Jak rok 2021 wygląda w branży ślubnej? Czy sezon na śluby skończy się we wrześniu z powodu widma czwartej fali koronawirusa?
Nie, dosyć sporo ślubów jest zaplanowanych na wrzesień i nawet na październik, więc jeszcze za wcześnie żeby mówić o końcu sezonu. Natomiast jeżeli chodzi o intensywność wesel w tym sezonie, to największy ruch obserwowaliśmy od końcówki czerwca, przez lipiec do pierwszej połowy sierpnia.
W tym roku mieliśmy do czynienia z prawdziwym wysypem wesel, ponieważ przez wprowadzone obostrzenia w 2020 roku, wiele par przekładało imprezy na ten sezon. Do tego dochodzą planowane śluby w tym roku, a liczba weekendów jest dość ograniczona. Jak organizatorzy poradzili sobie z tym problemem?
Ja to nazywam tak zwany „podwójny rocznik”. Chodzi o to, że dużo wesel z zeszłego roku przeniesiono na ten rok, jednak należy pamiętać o tym, że wesela były przenoszone w momencie, kiedy na ten sezon mieliśmy już obłożenie, dosyć spore, więc przeniesienie na sobotę czy piątek nie zawsze było możliwe. Tutaj nie chodzi tylko o dostępność samej sali ale o całą logistykę. Pary młode, które zdecydowały się na taki krok, musiały zgrać cały zespół usługodawców: zespół, fotografa, filmowca czy catering.
Takie minimum wynosi 5-6 firm ale najczęściej jest więcej. Jeżeli wesele organizują konsultanci zrzeszeni w Polskim Stowarzyszeniu Konsultantów Ślubnych to takich firm współpracujących z nami jest powyżej dziesięciu, dlatego bardzo ciężko jest dopasować później ten termin do wszystkich. Pary Młode, więc, musiały się odnaleźć w tej sytuacji i zaakceptowały fakt, że ich ceremonia nie może odbyć się w weekend albo w dni około weekendowe. Dlatego można powiedzieć, że w tym roku wesela odbywają się przez cały tydzień.
Ten trend już z nami zostanie? Czy jest podyktowany wyjątkowymi okolicznościami i jednak skłaniamy się do urządzania imprez w weekendy?
Ciężko mi tutaj mówić o trendzie, bo to tak naprawdę był to sposób na radzenie sobie z tym, co nas spotkało. Tutaj w nawiązaniu do obecnego sezonu dodam, że tak jak w zeszłym roku pary dość „łatwo” zmieniały te terminy imprezy, ponieważ nikt do końca nie wiedział z czym mamy do czynienia, jak długo to wszystko potrwa, co dalej, tak w tym roku pary czekały z takimi decyzjami do ostatniej chwili. Teraz już mamy większą wiedzę, są szczepienia i młodzi zachowują zimną krew, są bardziej wytrwali w dążeniu do zorganizowania tego wydarzenia. Zdecydowanie dużo mniej wesel zostało przeniesionych na kolejny rok 2022.
Jeżeli chodzi o przenoszenie wesel z 2021 na 2022 rok, czym były podyktowane takie decyzje?
Wesela najczęściej były przenoszone z powodu chęci zaproszenia dużej liczby gości lub z powodu tzw. międzynarodowych. Część par mieszka za granicą, a wesele organizuje w Polsce, część par mieszka i organizuje wesele w Polsce ale chce zaprosić dużo gości zagranicznych, a to powodowało pewne komplikacje. Jednak ci, którzy mieli większość gości na miejscu, raczej nie przewidywali jakiegoś większego problemu, nie rezygnowała wstępnego terminu.
Wracając do pana wcześniejszego pytania, czy takie zjawisko może zostać z nami na dłużej- ciężko powiedzieć. Jeżeli spojrzymy w przyszłość, to młode pary jednak skłaniają się ku weekendom, częściej też pojawiają się czwartki ale nie są to początki czy środki tygodnia.
Młodych nie przekonuje cena? Do tej pory organizowanie wesela w weekend było droższe niż chociażby w piątek? Czy ze względu na „podwójny rocznik” dzień nie ma znaczenia, jeżeli chodzi o koszty?
Muszę powiedzieć, że te ceny były bardzo wyrównane, nie zaobserwowaliśmy dużej różnicy pomiędzy tygodniem a weekendem. Wszystko zależało tak naprawdę od polityki cenowej. Jeśli chodzi o samo przeniesienie, niektórzy usługodawcy, przy zmianie terminu na weekend w kolejnym roku wymagali dodatkowej opłaty, natomiast dla osób decydujących się na przeniesienie imprezy na dowolny dzień w tygodniu, najczęściej udawało się to załatwić bez żadnych dodatkowych kosztów. Pamiętajmy, że, tak jak Pan wspominał, kalendarz jest dość ograniczony.
Czy z powodu pandemii coś się zmieniło jeżeli chodzi o samą organizację wesel? Więcej par decyduje się zorganizować swoją uroczystość poza sezonem? Same przygotowania trwają krócej? Więcej robimy na ostatnią chwilę?
Wszystko zależy od tego, do czego się odnosimy. Jeśli mówimy o tym, jak planowanie wesela wyglądało na ten rok, czyli na sezon 2021, to zdecydowanie to było planowanie krótkoterminowe. Wiele osób, które na przykład planowały ślub na ten rok, pewne przygotowani poczyniły już w roku ubiegłym: zarezerwowały salę, czy np. fotografa. Przyszedł rok 2021 i znowu pojawiło się wiele niewiadomych, wiele par wstrzymywał się z decyzją do ostatniej chwili, z postępem przygotowań do momentu kiedy było już wiadomo, że wesela ruszą.
Marzec, kwiecień to już był ten moment, w którym młode pary liczyły, że za chwilę branża się otworzy, więc już zaczynały coś planować. Ale koniec kwietnia, początek maja to było absolutny bum. Dużo par na początku maja zdecydowało się, że zrobią takie wesele „last minute” i zaczęły przygotowania właśnie w maju. Teraz planowanie zajmuje 2-3, czasami 4 miesiące.
Czy brak terminów w okresie letnim spowodował większe zainteresowanie organizacją wesela zimą?
Okres zimowy od zawsze cieszył się dużo mniejszym zainteresowaniem niż miesiące letnie. Do tego dochodzą obawy o restrykcje, które nasilały się właśnie w okresie jesienno- zimowym. Raczej jesteśmy skupieni na tych miesiącach letnich, ciepłych. Poza tym w tym czasie znoszone były restrykcje.
Zmieniło się coś jeszcze? Zapraszamy mniejszą liczbę gości? Szukamy innych miejsc- imprez plenerowych?
Widzimy, ze na wesela zapraszanych jest mniej gości. Jednak to wynika też z różnych sytuacji. Na przykład para młoda planuje wesele z krótkim wyprzedzeniem i nie wszyscy goście są w stanie się do tego dostosować- mam tu na myśli np. osoby mieszkające poza granicami kraju.
Jeżeli chodzi o logistykę, to same przyjęcia w większości jednak były mniejsze niż miało to miejsce w latach ubiegłych. Jednak jest to też zróżnicowane regionalnie. Nie możemy porównywać wesela na pomorzu, gdzie jak na wesele zostanie zaproszonych 100- 120 osób, to już jest określane mianem dużego wesela, ponieważ np. już na Śląsku, 100- 120 osób, to stosunkowo małe wydarzenie.
Reasumując, zauważalny jest trend w mniejszej liczbie zapraszanych gości, wesela stają się bardziej kameralne.
Natomiast jeżeli chodzi o wybór lokalizacji, o otwarte przestrzenie, to w marcu, kwietniu sporo par szukało możliwości przeniesienia swojej imprezy na świeże powietrze. Cześć osób chciała przenieść imprezę na swój prywatny ogród, łąkę i tam zorganizować zabawę pod namiotem, wynająć catering. Jednak po zapoznaniu się z kosztem organizacji imprezy plenerowej wiele par się z tego pomysłu wycofywało. Postawienie takiego namiotu, zorganizowanie całe niezbędnego zaplecza do obsługi imprezy jednak generuje spore wydatki.
Jednak już od jakiegoś czasu obserwujemy zainteresowanie rozwiązaniami do organizacji przynajmniej części uroczystości w plenerze, nie chodzi o samą pandemię. Już wcześniej mieliśmy zapytania o wesela plenerowe. Wiele domów weselnych już wcześniej w swojej ofercie miało takie rozwiązania jak tarasy do tańczenia, bary w ogrodach. Można powiedzieć, że spodobały nam się wesela „bliżej natury”.
Chcemy więcej czasu spędzać poza samym budynkiem i to jest naturalna odpowiedź branży. Obecnie nie każdy chce całą noc spędzić na parkiecie, goście szukają innych rozrywek i to wcale nie oznacza uszczerbku dla wesela. Na przykład coraz częściej pojawiała się specjalne strefy do chilloutu dla gości. Więc możemy śmiało stwierdzić, że zainteresowanie takimi rozwiązaniami obserwowaliśmy jeszcze przed wybuchem pandemii COVID- 19.
Wspomniała Pani o kosztach wesel, więc zostańmy chwilę przy tym temacie, o ile jest drożej?
Niestety jest drożej i musimy pamiętać, że rosną koszta wszystkiego. Idąc do sklepu po podstawowe produkty widzimy, że ceny poszybowały w górę. Przy organizacji wesela musimy pamiętać jeszcze o wynagrodzeniach dla pracowników, kosztach energii elektrycznej, które też poszybowały, sprowadzenie towarów z Chin też jest dużo droższe i to wszystko powoduje, że wzrastają koszty całego przedsięwzięcia. Bardzo często pojawiają się zarzuty dla całej branży, że chcemy sobie „odrobić” za zeszły rok. Prawda jest taka, że zeszłego roku w 100 procentach nie odrobimy- nikt się nie łudzi. Ten rok, owszem, jest dużo lepszy ale to też nie jest szczyt naszych marzeń.
To nie jest tak, że wszyscy działają na 100 proc. Tych wesel jest dużo więcej ale to jest związane z faktem przeniesienia dużej liczby wesel z zeszłego roku na ten sezon. Jeżeli w zeszłym roku udało nam się zorganizować 30- 40 proc. tego co w zw roku przed pandemią, to w tym roku liczymy na około 60- 70 proc. wyniku z 2019 roku.
Nie powiedziała Pani jakiego rzędu są to podwyżki?
Jeżeli chodzi o koszt całego wesela, to będzie to około 10- 15 proc. więcej przy takim „standardowym” weselu. Największy przyrost cen widzimy w gastronomii, dekoracjach i kwiatach. Jeśli chodzi o kwiaty, producenci bardzo długo nie wiedzieli kiedy sezon ruszy i na jaka skalę, więc też się wstrzymywali z pewnymi decyzjami.
Jaka przyszłość czeka branżę?
Możemy się pochwalić, że dość mocno ruszyły przygotowania na przyszły sezon. Mieliśmy taką „chwilę wyciszenia” ale teraz widzimy wzmożone zapytania o sezon 2022. Pary młode są nastawione na przyszły rok i to nas bardzo cieszy.
Biznes
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!