Dlaczego zainteresowaliście się wpływem smogu akurat na mózg dzieci?
Wie pani, co roku jeżdżę na wieś i rozmawiam z sąsiadami. Są trochę sceptyczni co do zanieczyszczeń powietrza, ocieplenia globalnego, dbałości o środowisko. Jak im mówię, że smog truje, to odpowiadają: na coś trzeba umrzeć. Ale jeśli pokazać im, że smog uderza w ich dzieci i wnuki - to może zmienią zdanie.
To myślenie: ja już pożyłem, co innego dzieci?
Tak. Też według mnie - złudnego. Badania pokazują, że jak już coś takiego się wydarzy - jak ktoś z powodu smogu umiera na wylew czy zawał - to średnio o 17 lat wcześniej, niż umarłby, oddychając czystym powietrzem. Owszem, na coś trzeba umrzeć. Ale po co 17 lat wcześniej?
A statystyki są zatrważające: przez zanieczyszczenia powietrza co roku umiera przedwcześnie 40 tysięcy Polaków.
Tak. Bezpośrednią przyczyną są właśnie zawały, udary, przewlekła obturacyjna choroba płuc. Przede wszystkim. W dni, kiedy normy zanieczyszczeń powietrza są znacznie przekroczone, szpitale obserwują zwiększoną liczbę przyjęć. Notuje się też więcej zgonów. To tak zwane ostre efekty smogu; my w swoich badaniach będziemy skupiać się na efektach chronicznych, takich, które kumulują się latami.
Co już wiemy o wpływie smogu na zdrowie?
Wiemy, że smog niekorzystnie wpływa na nasze zdrowie - od kołyski po starość. Powoduje bezpłodność, zwiększa ryzyko poronień, wpływa na to, że dzieci rodzą się przedwcześnie lub ze zbyt niską wagą. Sprzyja rozwojowi nowotworów dziecięcych - o tym mało się mówi, a to jest już bardzo dobrze udokumentowane. Kiedy się starzejemy, smog może „pomagać” Parkinsonowi, Alzheimerowi, innym zmianom neurodegeneracyjnym oraz powodować spadek inteligencji.
Słyszałam, że smog obniża też zdolności werbalne.
Tak, zrobiono potężne badania na mieszkańcach zanieczyszczonych aglomeracji chińskich (smog jest tam tak samo duży, jeśli nie większy, jak w Krakowie). Okazało się, że oddychanie zanieczyszczonym powietrzem odpowiada dwóm dodatkowym latom życia, jeśli chodzi o spadek IQ i zdolności werbalnych. Czyli - jeśli ktoś ma 70 lat, to tak, jakby miał 72. Smog przyśpiesza starzenie - bo, w miarę wieku i zmian w mózgu, powoli tracimy płynność mowy (starsi ludzie mówią w specyficzny sposób, jakby „zacinają się”) i zdolności poznawcze. Wydawałoby się więc, że lista oskarżeń przeciw zanieczyszczeniom powietrza jest już wystarczająco długa. Tymczasem my mamy kolejną domniemaną ofiarę smogu: mózgi dzieci.
W jaki sposób smog wpływa na mózg - czy to dzieci, czy osób dorosłych?
Trujące cząsteczki pyłu przenikają do mózgu i powodują tam chroniczny stan zapalny. On jest kluczem do niekorzystnych zmian.
W jaki sposób cząsteczki smogu przedostają się do mózgu? Przecież istnieje bariera krew-mózg, która zabezpiecza ten narząd przed wniknięciem trucizn z krwi.
Bariera krew-mózg, jak się okazuje, nie jest dla smogu wystarczającą przeszkodą. Wygląda na to, że szkodliwe cząsteczki przedostają się do mózgu głównie przez nerw węchowy. I powodują stan zapalny. A stan zapalny, zwłaszcza chroniczny, jest szkodliwy.
Właściwie dlaczego?
A dobrze się pani myśli, jeśli ma pani grypę?
No nie.
Dlatego że w trakcie grypy cały organizm, łącznie z mózgiem, skupia się na tym, żeby walczyć z wirusem. Podobnie - tylko w innej skali - dzieje się, gdy jesteśmy narażeni na smog. Gdy mózg broni się przed wrogiem, to rozwój, budowanie, wykańczanie - schodzą na drugi plan. Naturalny plan, według którego rozwija się mózg, zostaje zaburzony i opóźniony. W przypadku dzieci szkolnych to może wpływać na rozwój ADHD, dysleksji i dysgrafii, obniżać inteligencję. To już wcześniej wyszło w badaniach przeprowadzonych u dzieci z Barcelony i z Rotterdamu, ale to były badania o znacznie szerszym zakresie - pytania o rozwój neuropsychologiczny dzieci były tam zadawane nijako przy okazji. My chcemy ostatecznie udowodnić te związki, a mamy ku temu skuteczniejsze narzędzia.
Czyli?
Nasze badania (dzięki wsparciu Fundacji na rzecz Nauki Polski) będziemy przeprowadzać na znacznie szerszą skalę, niż nasi poprzednicy i korzystać z subtelniejszych technik neuroobrazowania mózgu. Wydaje się, że ten projekt potwierdzi nasze przypuszczenia - tym bardziej że będziemy prowadzić badania w polskich miastach, gdzie smogu jest dziesięć razy więcej niż w Rotterdamie czy w Barcelonie (z dziesięciu najbardziej zanieczyszczonych miast europejskich trzy znajdują się w Bułgarii, a pozostałe siedem - w Polsce). W naszych badaniach będziemy szukać odpowiedzi nie tylko na pytanie „czy?”, ale też „w jaki sposób?”. Nie będzie nas interesować tylko to, czy dzieci narażone na smog częściej zapadają na ADHD i mają problemy z utrzymaniem koncentracji, ale też - skąd się to bierze? Które obszary ich mózgów nie pracują prawidłowo?
A które - według waszych przypuszczeń?
Przede wszystkim kora przedczołowa, która rozwija się dość późno i jest takim „racjonalnym kontrolerem”, który trzyma w ryzach uwagę i jądra podkorowe. Interesują nas przede wszystkim połączenia między korą przedczołową a tyłem mózgu, który odpowiada za zmysły oraz między korą a jądrami. W Małopolskim Centrum Biotechnologii mamy bardzo porządny skaner badawczy i myślę, że zobaczymy dużo więcej niż nasi poprzednicy, którzy w większości korzystali ze zwykłych skanerów szpitalnych. Mamy więc najlepsze możliwe neuroobrazowanie, najlepszy z możliwych zespół do spraw psychologii dziecka i świetny zespół - z Instytutu Ochrony Środowiska z Warszawy - który będzie zajmował się modelowaniem zanieczyszczeń powietrza.
Czyli?
Naukowcy pozwolą nam „cofnąć się w czasie” i zobaczyć, jakie było zanieczyszczenie powietrza, kiedy badane dziecko znajdowało się jeszcze w łonie matki i w pierwszych latach po jego urodzeniu (oczywiście w tym konkretnym obszarze, gdzie dziecko się rozwijało). Jeśli efekt smogu na mózg rodzących się dzieci jest tak wielki, jak przypuszczamy - i jeśli rzeczywiście jest on związany z ekspozycją w brzuchu matki, kiedy kształtują się kluczowe organy - to prawdopodobnie zobaczymy w badaniach również korelację między zaburzeniami neuropsychologicznymi a porą roku, kiedy dziecko przyszło na świat.
A który okres ciąży jest najważniejszy dla rozwoju mózgu?
Wydaje się, że drugi trymestr. Być może dzieci, u których ten newralgiczny moment przypadł w trakcie „zasmogowanej” zimy, mają teraz większe problemy w rozwoju neuropsychologicznym niż te, u których ten moment przypadł w lecie.
Czyli w drugim trymestrze ciąży, jeśli przypada w zimie - wyjeżdżać na wieś?
Lepiej oczyścić miasto. Ja mam nadzieję, że jednak wkrótce się to uda.
W projekcie bierze udział też zespół ds. epidemiologii.
Chodzi o epidemiologię środowiskową, która zajmuje się statystyką badań i dobieraniem odpowiednich prób. W takich projektach trzeba dobrać idealną liczbę dzieci z zanieczyszczonych i czystszych terenów, mających rodziców z wyższym i podstawowym wykształceniem itd. - chodzi o rozłożenie tej próbki równomiernie, pod kątem wielu różnych czynników. To sprawi, że będziemy w stanie oddzielić efekt smogu od dziesiątków innych rzeczy, które mają wpływ na rozwój mózgu. Tym zespołem pokieruje prof. Iana Markievich, bardzo ceniona w środowisku epidemiologii środowiskowej, która przeprowadziła się do Krakowa specjalnie ze względu na ten projekt. To będzie jedyna taka grupa na świecie. A ja jestem naukowcem, wierzę więc w to, co wychodzi w badaniach. Jeśli więc wyjdzie, że smog wcale nie ma tak wielkiego wpływu na mózg dzieci, jak zakładaliśmy - to się ucieszę, jeśli natomiast okaże się, że mieliśmy w swoich przewidywaniach rację...
Ja myślę, że pan się wcale nie ucieszy, jak wyjdzie, że nie mieliście racji.
Negatywne wyniki - czyli takie, które obalają wstępne założenia naukowców - też mają swoją wagę.
A jeśli okaże się, że mieliście rację?
To mam nadzieję, że te badania będą dla polityków, samorządowców, dla wszystkich ludzi, którzy mogą wpłynąć na poprawę jakości powietrza - powodem, żeby to zrobić. I zrobić to szybko. Chociaż, jak już wspominałem - i tak mamy już wystarczająco dużo dowodów na to, że smog niszczy nasze zdrowie. I zabija.
Pan wrócił do Krakowa po latach pracy we Francji i Izraelu. Czemu?
Tu są bardzo obiecujące perspektywy badawcze. Naukowo bardzo mi się powodzi; we Francji pewnie nie miałbym możliwości, żeby budować taki zespół badawczy. Być może uda się zrobić coś dla Krakowa, dla Polski.
Czy to nie jest myślenie życzeniowe? Są liczne badania potwierdzające destrukcyjny wpływ palenia na zdrowie - a ludzie wciąż palą. Albo takie, które potwierdzają, że picie coli w dzieciństwie zwiększa ryzyko próchnicy i otyłości - a rodzice wciąż poją gazowanymi napojami swoje dzieci.
Kropla drąży skałę. Pani mówi „ludzie i tak piją colę, ludzie i tak palą papierosy” - zgoda. Ale można też spojrzeć na to tak: do niedawna u mojej córki w szkole stał dystrybutor ze słodkimi napojami, a teraz są w nim tylko woda i soki naturalne. Kiedyś w kawiarni, w której rozmawiamy, było siwo od dymu z papierosów - teraz już nikt tu nie pali. A więc coś się zmienia.
W latach 90. w Polsce włożono ogromne pieniądze, żeby woda w kranach była czysta (doskonale pamiętam, jak smakowała wcześniej). To był wielki wysiłek i gigantyczna inwestycja, ale udało się. Liczę, że z powietrzem będzie dokładnie tak samo. Że w końcu, nie patrząc na koszty, wyczyścimy powietrze w Krakowie i w Polsce. I będziemy oddychać pełną piersią.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!