Mieszkańcy szwajcarskiej wioski o Tinie Turner: była skromna i uprzejma

Tina Turner przeżyła swoje ostatnie dni w szwajcarskiej wiosce Küsnacht w błogości, przechadzając się ulicami, uczęszczając na zajęcia jogi w lokalnym parku i robiąc zakupy.

Sąsiedzi wspominają gwiazdę, jako osobę skromną, przyjazną i uprzejmą. Choć miała osobistego lokaja, sama jeździła po wąskich uliczkach swoim porsche cayenne.

Rzeźnik Benny Lang wspominał, że przyjeżdżała do miasta na zakupy. W domu Moreira kupowała wędzonego łososia i białe trufle.

Tina Turner przeniosła się do Küsnacht w 1995 roku, kiedy jej mąż Erwin Bach dostał pracę w szwajcarskim biurze EMI Music w Zurychu.

Turner nauczyła się szwajcarskiego dialektu, uczęszczała na zajęcia jogi w publicznym parku Horn. Bywała także w sklepie z designerską odzieżą Laredo.

- Była bardzo skromna. Przyjeżdżała ze swoim mężem Erwinem. Mówiłem „Cześć, pani Turner”, a ona odpowiadała „cześć” - opowiada sprzedawca Arzu Oezoguz.

- Ona lubiła buty. Prowadzimy też sprzedaż odzieży. Kupiła między innymi swetry z kaszmiru dla swojego męża Erwina - dodaje.
Inny mieszkaniec mówi, że widział Turner spacerującą ze swoim mężem. Wydawali się bardzo zrelaksowani i szczęśliwi.

Küsnacht to niewielka miejscowość niedaleko Zurychu. Wioskę upodobali sobie zamożni emigranci. Na jej ulicach można więc spotkać wiele sław i osób z pierwszych stron gazet.

Angielski jest tutaj powszechnie używany w najlepszych sklepach i restauracjach.

Jeden z miejscowych powiedział: Bogaci ludzie żyją tu wygodnie. Zostawmy ich w spokoju i pozwólmy im być tymi, kim chcą. Dlatego przyjeżdżają tu mieszkać.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

lena