Katrice Lee
W 1981 roku w niemieckim Paderborn zaginęła 2-letnia Katrice Lee. W dniu urodzin dziewczynka pojechała razem z rodzicami i ciotką na zakupy do kompleksu handlowego. Gdy rodzina ustawiła się w kolejce do kasy mama Katrice, Sharon, postanowiła wrócić po kilka produktów. Za pozwoleniem ciotki dziewczynka pobiegła za matką. Gdy ta jednak wróciła, dziecka z nią nie było. Katrice rozpłynęła się w powietrzu.
Hipotezy:
1. Rodzice Katrice twierdzą, że ich córka została porwana.
2. Policja wojskowa wraz z niemiecką policją uznały, że Katrice wpadła do pobliskiej rzeki Lippe i utonęła - nigdy jednak nie odnaleziono ciała.
3. Pewna kobieta stwierdziła, że jej ówczesny chłopak, który był w tym samym pułku co ojciec Katrice, przyznał się do zamordowania dziecka.
Do dziś nie wiadomo, co stało się z Katrice Lee. Jej poszukiwania wznowiono w 2018 roku. Ojciec dziewczynki wierzy, że jego dziecko wciąż żyje.
Madeleine McCann
3-letnia Madeleine w 2007 roku pojechała z rodziami na wakacje do Portugalii, do regionu Algarve. W dniu jej zaginięcia rodzice udali się na kolację, przy czym co 30 minut mieli sprawdzać, czy z dzieckiem jest wszystko w porządku. Ok 22:00 matka Madeleine, lekarka, poszła do pokoju córki i zastała jedynie puste łóżeczko. Okno było otwarte na oścież.
Hipotezy:
1. Dziewczynka została uprowadzona przez siatkę pedofili. W 2012 roku pedofil Raymond Hewlett wyznał przed śmiercią, że dziewczynka może znajdować się w Rosji lub na Ukrainie.
2. Madeleine McCann zginęła w nieszczęśliwym wypadku, kiedy wraz z rodzicami przebywała w apartamencie w Algarve. Rodzice dziewczynki zatuszowali jej śmierć i upozorowali porwanie.
3. Trzy miesiące po zaginięciu portugalska policja znalazła ślady krwi w pokoju, w którym doszło do porwania. Wówczas postawiono hipotezę, że Madeleine została zamordowana.
Do dziś nie wiadomo, co naprawdę stało się z Madeleine McCann. W ostatnich latach podjęto ponowne przesłuchania głównych podejrzanych w sprawie, na razie jednak nie przyniosły one efektu.
Bracia Palasikowie
W kwietniu 1979 roku 9-letni Andrzej i 7-letni Mariusz wyszli na podwórko na tzw. Pagiecie, wówczas jednej z najbiedniejszych części Stronia Śląskiego. Bracia mieli pobawić się z kolegami i wrócić do domu na ulubiony western - okazało się jednak, że zniknęli z podwórka. Od tamtej pory nikt nie widział chłopców.
Hipotezy:
1. Jeden ze świadków twierdził, że chłopcy mogli być sprawcami pożaru pobliskiej huty, bo widział ich, jak w tym czasie przeskakują przez ogrodzenie i uciekają w stronę pobliskiego mostu. W tym miejscu jednak ślad się urwał.
2. Jedna z sąsiadek twierdziła, że chłopcy wsiedli do brązowego auta, bo ktoś im pokazał cukierki.
3. Podejrzewa się, że chłopcy mogli zostać uprowadzeni i wywiezieni z kraju.
Los braci jest wciąż nieznany. Ich sprawa jest pierwszą, która trafia do Itaki po 30 latach od zniknięcia poszukiwanych osób.