Pieniądze przekonają do szczepień?

Dorota Stec-Fus
Rosnący opór wobec szczepień to problem ogólnoświatowy
Rosnący opór wobec szczepień to problem ogólnoświatowy fot. Dariusz Błoch
Zdrowie. Resort zdrowia rozważa wypłaty odszkodowań rodzicom, których dzieci z powodu szczepionek poniosły ciężki uszczerbek na zdrowiu.

Z roku na rok drastycznie wzrasta liczba dzieci, których opiekunowie uchylają się od obowiązku ich szczepienia. A to oznacza wzrost zagrożenia epidemią. To efekt przede wszystkim wzmożonych działań tzw. ruchów antyszczepionkowych, działalność których budzi coraz większe kontrowersje.

W efekcie na koniec 2016 r. liczba dzieci, których rodzice odmówili ich zaszczepienia wyniosła w Małopolsce 1006, w całym kraju 21,5 tys. W 2015 r. w naszym regionie było ich 867, w Polsce 17 tys. W roku 2014 - odpowiednio 769 i 12 tys.

Resort zdrowia, chcąc zahamować ten niebezpieczny trend, który grozi nawrotem epidemii wielu ciężkich chorób, zlecił Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu (GIS) opracowanie systemu rekompensat, wypłacanych rodzicom za ewentualne ciężkie niepożądane odczyny poszczepienne (NOP).

- Aktualnie badamy, jak analogiczne systemy sprawdzają się w innych krajach. Projekt powinien być gotowy po wakacjach - informuje Jan Bondar, rzecznik GIS. Program ma ułatwić uzyskanie odszkodowań przez rodziców, tym bardziej, że potrzebują oni pieniędzy na leczenie. Obecnie mogą walczyć o nie na drodze sądowej, ale trwa to latami i szanse na wygraną z potężnymi firmami farmaceutycznymi nie są duże. - Rocznie notuje się w Polsce kilka przypadków ciężkich NOP-ów, tj. takich, w których dziecko doznało poważnego uszczerbku na zdrowiu - zauważa Bondar.

Dane GIS-u mogą być jednak nieco zaniżone. W Małopolsce przez cały rok 2016 do kwietnia b.r. stwierdzono 3 takie przypadki, w 2015 - 2, w 2014 -1. Nie zmienia to jednak faktu, że problem dotyczy niewielkiej liczby dzieci. - Szczepionki podlegają bardzo rygorystycznym wymogom i z pewnością są bezpieczne. Ale nie ma na świecie leku, który podawany rokrocznie milionom pacjentów nie wywołałby u któregoś osobistej, niespotykanej wcześniej reakcji - podkreśla rzecznik. Zaznacza, że czasami winni są rodzice, którzy nie informują lekarza o reakcjach alergicznych u swych pociech. Może się też zdarzyć, że pielęgniarka, szczepiąc malucha, wbije igłę w niewłaściwe miejsce i uszkodzi nerw.

Ale koncepcja resortu nie wszystkim się podoba. Kategorycznie krytykuje go prof. Andrzej Radzikowski, ekspert d.s. szczepień ochronnych dzieci. - System odszkodowawczy może paradoksalne okazać się metodą rozpropagowywania teorii o rzekomej szkodliwości szczepionek i tym samym przynieść odwrotne rezultaty - argumentuje profesor.

Rząd jednak coś robić musi. Tym bardziej, że stosowane dotychczas sankcje okazują się nieskuteczne. W 2016 roku wojewoda małopolski wydał 11 postanowień o nałożeniu grzywny( 500 zł) celem wykonania obowiązku szczepienia. Niestety, nikt się do tego nie zastosował i tylko 2 osoby grzywnę zapłaciły, a komornik ściągnął należności ledwie w jednym przypadku. W 2015 roku postanowień było 39, 2 osoby zaszczepiły dzieci, grzywnę zapłaciło 8 osób, część w wyniku egzekucji komorniczej. Konkretne stanowisko w tej sprawie zajął samorząd lekarski. 7 lipca b.r. r Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zaapelowało o podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do wprowadzenia obowiązku przedstawienia przed przyjęciem do żłobka, przedszkola oraz szkoły zaświadczania potwierdzającego wykonanie u dziecka szczepień obowiązkowych.

Wzrost liczby nieszczepionych dzieci jest trendem światowym i rządy poszczególnych państw, chcąc temu przeciwdziałać podejmują rozmaite kroki. Np. w Niemczech - po epidemii odry sprzed 2 lat - wprowadzono kary finansowe. We Włoszech dzieci bez szczepień nie są przyjmowane do przedszkola ( z wyłączeniem, rzecz jasna tych, które z przyczyn zdrowotnych są z nich zwolnione).

W Australii niezsubordynowani rodzice tracą prawo do niektórych zasiłków. A do wielu amerykańskich uczelni przyjmowani są tylko studenci z pełnymi szczepieniami.

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Puliakn
Nie szczepie, ponieważ dziecko ucierpiało już po pierwszych szczepieniach. Neurolog nam je odroczył aż do odwołania. Dlaczego, skoro sa takie bezpieczne? Już nie zaszczepie dziecka ani siebie
K
KAsia
co to odporność zbiorowa o której mówi Pani na przykładzie sera z dziurami?? Szkoda , że pod uwagę biorą tylko liczbę DZIECI szczepionych i nieszczepionych a gdzie są w tym DOROŚLI niedoszczepieni??!!!! ten kto potrafi liczyć ile jest dorosłych ludzi a ile dzieci w Polsce ten wie , że ten ser z dziurami dawno się już rozpadł przy wyszczepialności dzieci 95% i jakoś żadnej EPIDEMII NIE MA !!!!
H
Hrabianka
Mieszkam w Norwegii, tu nie ma obowiazku szczepien i jakos nie ma ZADNYCH EPIDEMII!!!Przestancie w koncu straszyc!
I
Iwa
I oczywiście nie ma nikogo, kto zajalby się Wami... Tak właśnie państwo robi. Ma głęboko w d..e
dzieci poszkodowane. Radź se teraz sama... W mordę.
R
Robert Wasilewski
Nikt nie może "badać szczepionek", bo w świetle prawa farmaceutycznego nie są one nawet lekami, tylko "pomocniczymi produktami medycznymi", a obowiązkowa i obwarowana rygorystycznymi procedurami badawczymi, jest tylko produkcja LEKÓW. Takie leki bada się latami (nawet do ośmiu lat) na podwójnie ślepej próbie - podając lek i placebo zarówno chorym, jak i zdrowym ochotnikom - oczywiście odpowiednio dobranym pod wieloma względami. I dopiero po kilku latach ocenia się, czy lek działa, i czy nie przynosi czasem więcej szkody, niż pożytku. Szczepionek się tak nie bada - nikt nie porównuje zdrowia dzieci szczepionych i nieszczepionych. Oficjalnie - bo życie samo prowadzi takie doświadczenia. Jest w USA wspólnota religijna Amiszów - nie szczepią się w ogóle. Wśród nich autyzm wśród dzieci nie występuje w ogóle, podobnie jak wiele innych chorób przewlekłych, na które w szczepionej części USA zapadają już nawet DWULETNIE dzieci.
Jest też inna różnica - leki testuje się na chorych - bo trzeba im przecież próbować jakoś pomóc. Zgłaszają się więc chorzy ochotnicy i wtedy eksperymentujemy. Ale szczepionki niczego nie leczą - a wmusza się je w zdrowe dzieci. Jak zatem można je zbadać metodą inną, niż to robił Mengele? A wezmę sobie koktajl bakterii i wirusów, dodam rtęci, aluminium, formaldehydu, polisorbatu 80, jakiegoś zwierzęcego ścierwa, ludzkich komórek z abortowanych płodów - i wstrzyknę to niemowlakowi, żeby zobaczyć, co się stanie. Bo jak inaczej można "badać szczepionki"? Chciałbym zatem poznać nazwisko i mordę tego Mengele - szubienica już czeka.

Polecam książkę rosyjskiego lekarza Aleksandra Kotoka "Bezlitosna immunizacja", albo "Epidemia szczepień" Mary Holland. Tam są odpowiedzi na temat tego, jak "bada" się szczepionki. Wstrząsające. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tę wakcynologiczną sektę owych współczesnych Mengele, powinno się wieszać tak, jak ich poprzedników w Norymberdze...
I
Iwa
Ludzie w końcu zaczynają myśleć.
Zachlanny system wiecznie nie napasiony, sam się wkopał, wlepiając więcej szczepień z roku na rok. Coraz więcej dzieci ma jakieś dziwaczne schorzenia, które dotąd były gdzieś w świecie ale nie u nas. Dlaczego do diabła ja miałam 3-4 szczepienia a dziś dzieci 10 razy więcej i nadal dochodzą następne? Dlaczego straszy się Polaków, klamiąc o epidemii Odry np w Niemczech? Mieszka tam moja rodzina i nic podobnego nie ma miejsca. Dlaczego pieprzy się o dobrodziejstwie tego szitu a nikt nie mówi prawdy o składzie? Dlaczego za granicą płacą kosmiczne odszkodowania za powikłania poszczepienne a u nas "banda opłacony nałukowców" krzyczy, że Nop to bzdura? Czyli w cywilizowanym świecie płacą za free?
Dlaczego w tamtejszych sądach powstały specjalne wydziały tylko do spraw szczepień? No wymyślają coś... Nikt nie lubi być oklamanym. A mamy XXI wiek i ludzie mają narzędzia aby szukać prawdy. A twierdzenia że powrócą choroby ze średniowiecza.. to jest dopiero ciemnota i to gloszona przez ludzi w białych kitlach. Sorki ale dla mnie ci ludzie dawno stracili szacunek... Lekarz dziś to handlarz lekami i chemią...
R
Robert Wasilewski
To pokazuje, jak ważny jest język - sekta wyznawców kultu ropnych gałganków narzuciła reszcie społeczeństwa swój propagandowy bełkot już na poziomie języka - wprowadzając do obiegu zbitki słowne (pozbawione całkowicie sensu i logiki), narzucające już pozytywny odbiór ich guseł. A przecież "szczepienia ochronne" to oksymoron połączony z hipostazą - coś jak "żonaty kawaler", "woda w proszku", "życiodajna trucizna", "częściowo świeże jajko". Kto w szpony dostał się hipostaz, rzeczywistości już nie sprosta - Janusz Szpotański, z genialnego poematu "Towarzysz Szmaciak". Ale czemu się dziwić. Mafia "wakcynologów" zarabia dzięki swoim szczurzym interesikom (okaleczanie lub nawet zabijanie cudzych dzieci pod administracyjnym przymusem w w skali mega hurtowej) setki miliardów dolarów rocznie - mają więc kasę na korumpowanie każdego urzędnika lub "naukowca", który im się sprzeda - a chętnych do brania łapówek jest istny legion. Nie dziwne, że wytworzył się cały propagandowy przemysł klakierów tego zbrodniczego procederu.
R
Robert Wasilewski
Słuchaj pajacu - łże, to wasza zbrodnicza sekta wyznawców kultu ropnych gałganków, wzbogaconych o chemiczne trucizny. I jeżeli ktoś uprawia tu ludobójstwo, to właśnie wy - prowadząc terrorem podejrzane eksperymenty pseudo medyczne na cudzych dzieciach - dla szczurzych interesików producentów i dilerów tego gówna, na którym zarabiają miliardy dolarów. Tych wszystkich skurwysynów od szczepień powinno się potraktować dokładnie tak samo, jak ich w Norymberdze ich poprzedników - kolesi niejakiego Mengele (też "doktora") - czyli powiesić na środku Warszawy. Jeżeli już nie potrafisz żyć bez tego bezmyślnego i bezwstydnego onanizowania się do kultu ropnych gałganków - przechodzącego w FASZYZM (zmuszanie rodziców do prowadzenia na swoich dzieciach podejrzanych eksperymentów, prowadzących do ich okaleczenia lub nawet śmierci), to mam pewną propozycję. Zaszczep się wszystkimi szczepionkami przeznaczonymi dla dzieci, ale dopasowanymi dawką do masy ciała człowieka dorosłego. Ja za to zapłacę - zafunduję Ci ten szczepionkowy orgazm wywołany bliskim spotkaniem z ropnymi gałgankami - jeden tylko warunek. Musi to być nagrywane, by potem cała Polska mogła zobaczyć jak zdychasz w męczarniach. Więc albo zgadzasz się na moją propozycję, albo się zamknij.
R
Robert Wasilewski
Słuchaj pajacu - łże, to wasza zbrodnicza sekta wyznawców kultu ropnych gałganków, wzbogaconych o chemiczne trucizny. I jeżeli ktoś uprawia tu ludobójstwo, to właśnie wy - prowadząc terrorem podejrzane eksperymenty pseudo medyczne na cudzych dzieciach - dla szczurzych interesików producentów i dilerów tego gówna, na którym zarabiają miliardy dolarów. Tych wszystkich skurwysynów od szczepień powinno się potraktować dokładnie tak samo, jak ich w Norymberdze ich poprzedników - kolesi niejakiego Mengele (też "doktora") - czyli powiesić na środku Warszawy. Jeżeli już nie potrafisz żyć bez tego bezmyślnego i bezwstydnego onanizowania się do kultu ropnych gałganków - przechodzącego w FASZYZM (zmuszanie rodziców do prowadzenia na swoich dzieciach podejrzanych eksperymentów, prowadzących do ich okaleczenia lub nawet śmierci), to mam pewną propozycję. Zaszczep się wszystkimi szczepionkami przeznaczonymi dla dzieci, ale dopasowanymi dawką do masy ciała człowieka dorosłego. Ja za to zapłacę - zafunduję Ci ten szczepionkowy orgazm wywołany bliskim spotkaniem z ropnymi gałgankami - jeden tylko warunek. Musi to być nagrywane, by potem cała Polska mogła zobaczyć jak zdychasz w męczarniach. Więc albo zgadzasz się na moją propozycję, albo się zamknij.
K
Km
Jak rodzic nowonarodzonego dzicka może wiedzieć na co jest uczulone? Niby dlaczego tak dużo noworodków ma zapalenia płuc? Lekarze wmawiają matkom ze to zachłystowe od wód płodowych, albo co gorsza ze to przez matkę i jej bakterie. A w ulotce na żółtaczkę najczęstszym powikłaniem jest zapalenie płuc!!! Tego nikt nie rejestruje bo w szpitalach siedzą cicho! A takie maluszki już w pierwszych godzinach po porodzie zaczynaja chorować i bum antybiotyk ;( Żal czytać takie głupoty jak te w artykule. Na szczęście coraz większej ilości osób otwierają sie oczy i rozeznają temat przed zaszczepieniem swoich dzieci.
a
atrament
"pielęgniarka uszkodzi nerw" dobre ! i pewnie od tego uszkodzonego nerwu są encefalopatie ?!? no nie wiadomo czy śmiać się czy płakać... ręce opadają
t
toko
Jak tylko zaczną się dni chłodniejsze to reklamowany jest lek za lekiem w środkach masowego przekazu. Zresztą na różne dolegliwości przez cały rok reklamuje się leki. Trzeba być na radę ograniczonym by nie dostrzec, że za tym wszystkim stoją pieniądze. I gdyby nie pewne przepisy to w reklamach pewnie staraliby się wmówić, że jak nie weźmie się danego leku to się umrze. Przecież nie jedną reklamę trzeba było usunąć lub zmienić za nieuczciwe informacje. Więc dlaczego ludzie mają im wierzyć i na jakiej podstawie? Sami zrobili to zamieszanie i brak zaufania? A co w tej mogą powiedzieć lekarze? Czy przeciętny lekarz z przychodni czy szpitala ma dostęp do badań jakie były prowadzone nad danym lekiem czy szczepionką przez firmę farmaceutyczną? I mało to leków wycofano z produkcji bo okazały się zbyt szkodliwe? I kto to wycofał lekarz? On dale przepisywałby je gdyby były produkowane przez firmy farmaceutyczne. Więc nie rozumiem dlaczego lekarz ma wypowiadać się na temat szkodliwości bądź nieszkodliwości leku. On leczy tym co wyprodukuje firma farmaceutyczna i nikt mi nie wmówi, że lekarz sam później zanim wypisze czy zaleci lek to wcześniej sam osobiście robi dodatkowe badania żeby mieć pewność że lek nie przyniesie skutków ubocznych i może to poręczyć swoją głową. Generalnie to wielu lekarzom brakuje dystansu i pokory by przyznać że naukowcy z medycyny i farmakologii nie pozjadali wszystkich rozumów czy że ludzka chciwość nie omija naukowców czy lekarzy.
A
Aneta
Dlaczego jest tak mało zanotowanych NOP-ów??? Bo lekarze tego nie zgłaszają. Tak jest w przypadku mojej córki, po szczepieniu uaktywnila się u niej padaczka, ale żaden lekarz NOP-u zgłosić nie chciał i nie zgłosił. I co???? Moje dziecko jest chore po szczepieniu, zgłoszone nie jest. Czyli tak jakby w ogóle nic się nie stało...... A moje dziecko od 6 miesiąca życia jest na lekach p/p, a od 1 roku życia dodatkowo na psychotropach i nie rozumiem mam ja dalej szczepic?
D
Dicc
Beszczelne wierutne kłamstwo.
Mają nas rodziców za idiotów. Sami w to wierzą a ich wiara jest wspierana.
D
Dicc
Beszczelne wierutne kłamstwo.
Mają nas rodziców za idiotów. Sami w to wierzą a ich wiara jest wspierana.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet