Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski poinformowali o wstępnych ustaleniach dotyczących szczepienia dzieci przeciwko koronawirusowi.
– W ślad za badaniami firmy Pfizer, które potwierdzają możliwość szczepienia 16- i 17-latków, chcemy udostępnić możliwość szczepienia dla młodszej części naszego społeczeństwa – mówił premier Mateusz Morawiecki.
Nie chcemy się szczepić AstraZeneką? Polacy mają wątpliwości
Jak przekazali dziennikarze TVN24, minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o tym, że rejestracja na szczepienia dla osób w wieku 16 i 17 lat uruchomiona zostanie już 17 maja.
Szczepienia dla tej grupy wiekowej, podobnie jak w przypadku starszych roczników, będą zupełnie dobrowolne. Jednak w tym przypadku, ze względu na niepełnoletność, decyzję o zaszczepieniu będą podejmować rodzice wraz z dziećmi.
Szczepienie dzieci przeciw COVID-19 jest bardzo istotne
Lekarze nie ukrywają, że zaszczepienie dzieci jest bardzo ważnym elementem walki z pandemią koronawirusa.
– Dzieci stanowią blisko 20 proc. naszego społeczeństwa, w związku z tym, jeżeli nie wyszczepimy dzieci, to nie uzyskamy zbiorowej odporności, na której nam zależy
– tłumaczy prof. Magdalena Figlerowicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej w Szpitalu Klinicznym im. K. Jonschera w Poznaniu.
I dodaje: – Dzieci często mają też bezobjawowy przebieg COVID-19, dlatego nie jesteśmy w stanie dokładnie określić, kiedy są chore, kiedy mogą zakażać innych. Czasem jednak chorują bardzo ciężko, bywa, że choroba stanowi zagrożenie ich życia. W związku z tym szczepienie dzieci zarówno z uwagi na ich zdrowie, jak i zbiorową odporność jest bardzo istotne.
Jak dotąd szczepienia dla młodzieży zostały przebadane przez firmę Pfizer. Z tego też względu 16- i 17- latkowie będą mogli zaszczepić się wyłącznie preparatem tej firmy.
– Z informacji przekazywanych przez firmę Pfizer wynika, że dzieci, które otrzymały szczepionkę, zareagowały na nią bardzo dobrze. Co więcej, podaje się nawet, że w ich przypadku skuteczność szczepionki wynosi 100 procent
– podkreśla prof. Magdalena Figlerowicz.
Szczepienia dzieci - co z młodszymi rocznikami?
Przedstawiciele resortu zdrowia nie wykluczają też rozszerzenia możliwości szczepień o młodsze roczniki - od 12. do 15. roku życia. Jednak na te decyzje będzie trzeba poczekać nieco dłużej. Dziennikarze TVN24 zapowiadają, że odblokowanie szczepień dla tej grupy będzie możliwe jeszcze w tegoroczne wakacje.
Obecnie jednak stosowanie szczepionki firmy Pfizer u dzieci od 12. do 15. roku życia oceniane jest przez Europejską Agencję Leków.
– W toku są też badania dzieci od 6. miesiąca życia. W związku z tym należy oczekiwać, że jeśli wykażą one bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki, to będziemy mogli szczepić również te najmłodsze dzieci
– mówi prof. Figlerowicz.
Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej w Szpitalu Klinicznym im. K. Jonschera ma nadzieję, że mimo pojawiających się wątpliwości, rodzice zdecydują się zaszczepić dzieci.
– Wydaje mi się, że tak jak rodzice dali się przekonać do szczepień obowiązkowych, a wielu z nich wykupuje nawet dodatkowe, nieobowiązkowe szczepionki, tak tutaj również skorzystają z okazji ochronienia dziecka przed COVID-19 – mówi prof. Magdalena Figlerowicz.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!