Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec byłej dziennikarki Pauliny Smaszcz. Wszystko dlatego, że nielegalnie upubliczniła dane adresowane znanej aktorki z serialu „M jak miłość” na swoim profilu w mediach społecznościowych. Smaszcz skomentowała doniesienia. Okazuje się, że jest zaskoczona całą sytuacją. Wyznała, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Pozwoliła na pokazywanie twarzy w mediach oraz używanie jej pełnych danych osobowych.
Nie znam powodów, dla których to samo wydarzenie raz oceniono jako zgodne z prawem, a za chwilę doszukano się w nim złamania prawa. W związku z tym, że nie mam sobie nic do zarzucenia, bardzo proszę o podawanie moich pełnych danych oraz publikację mojego wizerunku – przekazała.
Nowy konflikt w show-biznesie. Ostre starcie Smaszcz i Janachowskiej
Mamy nowy konflikt w show-biznesie. Do ostrej wymiany zdań doszło pomiędzy Pauliną Smaszcz a Izabelą Janachowską. Panie wyciągnęły ciężkie działa. W publicznych wpisach ujawniły wiele krępujących szcz...
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Paulina Smaszcz może pójść do więzienia. Ile jej grozi?
Akt wobec Pauliny Smaszcz wpłynął do Prokuratury Rejonowej Warszawa–Śródmieście. Także w Sądzie Rejonowym w Warszawie Śródmieście ma odbyć się rozprawa. Smaszcz zarzucono według prok. Szymona Banna „nielegalne przetwarzanie danych osobowych innej osoby w sieci Internet poprzez ujawnienie jej danych adresowych na jednym z portali społecznościowych”.
Była Królikowskiego kontra Paulina Smaszcz. Padły mocne słowa. O co poszło?
Była partnerka Antoniego Królikowskiego Laura Breszka pokłóciła się publicznie z Pauliną Smaszcz. Zaczęło się od komentarza pod postem na Instagramie byłej żony Macieja Kurzajewskiego. Chwilę później ...
Do zarzucanych jej czynów doszło w czerwcu ubiegłego roku. Paulina Smaszcz opublikowała w mediach społecznościowych pozew od obecnej partnerki swojego byłego męża. Na pozwie widnieją adresy świadków, a tam m.in. adres aktorki z „M jak miłość”. Paulina Smaszcz nie przyznała się do winy. Odmówiła też złożenia wyjaśnień. Grozi jej kara więzienia do dwóch lat.
Źródło: