Rozmowa z Moniką Jasielską – psycholog i psychoterapeutą z Centrum Terapii Dialog
Po czym można poznać, że kobieta ma syndrom „królowej pszczół”?
Z czym się to wiąże? Między innymi z przejęciem przez kobiety stereotypowo męskich cech, takich jak: zorientowanie na działanie i osiągnięcie celu, egocentryzm, mniejsza doza empatii, a także duża gotowość do rywalizacji. Przedstawicielki płci żeńskiej z syndromem „królowej pszczół”, są bardziej sfokusowane na dążeniu do wykonania zadania niż na utrzymywaniu dobrych relacji międzypracowniczych. Dbanie o przyjazną atmosferę w pracy schodzi w ich przypadku na dalszy plan. Natomiast wspomniana rywalizacja pojawia się głównie w ich kontaktach z kobietami. Wobec mężczyzn nie są tak „opozycyjnie” i wrogo nastawione.
Dlaczego u niektórych kobiet występuje taki syndrom?
Kobieta, która ciężko pracowała na swoją pozycję zawodową i przebiła się przez tzw. „szklany sufit”, jest w stanie zrobić wiele, aby jej nie stracić – „nie po to przecież tak się napracowała, aby ktoś jej to zaraz odebrał”. Nasuwa się więc pytanie, skąd w ogóle pomysł, że inne kobiety mogą wykazywać intencje przejęcia zajętego już stanowiska. Mianowicie podłożem takich zachowań mogą być różne schematyczne tendencje, np do nadmiarowego, chronicznego przeżywania lęku. Może się wówczas pojawić tendencja do straszenia samej siebie. W tym przypadku ma to miejsce w sytuacjach zawodowych.
Dowiedz się więcej:
Osoba postrzega wówczas inne kobiety jako te potężne, zagrażające, z misją odebrania jej stanowiska, a dodatkowo tworzy wizje przyszłości zawodowej jako niepewnej, niebezpiecznej i pełnej możliwych przykrych niespodzianek. To generuje w niej stały poziom napięcia, z którym może próbować radzić sobie poprzez mechanizm przeniesienia, odreagowania swojej złości i lęku w sposób agresywny na swoich pracownikach.
Zdarza się również tak, że jeśli kobieta nie akceptuje swojego lęku i nie ma umiejętności zaopiekowania się nim w sposób konstruktywny, to na poziomie nieświadomym próbuje go uciszyć poprzez kontrolę otoczenia, nadmierne dbanie o zachowanie swojej pozycji oraz przyjęcie postawy obronnej. Nakłada „maskę” osoby silnej, z którą „nie warto zadzierać”. Pod fasadą zimnej, konkretnej i rządzącej osoby kryje głęboko prawdziwy lęk i kruchość.
Ponadto, kiedy kobieta opiera swoje poczucie własnej wartości na pozycji zawodowej, jaką pełni, to może mieć przekonanie, że wraz z utratą pozycji społecznej utraci wartość jako człowiek, żona, córka czy matka. Wówczas niekiedy pojawia się tendencja do wywierania presji na siebie, aby zrobić wszystko, by zachować dotychczasowe wysokie stanowisko. Nawet, jeśli ucierpią na tym jej relacje międzypracownicze z pozostałymi przedstawicielkami płci żeńskiej. Presja ta może także pochodzić od najbliższych. Takie osoby mają często oczekiwania związane z sukcesami, wydajnością czy osiągnięciami.
W jaki sposób kobiety mogą radzić sobie z syndromem „królowej pszczół”, jeżeli zaobserwują u siebie jego objawy?
Przede wszystkim, sama świadomość problemu to już pierwszy krok, aby podjąć jakieś działania w kierunku zmiany swoich postaw i zachowań. Kobiety, które z różnych powodów nie są świadome swojego lęku lub nie akceptują go w sobie, będą starały się go zamaskować. Dobrze jest zatrzymać się na chwilę i zajrzeć w głąb siebie. Sesje z psychologiem czy psychoterapeutą to idealna przestrzeń, aby przyjrzeć się sobie bliżej, a co za tym idzie, lepiej rozumieć mechanizmy i tendencje, które w nas drzemią.
Przeczytaj również:
Warto poddać analizie powody swoich zachowań, w tym przypadku postaw rywalizacyjnych wobec innych kobiet w firmie – co to dla nas oznacza, co by się stało gdybyśmy reagowały inaczej, dlaczego tego nie robimy, jaka jest geneza naszych trudności, co mówi nam nasz lęk, niepokój, jak on się przejawia. Jest to także okazja do przyjrzenia się, czy w naszym najbliższym otoczeniu są osoby, które wywierają na nas presję osiągnięć, czy ta presja jest w nas uwewnętrzniona z różnych przyczyn i czy dziś to robimy sobie sami.
Proces dowiadywania się, czy za tą presją nie kryje się obawa przed utratą wizji siebie jako osoby kompetentnej, a tym samym ważnej i wartościowej dla innych, jest cenne dla dalszego podjęcia decyzji o tym, czy ja wciąż chcę w taki sposób funkcjonować i zachowywać się w taki sposób wobec współpracowników. Proces psychoterapii daje możliwość lepszego rozumienia siebie, a tym samym bycia bliżej siebie, co jest niezwykle cenną umiejętnością.
Jak wystąpienie syndromu „królowej pszczół” u kogoś w pracy wpływa na resztę pracowników?
Nie ulega wątpliwości, że postawy charakterystyczne dla „królowej pszczół” wpływają niezwykle negatywnie na funkcjonowanie całego teamu pracowniczego oraz na atmosferę panującą w firmie. Pracownicy zaczynają ze sobą rywalizować, coraz mniej ze sobą współpracują i zaczynają działać „na własna rękę”, co doprowadza do rozłamu w zespole. Motywowanie karą, komunikaty strasząco-przygnębiające oraz ogromna presja, z jaką musi mierzyć się cały zespół, są obciążające i destrukcyjne.
Jak reagować, gdy zauważamy syndrom królowej pszczół u swojej szefowej?
Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, aczkolwiek to, co warto zrobić na pewno, to zadbać o siebie, swoje potrzeby w tym zakresie oraz granice. Szacunek ze strony współpracowników, przełożonych i innych członków organizacji jest wartością, która należy się nam bezwarunkowo i obligatoryjnie. Warto więc spróbować podjąć rozmowę z szefową, a w jej trakcie powiedzieć w sposób asertywny i spokojny o swoich odczuciach, emocjach i myślach, które się pojawiają w związku z zaistniałą sytuacją.
Zdarza się, że osoba z syndromem „królowej pszczół” nie ma wglądu w swoje zachowanie i jest pozbawiona świadomości skutków swoich zachowań. Mało tego, może zupełnie nie zdawać sobie sprawy z tego, jak się zachowuje i jak to wpływa na innych. Rozmowę z nią można przeprowadzić osobiście lub zgromadzić cały zespół, który wspólnie powie, czego doświadcza.
Co zrobić, jeżeli wysłuchanie się nawzajem nie jest możliwe?
Jeśli sytuacje przekraczania granic pracowników, a w tym przypadku pracownic, będą powtarzać się chronicznie, mogą one nawet spełniać kryteria mobbingu. Wówczas należy podjąć bardziej radykalne i formalne kroki – istnieją specjalne organy, które zajmują się przeciwdziałaniem mobbingowi i kwestiom z tym związanym.
Kodeks pracy wyraźnie przewiduje, że pracodawca zobowiązany jest przeciwdziałać dyskryminacji (art. 94 pkt. 2b k.p.) i mobbingowi (art. 94 § 1 k.p.). Jeśli jesteśmy zmuszani w pracy (w sposób pośredni lub bezpośredni) do rywalizacji z innymi, „wyścigu szczurów”, jesteśmy pozbawieni wsparcia, otrzymujemy nieadekwatną krytykę, negatywne etykiety, czujemy lęk i demotywację – zatrzymajmy to i bezwarunkowo o siebie zadbajmy. Zdarza się, że w pracy spędzamy większość czasu. Nie pozwólmy na to, aby ktokolwiek w naszym środowisku zawodowym sprawiał, że nie chcemy być już częścią tego zespołu.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!