Oddział noworodkowy w szpitalu w Wieluniu przechodzi kryzys kadrowy

- Istnieje zagrożenie, iż w połowie czerwca przyjdzie na świat w Wieluniu ostatni noworodek - stwierdził na sesji radny powiatowy Paweł Rychlik. Chodzi o poważne problemy kadrowe na oddziale noworodkowym z pododdziałem patologii noworodka. Na emeryturę odchodzi kierownik oddziału Jadwiga Kucharczyk-Magiera, a dwie kolejne lekarki złożyły wypowiedzenia. Rychlik domagał się wyjaśnień, jakie działania podjęto, by uratować oddział i czy jest jakiś plan awaryjny.

Dyrektor SP ZOZ Janusz Atłachowicz potwierdza, że wspomniane osoby definitywnie odchodzą z oddziału. - Prowadzimy intensywne poszukiwania lekarzy neonatologów, żeby uzupełnić kadrę. Jaki będzie tego efekt, nie wiemy - mówi dyrektor. Dodaje, że liczy się z degradacją działalności oddziału z drugiego do pierwszego stopnia referencyjności. To oznaczałoby, że nie mógłby się zajmować przypadkami patologicznymi.

Zobacz też:Szpital w Wieluniu wypłaci rodzicom ponad milion złotych odszkodowania

Dyrektor Atłachowicz nie był natomiast w stanie konkretnie odpowiedzieć na pytania radnego Rychlika, jak dalece problemy na oddziale noworodkowym mogą się odbić na działalności samej porodówki. Skwitował, że musi to skonsultować z dyrektorem medycznym. Jednocześnie zaprzeczył sugestiom, że sanepid wydał decyzję o zamknięciu porodówki, jako że oddział nie jest dostosowany do odgórnych wymogów. Zgodnie z przepisami, porodówka powinna zostać zmodernizowana do końca 2017 r. Wiadomo, że nie ma na to szans. Dyrektor jest jednak spokojny.

- To rozporządzenie będzie musiało zostać zmienione, bo wiele szpitali w Polsce nie jest dostosowanych do wymogów. Jeśli chodzi o sanepid, to nie ma z jego strony żadnych działań w celu zamknięcia jakiejkolwiek komórki w naszym szpitalu - zapewnia Janusz Atłachowicz.