MECZ POLSKA DANIA - WYNIK
Wypełniony po brzegi Narodowy był w sobotę świadkiem kolejnego horroru pod patronatem polskich piłkarzy. Na całe szczęście - zakończonego happy endem.
Czytaj:Mecz Polska-Dania 3:2. Zobacz bramki YouTube wideo [ZDJĘCIA]
Już dobre półtorej godziny przed meczem Polska Dania wokół stadionu zebrały się tłumy. Masa autobusów, ogrom samochodów, pełno roześmianych dzieciaków z wymalowanymi w biało-czerwone barwy buźkami. Na każdym kroku w promieniu 200 metrów od stadionu możliwość kupienia koszulki, szalika, czapki i każdego wymyślonego dotychczas gadżetu w narodowych kolorach. Bazary oficjalnie rozłożone, te nieco mniej oficjalne samochodowe, a także... podróżne, czyli przemieszczający się między kibicami handlarze z wypchanymi po brzegi torbami. Krótko mówiąc: w okolicach Narodowego mijałeś człowieka w szaliku albo człowieka, który ten szalik będzie chciał Ci sprzedać. Cena oczywiście sztywna, kręcąca się zazwyczaj w okolicy 20 zł/szt., ale dla wprawionych w bojach kupców do spokojnej negocjacji.
Mecz Polska - Dania. Wynik zrobił Robert Lewandowski.
Przed przerwą strzelił dwa razy, po przerwie raz. Dzięki niemu wygraliśmy po raz pierwszy w grupie eliminacyjnej do MŚ 2018. Co "Lewy" powiedział o meczu i swoim występie?
- Cieszę się ze zwycięstwa i trzech bramek w meczu Polska Dania. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania do trzeciego gola właśnie. Nie wiem, potem zbytnio chcieliśmy bronić wyniku? Traciliśmy, dobrze, że tylko dwie. Przy 2:0 czy 3:0 nic nie jest jeszcze pewnego - zauważył w rozmowie z reporterem Polsatu Sport bohater biało-czerwonych. - W akcji na 3:0 widziałem, że krótki słupek jest wolny. Dobrze, że strzeliłem. Duńczycy jak Kazachstan – dwa razy nas trafili. Oni widzieli, że chcemy grać do nogi i skracali pole, zawężali. Przez to ciężej szło nam w drugiej połowie. Sami sobie to stwarzaliśmy, mogliśmy rozszerzać grę. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo - podsumował Lewandowski.
MECZ POLSKA ARMENIA. BILETY
Stadionowy kibic zmienił się w klienta i z biznesowego punktu widzenia nikt rozpaczał nie będzie. Klient zapłaci spore pieniądze za bilet Polska Armenia, do tego dokupi zapiekankę i napój, a w przerwie wykona kolejną rundkę po zaopatrzenie do działu gastronomii. Spotkałem zresztą dwóch takich delikwentów wczoraj - wrócili na drugą połowę lekko spóźnieni i jak spojrzeli na tablicę wyników, to nawet hot-dogi nie poprawiły im humorów...
Czytaj też: Mecz Polska Armenia. Bilety - gdzie kupić, gdzie oglądać
Zmierzamy chyba na meczach reprezentacji w kierunku hiszpańskiego modelu kibicowania. Raczej na siedząco, ze sporadycznymi zrywami i okolicznościową przyśpiewką zaintonowaną przez tych nieco bardziej rozgrzanych procentami. Dzisiejszy kibic zajmuje się meczem Polska Dania, dyskutuje o nim, zrobi kilka zdjęć, wytłumaczy dziewczynie, że nie zobaczy Pazdana, bo leczy uraz, a ten z "16" to ten sam Błaszczykowski, który karnego Portugalii nie strzelił. Dzisiejszy kibic poprosi łysego w szaliku, żeby usiadł, bo mu zasłania murawę (łysy z mojego sektora doradził panu zmianę miejsca, skoro odczuwa takie niedogodności - tylko w trochę innych słowach...) Ogółem - mniej w tym wszystkim piłkarskiego, kibicowskiego romantyzmu z dawnych lat. Czy jest to zmiana na lepsze? Nie wiem. Wszyscy, z którymi rozmawiałem po meczu mówili zgodnie: przydałby się ktoś, kto nakręcałby cały ten doping, bo momentami było po prostu nudno. Trzy rodzaje przyśpiewek na 90 minut (o ile za takową uznać również skandowanie "Polska, Polska") to jednak za mało, by porwać tłum. Zmiana na trybunach jednak nastąpiła i wydaje się, że raczej będzie postępować w kierunku "teatru", niż znanego z ligowych boisk nieustającego dopingu.
Mecz Polska Armenia. Gdzie oglądać. Kto wystąpi na Narodowym?
25 piłkarzy pozostało w kadrze Adama Nawałki przed meczem Polska Armenia eliminacji mistrzostw świata 2018. Zgrupowanie opuścili kontuzjowani Arkadiusz Milik i Michał Pazdan. - Badania polskiego napastnika wykazały naderwanie więzadeł przednich krzyżowych w lewym kolanie, Milik wróci do klubu i tam przejdzie operację. Pazdan z kolei nie doleczył urazu barku - powiedział rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Źródło: TVN24