Przekonaliśmy się, ile kosztują wakacje 2022 nad morzem w Polsce. Ryby, pamiątki, bilety. Goście przyjeżdżają na krócej

– Ostatnie 2 lata pandemii były najlepsze, bo ludzie przyjeżdżali tacy spragnieni wyjścia z domu, ale teraz jest dużo słabiej z rezerwacjami – zdradza podpytana przeze mnie właścicielka obiektu, w którym zatrzymałam się nad morzem. Wybrałam się na kilka dni urlopu w Łebie.

Dom z kilkoma pokojami oraz aneksami kuchennymi i przynależnymi do nich łazienkami nasza młoda gospodyni prowadzi od 8 lat. – Ludzie w pandemii potrzebowali poczuć normalność, przyjeżdżali wyluzowani. Dla mnie było super, maksymalne obłożenie – wspomina.

Wakacje 2022 zapowiadają się inaczej. Ceny niemal wszystkiego poszybowały w górę, turyści są mniej liczni. Urosły raty naszych kredytów, więcej kosztuje życie, nie wszyscy mogą sobie pozwolić na wyjazd, a z pewnością nie tak długi, jak dawniej. – Kiedyś często goście przyjeżdżali na 10 dni, 2 tygodnie. Teraz szukają noclegu nad morzem tak na 3-4 dni. Dla mnie to mniej opłacalne – opowiada właścicielka obiektu noclegowego w Łebie.

– Zazwyczaj w styczniu miałam już komplet rezerwacji na kolejny sezon, teraz (ok. 20 czerwca) nadal mam wolne miejsca. Nie podnosiliśmy jeszcze cen, ale koszty nawet takiej pralni poszły w górę. Za pranie kilograma pościeli płaciłam 4,5 zł, teraz 9,5 zł. I takich kosztów nazbiera się. Po gastronomii chociażby widać, że jest drogo. Ile kosztuje obiad dla 4-osobowej rodziny, a dzieci jeszcze chcą przejechać się na koniu, iść na zjeżdżalnię itd. – wskazuje mieszkanka nadmorskiej miejscowości.

Nocleg w pokoju z aneksem kuchennym kosztował ok. 140 zł za dobę od osoby. O kosztach żywienia się nad morzem latem 2022 piszemy tutaj:

Pizza, kabab, gofry, zapiekanki – to one dominują w gastronomii. Za danie obiadowe z rybą trzeba najczęściej zapłacić powyżej 30 zł, a przeważnie 40-50 zł. Co z wędzonymi rybami? Zapach wędzenia czuć przez cały dzień wzdłuż portu rybackiego. Na wybrzeżu rzeki Łeby codziennie od 7 rano można kupić świeże ryby prosto z nocnych połowów lub wędzone. Są i inne stoiska z wędzonymi przysmakami z morza, czynne do wieczora. Do zjedzenia na miejscu lub zapakowania próżniowo. Kilka przykładów cen:

• wędzony morszczuk – 39 zł/kg,
• zębacz – 69 zł/kg,
• halibut – 59 zł/kg,
• karmazyn – 45 zł/kg,
• węgorz – 116 zł/kg.

Bransoletki, naszyjniki czy pierścionki z bursztynami są dostępne w cenie od 20 zł i możemy z pewnością powiązać je z miejscem, które odwiedzamy. Jest też ogromny wybór biżuterii z innych materiałów – koralików, stali chirurgicznej, tworzyw sztucznych.

Z morskim klimatem próbują korespondować dekoracje wyklejane muszelkami, zegary w kształcie kotwicy. Usilnie starają się o zainteresowanie deski do krojenia z wypalonym napisem Łeba.

Na większości straganów znajdziemy mydło i powidło. Rzeczy, które mogą pojawić się nie tylko w każdej części Polski, ale i świata. Muszle, których nie wyrzuca na swoje brzegi Bałtyk, chusty, czapeczki, torebki, pikowane kamizelki. Trudno odmówić im użyteczności w naszych nadmorskich warunkach. Na metkach: Made in China. Podobnie pochodzenie samochodzików, lalek. Do tego już w dużym stopniu przywykliśmy. Autentyczności i rzemieślników trzeba poszukać.

Przy głównych alejkach spacerowych są i znane od lat obrazki z przesypującego się piasku, mnóstwo maskotek, w tym pluszowe foki albo ośmiornice, np. różowe. Cena takiej zabawki średniej wielkości to 35-45 zł. Pojawia się pluszowe awokado, marchewka czy postacie z bajek, m.in. znów popularny Pikachu. Ten żółty stworek z japońskiej bajki znajdujemy też w formie piżamy-kombinezonu (dla dorosłej osoby) czy kapelusza.

– Zdziwiłam się, że jest takie zainteresowanie. I to tacy już dawno dorośli mężczyźni kupują, nie dzieciaki – mówi jedna ze sprzedających na stoisku z pamiątkami.

Na nadmorskiej plaży niekiedy tak silnie wieje, że przy temperaturze 17-19 stopni zaczynam rozumieć popularność parawanów. Bez nich jest zwyczajnie zimno i trudno dłużej posiedzieć na piasku. Na stoiskach kupimy różne wzory i długości: od 4 do 12 metrów. Te najdłuższe kosztują 70 zł. Jednak tylko w tym aspekcie parawan uważam za przydatny, bo niezrozumiałe jest dla mnie odgradzanie dla swojej rodziny ogromnego obszaru na plaży, np. w szczycie sezonu.

Niemal na każdym kroku napotykamy magnesy: z bursztynami, w kształcie Polski, z imionami – wybór jest ogromny, a ceny to najczęściej 10-12 zł, choć na przykład w wyprzedażowych sezonowych księgarniach znajdziemy i te skromniejsze za 6 zł.

Gdy pogoda nie sprzyja aktywnościom na powietrzu, a nad polskim morzem to nierzadka sytuacja, więcej osób odwiedza punkty, do których zapraszają banery reklamujące sprzedaż książek w cenie -70, a nawet -90 proc. W rzeczywistości aż tak duże promocje są nieliczne, ale sporo tytułów kupimy np. za połowę pierwotnej ceny.

Jakie są ceny plażowych gadżetów?

• wiaderko z łopatką i foremkami do zabawy na plaży – 35 zł,
• przejazd meleksem spod kasy Słowińskiego Parku Narodowego pod wydmy lub w odwrotnym kierunku – 17,40 zł,
• magnes – 6-12 zł,
• parawan – od 45 zł (4 metry) do 70 zł (12 metrów),
• okulary przeciwsłoneczne – 20-30 zł,
• kubek z morskim motywem – 15-20 zł.

Na stoiskach znajdziemy m.in. saszetki-nerki, torebki, plecaki, dmuchane koła i bardziej rozbudowane akcesoria dla dzieci do zabawy w wodzie.

Przyznaję, że wydmy mnie zachwyciły. Po spacerze na dystansie ok. 9 km i wdrapaniu się na koniec na piaszczystą górę nagradza rozległy widok i bardzo silny wiatr. Z jednej strony morze, z drugiej jezioro Łebsko. Natura i nic więcej.

Wstęp na teren Słowińskiego Parku Narodowego kosztuje 7 zł za bilet dla osoby dorosłej. Do tego miejsca mamy za sobą spacer z kwatery w centrum Łeby (3,5 km). Można też dojechać samochodem i zostawić auto na płatnym parkingu. Spod kasy biletowej parku jest do przejścia (lub przejechania własnym rowerem albo płatnym meleksem za 17 zł w jedną stronę) ok. 5 km. Przemierzamy ten dystans na własnych nogach, zaglądając po drodze na zupełnie pustą plażę. Widok wspaniały. Na plaży i później na wydmach. Dla tego krajobrazu warto było.