Najstarsza lublinianka obchodziła 106. urodziny. "Najważniejsze jest żyć w zgodzie z ludźmi" - powiedziała nam Julianna Gziut

GB
Pani Julianna Gziut ma obecnie ośmioro wnuków i troje prawnuków
Pani Julianna Gziut ma obecnie ośmioro wnuków i troje prawnuków Anna Kurkiewicz
Pani Julianna Gziut obchodziła w piątek 106. urodziny. To obecnie najstarsza lublinianka. Pisaliśmy o tym na naszej stronie internetowej, ale teraz wracamy do tematu, bo nie mogliśmy przecież nie zapytać co należy robić, aby dożyć tak pięknego wieku i co jest ważne w życiu?

Jak Pani pamięta swoje dzieciństwo?
Było nas ośmioro rodzeństwa. Mieszkaliśmy na Białowodzie. To taka ładna wioseczka za Borzechowem i Kłodnicą, przy samym lesie, a ja lubię na grzyby chodzić, nawet w zeszłym roku jeszcze byłam. Rodzice zajmowali się gospodarstwem i polem. Tatuś miał pasiekę. Dlatego w domu w komorze przechowywane były beczułki z miodem. A my z rodzeństwem trochę z nich podjadaliśmy. Jak miód się kończy, to staje się taki twardy i nie mogliśmy go uskrobać, dlatego wkoło leżało mnóstwo połamanych łyżek. Do dzisiaj uwielbiam słodkie.

I co było dalej?
Chodziłam do gimnazjum w Kraśniku. Potem byłam jeszcze w Nałęczowie w szkole ogrodniczej. Uczyli nas wszystkiego. I gotować, prać. Była też krówka, którą trzeba było doić. Pamiętam, że tata kazał nam się uczyć. Moje rodzeństwo szkoliło się na krawcową, stolarza, kowala, masarza. Jeden z moich braci został księdzem, a najmłodszy był komendantem placówki AK w Białowodzie. Był więziony w Sztumie, a potem zamordowany w 1952 r. w Gdańsku.

Jak Pani znalazła się w Lublinie?
Przyjeżdżałam do brata do seminarium, by przywieźć mu wyprane ubrania i jakiś dobry placek. Kiedyś na ulicy przy kościele kapucynów spotkałam taką starszą panią, która z mężem prowadziła drukarenkę przy 3 Maja. Zapoznała mnie z pewnym chłopakiem. Po wojnie wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy przy Krakowskim Przedmieściu.

Co należy robić, aby dożyć tak pięknego wieku?
Zamiast leżeć, to ja się wolę poruszać. Całe życie szybko latałam. Jak rano wstaję, to zaczynam spacery po domu, bo jak przyjdzie lato, to muszę wyjść na dwór. Szkoda, że nie mogę już w ogrodzie pomagać.

A co jest ważne w życiu?
Żeby żyć w zgodzie z ludźmi. Po prostu dobrze, bez żadnego gniewu czy złości. Każdy mówi, że jestem uśmiechnięta. Czy ja wiem? Po prostu bardzo lubię wszystkich ludzi i oni mnie chyba też.


Zobacz także: Agnieszka Fitkau-Perepeczko o tym, jak traktować osoby starsze: Z babcią trzeba rozmawiać jak z partnerem, o życiu

POLECAMY WASZEJ UWADZE:

Studniówka VII LO w Lublinie (WIDEO, ZDJĘCIA)

Lubelska Lista Płac. Ile zarabiamy (RAPORT)

Burzenie wiaduktu nad Diamentową (ZDJĘCIA Z DRONA)

Ile pamiętasz z lektur szkolnych? [QUIZ]

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

.
ale fajna babuszka! już ją lubię! oby więcej takich osób, zamiast skwaśniałych i narzekających na wszystko. inspiracja!
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet