Wzrosła liczba samobójstw wśród młodych osób
– Niektóre dzieci są obecnie w takim stanie, że wymagają natychmiastowej interwencji kryzysowej. Nas, nauczycieli, bardzo to martwi, bo my nie zawsze wiemy, jak z tymi dziećmi postępować, nie mamy tak szerokich kompetencji w tym zakresie. Nauczycieli przecież nie przygotowywano do roli interwentów kryzysowych – twierdzi Marcin Korczyc, prezes Fundacji Ja, Nauczyciel
– Uczniowie odczuwają silne lęki, niektórzy mają ataki paniki, inni boją się bezpośrednich kontaktów z ludźmi. Niektóre młode osoby boją się śmierci, bo zetknęły się z nią w swojej rodzinie i cały czas docierają do nich komunikaty dotyczące statystyk umieralności. Obawiam się, że młodzi ludzie mogą mieć trudności jeszcze przez długi czas, nawet już po pandemii – uważa Aleksandra Dulas, nauczycielka, terapeutka, interwentka kryzysowa, prezeska Fundacji Nowoczesnej Edukacji SPUNK
– Obawiam się, że to może być cisza przed burzą. Z wielu badań dowiadujemy się, że młodzi ludzie dopiero teraz zaczynają odczuwać problemy psychiczne, mają epizody depresyjne lub wręcz depresję. W ubiegłym roku pandemia była nowością, ludzie – to dotyczy i dzieci, i dorosłych – nastawili się na działanie, lęk przed nieznanym uaktywniał ich. Teraz mamy czas stagnacji, wszyscy jesteśmy zmęczeni pandemią, zdalną nauką czy pracą. Dodatkowo niektórzy zmagają się z problemami rodzinnymi, które niestety w czasie pandemii się nasiliły, np. z przemocą domową czy nadużywaniem środków psychoaktywnych – mówi Tomasz Balicki, psycholog społeczny, terapeuta uzależnień