Oscary 2023 – o tych polskich aktorkach było głośno. Zobacz, które kobiety zwróciły na siebie uwagę za oceanem

Oscary są przyznawane od 1929 r., ale jeszcze żadna polska aktorka nie wróciła do kraju ze złotą statuetką za aktorstwo. Na kanwie filmów nominowanych do Oscarów dużo mówiło się natomiast na temat kobiet, które grały w nich główne role. W ciągu kilkudziesięciu lat istnienia nagrody kilkanaście polskich filmów otrzymało nominacje do Oscara. Na liście nominowanych tytułów znalazły się: 

• „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego (1964),
• „Faraon” Jerzego Kawalerowicza (1967),
• „Potop” Jerzego Hoffmana (1975),
• „Ziemia obiecana” Andrzeja Wajdy (1976),
• „Noce i dnie” Jerzego Antczaka (1976),
• „Panny z Wilka” Andrzeja Wajdy (1980),
• „Człowiek z żelaza” Andrzeja Wajdy (1982), 
• „Gorzkie żniwa” Agnieszki Holland (1986), 
• „Trzy Kolory: Czerwony” Krzysztofa Kieślowskiego (1994), 
• „Europa, Europa” Agnieszki Holland (1992), 
• „Katyń” Andrzeja Wajdy (2008), 
• „W ciemności” Agnieszki Holland (2012), 
• „Ida” Pawła Pawlikowskiego (2015) – zdobywca Oscara w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”,
• „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego (2019),
• „Boże Ciało” Jana Komasy (2020), 
• „IO” Jerzego Skolimowskiego (2022).

Te kobiety grały w filmach nominowanych do Oscara. Zobacz, o których polskich aktorkach było głośno!

Pierwszą polską aktorką, której udało się zdobyć nominację do Oscara, była Ida Kamińska – aktorka teatralna i filmowa, a także reżyserka teatralna żydowskiego pochodzenia. Uchodząca za piękność gwiazda urodziła się w 1899 r. w Odessie, na terenie dzisiejszej Ukrainy, a zmarła w 1980 r. w Nowym Jorku. Była pierwszą aktorką z byłego bloku ZSRR z nominacją do Oscara. 

Ida Kamińska walczyła o złotą statuetkę w połowie lat 60. dzięki roli sklepikarki w czechosłowackim filmie „Sklep przy głównej ulicy”. Obraz ten jako pierwszy z Europy Środkowo-Wschodniej dostał Oscara dla „najlepszego filmu nieanglojęzycznego”.  

Warto również wspomnieć polskich o kilku polskich aktorkach. Było o nich głośno za sprawą Oscarów, ale żadna z nich nie otrzymała nawet nominacji do nagrody w kategorii „najlepsza aktorka”. Jedną z niedocenionych przez amerykańską akademię Polek jest Joanna Kulig.

Aktorka zagrała Zulę Lichoń w „Zimnej wojnie”. W dużej mierze to dzięki niej film zdobył rozgłos. Mieszkająca od kilku lat w Polsce Joanna Kulig regularnie odwiedzała Stany Zjednoczone i nagłaśniała dzieło Pawła Pawlikowskiego za Oceanem. Być może dlatego, obok filmu, o złotą statuetkę walczył nie tylko film, ale i sam reżyser. Natomiast trzecią nominację związaną z „Zimną wojną” otrzymał Łukasz Żal, który ubiegał się o tytuł „najlepszego operatora filmowego”.

Joannę Kulig niejednokrotnie można było zobaczyć na najbardziej prestiżowych imprezach filmowych na świecie. Aktorka trzykrotnie uczestniczyła w Festiwalu Filmowym w Cannes, a w 2022 r. była jurorką w sekcji Un Certain Regard podczas tego wydarzenia. Za pierwszoplanową rolę w „Zimnej wojnie” Kulig otrzymała Europejską Nagrodę Filmową i Orła, którego przyznano jej także za drugoplanową rolę w „Sponsoringu” Małgorzaty Szumowskiej.

Nie sposób również nie wspomnieć o Agacie Trzebuchowskiej, która wystąpiła jako Ida Lebenstein w „Idzie” (2013 r.). To jedyny polski film pełnometrażowy z Oscarem. Mimo tak dużego sukcesu na kolejną rolę w pełnym metrażu Trzebuchowska czekała do 2020 r., kiedy to zagrała kobietę na koncercie w „Śniegu już nigdy nie będzie” Szumowskiej. Ważniejsze role w tym filmie dostały: Maja Ostaszewska (jako Maria), Agata Kulesza (jako Ewa) czy Weronika Rosati (jako Wika i matka Żeni). 
Z kolei w 2022 r. Trzebuchowską można było zobaczyć w roli Jadzi w filmie „Performance” Michała Edelmana. Również w tym przypadku najważniejsze role przypadły w udziale innym aktorom: Janowi Sobolewskiemu (Karol) i Elizie Rycembel (Emilka).

Film „Ida” przypieczętował także aktorskie sukcesy Agaty Kuleszy, która wcieliła się w filmie Pawlikowskiego w Wandę Gruz, ciotkę Anny. Warto zaznaczyć, że już wcześniej aktorka świetnie sobie radziła, zdobywając uznanie za sprawą ról w takich filmach, jak „Pensjonat pod Różą” (2004), „Hela w opałach” (2006) czy „Sala samobójców”. Po sukcesie „Idy” obsadziła jeszcze wiele innych, świetnych ról, m.in. zagrała Irenę Bielecką w „Zimnej wojnie” i Beatę Santorską w „Sali Samobójców. Hejterze”.

Warto także wspomnieć o Annie Dzieduszyckiej, odtwórczyni roli Julki w „Sukience”. Krótkometrażowy film dyplomowy Tadeusza Łysiaka z Warszawskiej Szkoły Filmowej w 2022 r. otrzymał nominację do Oscara. Z tej okazji aktorkę wraz z reżyserem można było zobaczyć na czerwonym dywanie. Wcześniej Dzieduszycka grała w takich produkcjach jak „Władczyni lasów” czy „Ułaskawienie”. 

W 2023 r. nominację do Oscara otrzymał film „IO” Jerzego Skolimowskiego. Co prawda główną rolę gra w nim osioł, ale najważniejszą aktorką z obsady jest Sandra Drzymalska, ukochana pani tytułowego bohatera. 29-letnia aktorka wcieliła się w rolę Kasandry, występującej wraz osłem w cyrku. Później zagrała m.in. Magdę w „Iluzji” Marty Minorowicz, a w latach 2021-2023 można było ją oglądać w serialu „Sexify”. Drzymalska grała także w takich filmach, jak „Listy do M. 2” (jako Justyna) czy „Belfer” (jako Ola Kaczmarek), a nawet zagrała drobną rolę w „Smoleńsku”. Sandra Drzymalska znajduje się także w obsadzie „Filipa”. Dramat wojenny miał premierę 28 lutego, a aktorka gra w nim Marlenę.