną. A dopiero potem można prawnie adoptować, przysposabiać. A w ogóle, jak ktoś chce, to dobra wola i kodeks cywliny całkowicie pozwalają "pozabezpieczać" dziecko. Chyba, że liberalne panie już planują komplikację i rozwód i w ten sposób "celebrytować wyżej".

W
Wuj wam w oko!

Przestańcie parszywe pismaki w końcu ludziom robić wodę z mózgów! Dwie kobiety NIE MOGĄ byc matkami. Mogą być co najwyżej matką i opiekunką. Ale nie dwie matki.

Przestańcie promować wynaturzenia!

Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet