Miliony Polaków żyją w biedzie. Jesteśmy obojętni przez stres popandemiczny?

Anna Bartosiewicz
Opracowanie:
Manuel Glatzle/ Unsplash.com
Ponad 2 mln Polaków żyje w skrajnej biedzie – alarmuje Stowarzyszenie Wiosna, które rokrocznie realizuje projekt społeczny o nazwie Szlachetna Paczka. Organizacja dociera z pomocą do osób, które często muszą obejść się bez łazienki w domu czy środków higieny osobistej. W 2020 r. liczba mieszkańców Polski żyjących w skrajnym ubóstwie znacznie się zwiększyła.

Podczas pandemii wzrosła skala ubóstwa. W 2020 r. przybyło ok. 378 tys. osób żyjących w skrajnej biedzie – wynika z „Raportu o biedzie 2021. Bieda – portret własny”, przygotowanego w ramach Szlachetnej Paczki. Z powodu epidemii COVID-19 wiele osób straciło nie tylko najbliższych, ale i źródło utrzymania.

- Czujemy konsekwencje ekonomiczne pandemii. W ubiegłym roku do Szlachetnej Paczki trafiły również rodziny, które straciły stabilną sytuację właśnie przez wybuch pandemii. Pani Halina łączyła koniec z końcem, dorabiając sprzątaniem. Ze względu na pandemię ma o połowę mniej zleceń. Obostrzenia i lęk odcięły od społeczeństwa wiele już i tak często samotnych osób. Mamy też coraz większą inflację. Według GUS w samym sierpniu dobra i usługi konsumpcyjne były droższe średnio o 5,5 proc., w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Ceny nadal rosną z tygodnia na tydzień. Podwyżki dotyczą podstawowych towarów, usług, ale też opieki medycznej. I warto dodać, że te podwyżki najbardziej dotykają najuboższych Polaków. Dla pani Heleny, która po opłaceniu rachunków ma na dzień 8 zł drożejące o 50 groszy ziemniaki czy czy pieczywo oznaczają, że pod koniec miesiąca może być głodna – mówi Stronie Kobiet Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna.

Dane zaprezentowane w raporcie są zatrważające. Aż ponad 2 mln Polaków (5,2%) żyje w skrajnej biedzie, z czego ok. 400 tys. stanowią dzieci. W 2020 r. co siódma rodzina korzystająca ze Szlachetnej Paczki nie miała nawet łazienki.

Koszty pandemii ponoszą najubożsi

- Najbardziej szokuje brak podstawowych środków do życia, na które większość z nas nie zwraca szczególnej uwagi. Wielu osobom żyjącym w skrajnym ubóstwie brakuje bieżącej wody, łazienki czy czy chociażby kuchenki do gotowania. To może brzmieć abstrakcyjnie, jednak niektóre rodziny muszą każdego dnia mierzyć się z tego typu problemami. Kłopoty finansowe szczególnie dotykają rodziny wielodzietne. Ich członkowie cierpią z powodu niewystarczającej ilości pieniędzy na wyżywienie i skarżą się na niedobór środków higieny osobistej – mówi Stronie Kobiet Agata, jedna z byłych wolontariuszek Szlachetnej Paczki. – Smuci mnie to, że tak wiele rodzin jest w ciężkiej sytuacji życiowej, i to nie z własnej woli. To straszne, gdy choroba uniemożliwia podjęcie pracy, a renta nie wystarcza nawet na opłacenie rachunków – dodaje Agata.

Aby lepiej zobrazować skalę ubóstwa, w raporcie podano przykład pana Edwarda, którego środki na przeżycie wynoszą zaledwie 1,86 zł dziennie. Autorzy raportu postawili tezę, zgodnie z którą doświadczamy stresu popandemicznego. Jego symptomem jest obojętność na cudzą krzywdę. W publikacji można przeczytać, że „nie chcemy słuchać, ani myśleć o problemach innych, bo sami mamy ich tak dużo, że nas przytłaczają”. Według ekspertów Szlachetnej Paczki w pandemii się samopoczucie Polaków uległo pogorszeniu i częściej doświadczamy negatywnych emocji.

- Ponad połowa z nas twierdzi, że nasza jakość życia oraz stan psychiczny pogorszyły się w porównaniu do czasu przed pandemią. Częściej niż dotąd odczuwamy takie emocje jak irytacja, zmęczenie i złość. Dla niemal wszystkich z nas to prawda. Jednym z efektów tego swoistego zespołu stresu popandemicznego jest obserwowana w ostatnich miesiącach epidemia obojętności – napisano w podsumowaniu publikacji.

Warto przeczytać również:

Z kolei z ukazującego się rokrocznie raportu Santandera z serii „Polaków portfel własny” wynika, że co trzeci Polak (33,1 proc.) nie dysponuje żadnymi oszczędnościami, a znaczna część osób posiadających dodatkowe środki finansowe jest w stanie za nie przeżyć zaledwie przez 2–3 miesiące. W najgorszej sytuacji znajdują się osoby powyżej 60. roku życia – co drugi senior nie ma pieniędzy odłożonych na tzw. czarną godzinę. Drugą, najczęściej pozbawioną oszczędności grupę stanową czterdziestolatkowie – blisko 40 proc. Polaków w wieku ok. 40 lat żyje z dnia na dzień.

Szlachetna Paczka – jak można pomóc?

Osoby, które chcą wesprzeć działania Szlachetnej Paczki, mogą zostać wolontariuszami – ich zadaniem jest współpraca z lokalnymi instytucjami i osobami zgłaszającymi ludzi w potrzebie oraz kontakt z mieszkańcami Polski żyjącymi w biedzie. Wolontariusze odwiedzają najuboższych, rozmawiają z nimi na temat ich potrzeb, gromadzą informacje o ich sytuacji życiowej, a jeżeli weryfikacja przebiegnie pomyślnie – odwiedzają beneficjentów ze świątecznymi paczkami od darczyńców. Co ważne, wolontariusze pozostają w kontakcie z rodzinami, którymi się opiekują, również po tzw. Weekendzie Cudów, kiedy rozdawane są wszystkie upominki. Służą im radą, a czasem są po to, aby wysłuchać poszczególne osoby i dodać im otuchy.

- Najbardziej poruszająca sytuacja, jaką pamiętam, miała miejsce, gdy jako wolontariuszka wręczyłam paczkę 5-letniemu chłopcu. W środku znajdowały się plastry opatrunkowe z superbohaterem, o których marzył. Ta radość i wdzięczność z powodu tak drobnej rzeczy chwyta za serce – podkreśla Agata. – Matki zazwyczaj proszą o rzeczy dla swoich dzieci, rzadko myślą o sobie. Pamiętam ogromne wzruszenie kobiety, która znalazła w paczce zimowe ubrania dla siebie. To spowodowało, że nie mogłam powstrzymać łez – dodaje nasza rozmówczyni.

Paczki dla najuboższych są finansowane przez darczyńców. Na przełomie listopada i grudnia wybierają oni osobę lub rodzinę, którą zamierzają obdarować i przygotowują dla niej paczkę, którą następnie dostarczają do magazynu, skąd odbierają ją wolontariusze.

Listę potrzebujących oraz instrukcję, jak przygotować prezent, można znaleźć na stronie Szlachetnapaczka.pl. Zasady zgłaszania osób potrzebujących wsparcia do Szlachetnej Paczki uległy zmianie.

Warto przeczytać również:

- Aktualnie pracownicy socjalni nie zajmują się zgłaszaniem rodzin potrzebujących pomocy, chyba że jednostka współpracująca ze Szlachetną Paczką zgłosi się o pomoc w wyborze takich rodzin na danym terenie. W takim przypadku pracownicy socjalni upewniają się, czy rodzina chce wziąć udział w inicjatywie, a następnie wypełniają specjalne dokumenty i przekazują je do jednostki zajmującej się Szlachetną Paczką na danym obszarze. Następnie wolontariusz zgłasza się do rodziny w wyznaczonym terminie i przeprowadza specjalną ankietę dotyczącą jej potrzeb. Zebrane dane zostają wprowadzane do systemu, w którym dostępne są informacje o wszystkich rodzinach objętych programem – mówi w rozmowie ze Stroną Kobiet pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) z woj. podlaskiego, która miała kontakt z beneficjentami Szlachetnej Paczki.

Mimo obostrzeń wprowadzonych podczas pandemii program Szlachetnej Paczki w dalszym ciągu jest realizowany. Jak podkreśla Joanna Sadzik, w 2021 r. wolontariuszom udało się dotrzeć z upominkami do ok. 20 tys. rodzin.

- Sytuacja, w której znaleźliśmy się po wybuchu pandemii powoduje, że coraz trudniej nieść pomoc. Mamy na myśli zarówno sytuację związaną z obostrzeniami z ubiegłego roku, kwestiami zachowania zasad bezpieczeństwa sanitarnego, jak i sytuację ekonomiczną, związaną z coraz większą inflacją. Mimo tych warunków uruchomiliśmy nową inicjatywę – „Dobre Słowa”, czyli telefon wsparcia psychologicznego dla seniorów i seniorek. Nasi wolontariusze angażują się także w inne inicjatywy społeczne czy akcje charytatywne – podkreśla Joanna Sadzik.

Rodzinom korzystającym ze Szlachetnej paczki można pomóc na wiele sposobów. Aby przekazać wsparcie, nie trzeba być wolontariuszem, ani darczyńcą. Osoby, które chcą wesprzeć najuboższych, mają możliwość dokonania wpłaty na rzecz stowarzyszenia lub konkretnego dziecka.

- 59% Polaków wsparło finansowo cele dobroczynne. To o 20% mniej w porównaniu do roku 2019 roku. Bez zaangażowania społeczeństwa nasze działania są ograniczone. A pamiętajmy, że dla niektórych dieta 1000 kalorii to długotrwały przymus, nie chwilowy wybór. Dla niektórych "piątek, piąteczek, piątunio" to kolejny dzień ciężkiej pracy – walki o najbliższych, w której nie ma fajrantu. Trzeba rozglądać się wokół siebie, zwracać uwagę na ludzi. Wspierać organizacje, które jak Szlachetna Paczka znajdują osoby w kryzysie i mądrze im pomagają. Czasem jest to zapas żywności i ciepły koc, innym razem rower, który umożliwi dojeżdżanie do pracy lub kurs prawa jazdy – podsumowuje Joanna Sadzik.

Warto pamiętać o tym, że nie tylko pomoc materialna ma znaczenie. Liczy się każdy rodzaj walki z obojętnością na biedę, która nas otacza. Czasem tak drobny gest jak przyniesienie ciasta na spróbowanie starszej sąsiadce, pomoc przy wniesieniu zakupów czy zwykła rozmowa są cenniejsze od inwestycji pieniężnych. Osoby, które doświadczają w pandemii samotności, kryzysu i zachwiania wiary w przyszłość, docenią niematerialną wartość takich gestów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet