Spis treści
Dzieciństwo Grzegorza Wonsa
Grzegorz Wons urodził się 28 marca 1952 roku w Poznaniu, co oznacza, że kończy właśnie 73 lata. Jest aktorem teatralnym, ale też filmowym oraz dubbingowym. Gdy przyszedł na świat, jego mama była po czterdziestce, a tata zbliżał się do pięćdziesiątki. Małżeństwo miało już trzy córki, starsze siostry Grzegorza.
– Ojciec pragnął syna, aż wreszcie w wieku 50 lat udało mu się go spłodzić. Ludzie rzadko decydują się na dzieci w tym wieku, moi rodzice jednak tak bardzo chcieli mieć chłopca, że nie dawali za wygraną – mówił aktor w książce Ilony Adamskiej „Ona w jego oczach. Znani mężczyźni o kobietach”.
Rodzice byli bardzo ważni w życiu małego Grzesia, a jednocześnie nie nawiązał z nimi tak silnej więzi emocjonalnej, jak można by się tego spodziewać. Jako jedyny syn nie był do końca rozumiany.
Spośród rodzeństwa Wons najlepszy kontakt miał z najmłodszą siostrą. Nie miał silnej więzi z siostrami, a raczej czuł się wyrzutkiem. Jak mówił w rozmowie z Polskim Radiem, wszystko robił inaczej, niż wszyscy byli przyzwyczajeni. Co więcej, rodzice nie mieli czasu, by zajmować się wychowaniem dzieci. Mimo to nie ma o to do nich żalu.
– Życie tak się układało. Poznań, wielka bieda, trudne czasy... Wojna zniszczyła mojemu ojcu całe życie. Musiał wszystko zaczynać od nowa. Był chłopem, miał przed wojną dużo ziemi, którą później sprzedał – mówił w książce. - Nie mogę jednak nic złego powiedzieć o rodzicach. Robili wszystko, by zapewnić nam godne życie, by niczego nam nie brakowało – dodał.
Grzegorz Wons i kariera. Był rodzinnym wyjątkiem
Ojciec nie był zadowolony z jego decyzji o pójściu do liceum plastycznego, a kolejno z wyboru aktorstwa. Mama też wolałaby, by jej syn był inżynierem, a nie aktorem. Grzegorzowi jednak zależało na wyborze tego zawodu. Co ciekawe, nikt w jego rodzinie nie zajmował się aktorstwem, ani nawet szeroko pojętą sztuką. Jak mówił w Polskim Radiu:
– Tak naprawdę to trudno powiedzieć, od kiedy [chciałem być aktorem – przyp. red.]. Mi się wydaje, że od dzieciństwa, z tym że nie myślałem wtedy o tym poważnie, ale lubiłem takie różne wygłupy. Pamiętam, że kiedyś jak spędzałem wakacje na wsi, robiliśmy zabawy w kowbojów, Indian itd., i tam pojedynki, bójki[…], i powiedzieli: „Uuuu, to ty chyba będziesz aktorem!”. Oczywiście wtedy poważnie tego nie traktowałem. Decyzję samą podjąłem w trzeciej klasie liceum.
Jak mówił, jako dziecko oglądał filmy o kowbojach czy Indianach, ale czym innym jest coś oglądać, a się tym zajmować. Co ciekawe, zazdrość małego Grzesia wzbudzał… ksiądz na mszy. Imponowało mu, że każdy był wówczas skupiony na duchownym. Jako dziecko nawet odprawiał msze w domu. W późniejszych latach sam niejednokrotnie grał księdza.
Chłopak skończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu, a następnie studiował w Warszawie na PWST, gdzie później sam uczył. Młody student odczuł dużą różnicę pomiędzy Warszawą a Poznaniem. Widział rozbieżność nawet w ubiorze mieszkańców, w stolicy wszystko wówczas wydawało mu się weselsze.
Wybór zawodu był o tyle ciekawy, że w młodości Wons był nieśmiałym chłopakiem.
– Byłem bardzo nieśmiały. Byłem nieśmiały długo, dopiero w szkole teatralnej postanowiłem się otworzyć. Otworzyłem się też zawodowo, ale i na zewnątrz, nie tylko w sprawach zawodu, ale i nawiązywaniu kontaktów prywatnych – mówił w Polskim Radiu.
Wons studiował między innymi z Adamem Ferencym, Wojciechem Wysockim, Wojciechem Machnickim czy też Dorotą Stalińską.
– Jak patrzę wstecz, to nie widzę możliwości, abym podjął inną decyzję – mówił w radiu. Jak dodaje, uważa jednak, że teraz perspektywy dla młodych aktorów są szersze.
Aktor już pod koniec studiów otrzymywał pierwsze role. Mimo tego od początku najważniejsza była dla niego rodzina.
Grzegorz Wons jako mąż i ojciec. Prywatne życie aktora
Grzegorz Wons poznał swoją przyszłą żonę Alicję już w liceum. Gdy on przygotowywał się do matury, ona była jeszcze w pierwszej klasie. Już wtedy, gdy wziął udział w konkursie recytatorskim, zwróciła na niego uwagę. Po szkole Alicja przyjechała do Warszawy. Ślub odbył się w 1978 roku. Jako aktor Teatru Współczesnego Wons otrzymał służbowe mieszkanie, które sam wyremontował. Z czasem na świecie pojawiły się dzieci – córka Adrianna i syn Jakub.
Rodzina z czasem zaczęła mieć problemy finansowe, zwłaszcza gdy w stanie wojennym przez jakiś czas nie funkcjonowały teatry.
– Zdarzyło mu się nie pracować w zawodzie po to żebyśmy my mogli spokojnie żyć – mówił Jakub Wons, syn aktora, w programie „Dzień dobry TVN”.
Grzegorz Wons dorabiał między innymi na budowie w Szwecji, gdzie pracował na przełomie lat 80. i 90. Trudniejszym czasem był też stan wojenny, gdy został aresztowany. Jak wyznał, całkiem dosłownie nie było co wówczas włożyć do garnka, jednak wraz z żoną starał się, by dzieci tego nie odczuły. Na pomoc przychodziły paczki zza granicy, ale też talent malarski aktora. Dorabiał sobie, tworząc kopie obrazów oraz portrety. Co ciekawe, w 1972 roku stworzył też autoportret.
– To były straszne czasy. Nie było co dzieciom dać do jedzenia, nie mówiąc już o ubraniach i innych przyjemnościach. Pamiętam te straszne tetrowe pieluchy, które prało się codziennie. To było nieludzkie – opowiadał w tygodniku „Świat i ludzie”.
Wons nie chciał, by jego dzieci poszły w jego ślady i zostały aktorami. Mężczyzna wybił ten pomysł swojej córce, jednak syn zdecydował się na szkołą aktorską.
A jak wyglądają relacje aktora z żoną? Jak wspominał, miłość nie jest czymś stałym.
- Mówię o swoim skromnym doświadczeniu. Ta pierwsza namiętność, to zauroczenie w końcu wygasa, dlatego trzeba znaleźć sposoby, żeby związek się nie rozpadł. Myślę tu o szacunku, przyjaźni, zaufaniu – wspominał w „Fakcie”.
Mimo tego uważa, że wraz z żoną są sobie przeznaczeni. Para przetrwała problemy finansowe, kłótnie oraz momenty stresowe. Ich dzieci są już dorosłe, lecz Grzegorz Wons często podkreśla, że jest z nich bardzo dumny. Co więcej, aktor z żoną zostali dziadkami. Ich syn ma z byłą żoną Hanną Komorowską córkę Zosię. Obecnie mężczyzna związany jest z Anną Muchą, która ma dwoje dzieci, tak więc Wonsowie zyskali przyszywanych wnuków.
Hobby? Grzegorz Wons bardzo lubi wędkarstwo, a ryby łowił od dziecka, wtedy jeszcze ze swoim ojcem. Ponadto jakiś czas temu powrócił do malowania.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie! Obserwuj StronaKobiet.pl!
