„Kiedy miałam 40 lat, proponowano mi nudne role żon. Dopiero ostatnie lata przyniosły mi najbardziej interesujące propozycje aktorskie. Zagrałam kobiety, których nigdy nie poznałam, takie jak sędzina prowadząca talk show. W „Cruelli” zagrałam nawet seryjną morderczynię. Wiele z tych ról zostało napisanych przez kobiety. Czuję się niesamowicie szczęśliwa i uprzywilejowana. To fascynujący czas w mojej pracy" – powiedziała Emma Thompson w rozmowie z elle.com.
Kolejną taką kreacją jest rola Nancy Stokes w nowym filmie Sophie Hyde pt. „Powodzenia, Leo Grande”. Gra w nim emerytowaną nauczycielkę religii, która przez całe życie była związana z jednym mężczyzną. Po śmierci męża postanawia zrealizować swoje fantazje erotyczne, a w pokonaniu kompleksów i odkryciu przyjemności z seksu ma pomóc jej młody pracownik seksualny o pseudonimie Leo Grande. W trakcie kilku spotkań w hotelowym pokoju Nancy i Leo konfrontują ze sobą różne przekonania dotyczące seksu, pracy seksualnej, rodziny i pragnień dojrzałych kobiet.
„Powodzenia, Leo Grande” jest też opowieścią o potrzebie samoakceptacji. Jak przyznała aktorka, dopiero Nancy Stokes uświadomiła jej, że nadmierne skupianie się na wyglądzie i dążenie do ideału to strata czasu. „Bóg jeden raczy wiedzieć, ile czasu sama zmarnowałam, nie akceptując siebie. I oczywiście nie było to moją winą. Ikonografia, która nas otacza, jest absolutnie bezlitosna. Aż nagle otrzymałam możliwość wystąpienia w filmie, który – mam nadzieję – pomoże w jakimś stopniu kobietom, które słyszą od swoich ośmioletnich córek: „nie podobają mi się moje uda”.
„Chciałabym, żeby ten film pozwolił kobietom uwolnić pragnienia, docenić siebie, swoje ciała i to, co mogą dla nich zrobić zamiast ciągle marzyć o innym wyglądzie" – stwierdziła na łamach NPR.
Sama Thompson odebrała dość konserwatywne wychowanie. Na świat przyszła 15 kwietnia 1959 r. w Londynie, w rodzinie reżysera teatralnego Erica Thompsona i aktorki Phyllidy Law. Choć jej dom rodzinny był pełen miłości, dorastała w przeświadczeniu, że dziewczynki powinny być spokojne, grzeczne i uczuciowe.
„Kiedy miałam siedem lat, przeszłam zabieg wycięcia migdałków. W nagrodę otrzymałam pudełko słodyczy, których zazwyczaj nie wolno mi było jeść. Z jakiegoś powodu jednak zjadła je moja niania. Tak się zdenerwowałam, że razem z siostrą uciekłyśmy z domu. Poszłyśmy za róg ulicy i zjadłyśmy kanapkę na drzewie. To była najbardziej niegrzeczna rzecz, jaką zrobiłam” – wspomniała Thompson w jednym z wywiadów.
Również podczas studiów z literatury angielskiej, które podjęła w Newnham College w Cambridge, była outsiderką i nie rzucała się w wir spotkań towarzyskich. Jej życie zmieniło się, gdy na początku lat 80. wstąpiła do studenckiego zespołu aktorskiego. Wtedy postanowiła, że zostanie aktorką. Równolegle rozwijała kolejną pasję – pisarstwo. Po ukończeniu studiów zaczęła występować w Renaissance Theater Company.
Na wielkim ekranie zadebiutowała w 1989 r. w „Henryku V” w reżyserii Kennetha Branagha, z którym prywatnie była związana. Zaledwie trzy lata później wystąpiła w „Powrocie do Howards End” Jamesa Ivory’ego razem z Vanessą Redgrave i Anthonym Hopkinsem. Rola intelektualistki Margaret Schlegel zapewniła jej m.in. Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. „Chciałabym, jeśli mogę, zadedykować tę statuetkę bohaterstwu i odwadze kobiet. Mam nadzieję, że zainspiruje stworzenie wielu kolejnych filmowych bohaterek, które będą reprezentować te wartości” – mówiła podczas gali.
W 1997 r. Emma otrzymała drugiego Oscara, tym razem za scenariusz filmowej adaptacji powieści Jane Austin, „Rozważna i romantyczna”. Jej tekst doceniono również nagrodą Critics Choice. Na swoim koncie ma też nominacje do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za „Rozważną i romantyczną” i „Okruchy dnia” Jamesa Ivory’ego oraz dla najlepszej aktorki drugoplanowej za „W imię ojca” Jima Sheridana. Paradoksalnie żadna z tych kreacji nie stanowiła dla niej największego aktorskiego wyzwania.
Znacznie trudniejsze okazały się role w filmach dla dzieci, w tym w „Harrym Potterze i więźniu Azkabanu” Alfonso Cuarona, „Harrym Potterze i Zakonie Feniksa” i w „Harrym Potterze i insygniach śmierci” Davida Yatesa. Z kolei w ostatnich latach Thompson można było oglądać m.in. jako Gonerylę w „Królu Learze” Richarda Eyre’a, Petrę w „Last Christmas” Paula Feiga i baronową we wspomnianej już „Cruelli” Craiga Gillespie.
Aktorka jest znana również ze swojej aktywności społecznej. Od lat angażuje się w pomoc uchodźcom, akcje Greenpeace, a także w walkę o prawa mniejszości i prawa kobiet. Radykalną feministką została w wieku 19 lat, dlatego tym bardziej zastanawia ją wzrost liczby kobiet – wśród nich młodych, hollywoodzkich aktorek – które odcinają się od feminizmu. „Większość kobiet, które cenię, w ogóle nie ma problemu ze słowem „feministka”. Kiedy słyszę, że ktoś nie jest feministką, wydaje mi się to dziwaczne. To tak jakby powiedział, że nie wierzy w równouprawnienie” – zwróciła uwagę w portalu Vulture.
W piątek 15 lipca „Powodzenia, Leo Grande” wchodzi do polskich kin. Obok Emmy Thompson w obsadzie znaleźli się Daryl McCormack oraz Isabella Laughland. Autorką scenariusza jest Katy Brand. Za zdjęcia odpowiada Bryan Mason, a za muzykę – Stephen Rennicks. Dystrybutorem obrazu jest Forum Film Poland. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ aszw/ ab
Chroń swoją głowę przed słońcem
Źródło: