Wniosek o ukaranie wykładowcy UŚ. Do ziewającej studentki powiedział "no mój to by się nie zmieścił"

Katarzyna Domagała-Szymonek
Wykładowca Uniwersytetu Śląskiego, który do ziewającej studentki powiedział "no, mój to by się nie zmieścił" zostanie ukarany. W ostatnich dniach rzecznik dyscyplinarny UŚ skierował wniosek w tej sprawie do uczelnianej komisji dyscyplinarnej ds. nauczycieli akademickich. Wykładowca ma być przez dwa lata pozbawiony prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie komisja.

AKTUALIZACJA:
Molestowanie słowne na UŚ: jest druga petycja. Tym razem nie w sprawie kary, a obrony wykładowcy

Postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie rozpoczęło się w poprzednim roku akademickim. Zostało wszczęte na podstawie anonimowych ankiet oceny pracy nauczyciela akademickiego, jakie wypełnili studenci. Jej wyniki potwierdziły naganne zachowanie mężczyzny. Skargę na zachowanie wykładowcy złożyły też poszkodowane studentki.

- W ostatnich miesiącach toczyło się postępowanie wyjaśniające, wszczęte przez JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego - potwierdza Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik prasowy UŚ.

Tymczasem informacja o skandalicznym zajściu, odbiła się szerokim echem w kręgach feministycznych.

"Studentki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach informują o skandalicznych przypadkach molestowania werbalnego, jakich dopuszcza się jeden z pracujących na tej uczelni wykładowców. Wykładowca ten nagminnie używa seksistowskiego języka, degradującego studentki (i inne kobiety) do roli przedmiotów zaspokajających męską żądzę. Żądamy od rektoratu UŚ natychmiastowej reakcji w postaci zawieszenia wykładowcy w wykonywanych czynnościach. Taki człowiek nie nadaje się do pracy akademickiej, ani do pracy z jakimikolwiek kobietami." - piszą autorzy prowadzący portal codziennikfeministyczny.pl.

Żądamy od rektoratu UŚ natychmiastowej reakcji w postaci zawieszenia wykładowcy w wykonywanych czynnościach.

Kamila Kuryło, założycielka codziennikfeministyczny.pl na Facebooku informuje również o petycji skierowanej do rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. dr hab. Andrzeja Kowalczyka. Podpisało się już pod nią blisko 1000 osób.

TREŚĆ PETYCJI. OSKARŻENIA SĄ POWAŻNE - CZYTAJ STR. 2.
Co znajduje się w petycji? Oto fragmenty:

Dwie studentki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach informują o skandalicznych przypadkach molestowania werbalnego, jakich dopuszcza się jeden z pracujących na tej uczelni wykładowca. Osoba ta nagminnie używa seksistowskiego języka, degradującego studentki (i inne kobiety) do roli przedmiotów zaspokajających męską żądzę. Studentki postanowiły nagłośnić sprawę, gdyż ich zdaniem uwagi te godzą zarówno w godność kobiet studiujących na tej uczelni, jak i godność kobiet w ogóle. Przykładowo, jednym z komentarzy wygłoszonych przez wykładowcę była uwaga do ziewającej w czasie wykładu dziewczyny: "No, mój to by się nie zmieścił".

Domagamy się podjęcia niezwłocznych kroków przez Uniwersytet Śląski.

Przypadek wykładowcy z UŚ i wiele innych, nienagłaśnianych przypadków, pokazuje, że taka forma przemocy jest nagminna również wśród mężczyzn z wyższym wykształceniem i zajmujących eksponowane stanowiska w różnych instytucjach i firmach. Traktują oni kobiety jako sobie podległe, jako ciała pozbawione uczuć i rozumu. Polscy politycy nierzadko stosują identyczną retorykę, co sprawia, że przekaz od nich płynący legitymizuje tego typu obrzydliwe zachowania wobec dziewczynek, dziewczyn i kobiet. Ofiarami nagabywania z podtekstem seksualnym są nawet dorastające dziewczynki i niestety, nagminność takich komunikatów sprawia, że kobiety stykają się z nimi przez większość życia, dopóki jakiś mężczyzna protekcjonalnym tonem nie stwierdzi, że są już za stare i nieatrakcyjne.

Autorki petycji żądają od rektoratu Uniwersytetu Śląskiego natychmiastowej reakcji w postaci zawieszenia wykładowcy w wykonywanych czynnościach.

Oto oficjalne oświadczenie Uniwersytetu Śląskiego

"W ostatnich miesiącach toczyło się postępowanie wyjaśniające, wszczęte przez JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego w związku z zawiadomieniem właściwej Dyrekcji Instytutu, która zareagowała na sygnały od studentów zamieszczone w anonimowych ankietach oceny pracy nauczyciela akademickiego. Przed wszczęciem postępowania wyjaśniającego Dyrekcja Instytutu przeprowadziła z nauczycielem akademickim rozmowę dotyczącą spraw podnoszonych przez studentów. Obecnie postępowanie wyjaśniające zostało zakończone. Rzecznik dyscyplinarny UŚ ds. nauczycieli akademickich złożył wniosek do uczelnianej komisji dyscyplinarnej ds. nauczycieli akademickich Uniwersytetu Śląskiego o ukaranie karą dyscyplinarną pozbawienia prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego na okres dwóch lat."

Komentarze 172

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
max
Czy takiej normalnosci bysmy chcieli ?
Post-purytanskiej ?
Kazdy kontakt fizyczny jest dla nich podejrzany o podtekst seksualny.
Czy Polacy nie gesi i swoj rozum maja ?
m
max
Szlachectwo zobowiazuje. Wykladowca powinien byc na poziomie. Udzielil bym oficjalnego upomnienia.
Inna sprawa to fakt, ze malo juz kto pamieta o zaslanianiu ust podczas ziewania. Moze troche na to chcial zwrocic uwage ten wykladowca, a moze myslal, ze wyjdzie na luzaka.
A moze w ogole nie myslal.
Taka spontanicznosc ;-P
a
asdada
ukarać tego starego pierdziela, zboczeniec który faworyzował kobiety w krótkich spódnicach, a karał niezaliczeniami lub niskimi ocenami gdy któraś przyszła w spodniach. wszyscy wiedzieli o tym od lat, zwykły perwers kawaler
m
mmm
Na uczelniach w USA, tego typu zachowanie profesora byłoby nie do pomyślenia!!! Nie byłoby zlituj się, zostałby z miejsca zwolniony ze stanowiska.
b
beznadziejny palant
Jest na prawde slabym wykladowca, nie dziw, ze dziewczyna ziewala na jego wykladzie.
G
Gość
Studentka ziewala na wykladzie, to nie jej sie nalezy pala tylko wykladowcy bo byl nudny wyklad. Zwolnic gnoja, nie tylko posunal sie verbalnie za daleko ale rowniez nie wykonuje swoich obowiazkow wykladowczych nalezycie skoro jego wyklady wieja nuda i przecietnoscia.
.
.
N
NoMeansNo
lub po prostu zesr...e się, elyty się kształcą nowe, brawo
g
g
A skad ta pewność, że Owa Pani studentka nie zaslaniala mimo wszystko ust? Po drugie odruch ziewania jest naturalnym odruchem fizjologicznym, tak jak inne fizjologiczne czynności.
b
bananowy dżoe
Wciąż jednak nie jesteśmy "na Ty". Zwroty grzecznościowe są Panu raczej obce, więc sam Pan zaniża poziom owej polemiki, którą uskutecznia.
Cytować Pan się musi nauczyć oraz czytać ze zrozumieniem, bo odnosi się Pan do mojej dygresji, jaką popełniłem w OT (off topic, czyli: poza tematem). W dodatku nie przytacza Pan moich słów w całości, gubiąc kontekst.
Z takimi wyzwiskami to jednak bym się miarkował...
F
Fred
co do "ty" to poziom polemiki uzasadnia w zupelnosci jego uzywanie. Pozostaje jeszcze bolszewickie wy. Panem nalezy byc albo sie takowym objawic.Tutaj tego nie widzialem.
"Nie bardzo rozumiem, skąd ten szał karania wszędzie i za wszystko.
Tworzone jest państwo policyjne, czy jak? Nie tędy droga, żeby społeczeństwu stawiać nakazy i zakazy i karać." I to sa argumenty na knajacki jezyk i rynsztokowe zachowanie ? i to tak zwanego pracownika naukowego uniwersytetu? To jest to samo o czym mowia feministki -seksizm ! Bzdura. Gosciu okazal sie zwyklym chamem i burakiem ,ktory nalezy pod bude z piwem a nie na uniwersytet.
G
Gość
Masz dobry pomysł... Sprawdźmy czy pal w jego D się zmieści! I patrzmy jak mu z tym będzie ;^)
b
bananowy dżoe
Nie jesteśmy "na Ty", a jeśli już , to z wielkiej litery, bardzo proszę.
Z tego co mi wiadomo: nie jestem kumplem owego wykładowcy. Trafnie zauważyłeś, że jego wypowiedź była złota :-))
OT: Od dłuższego już czasu: nie "z pod", tylko "spod" .
Nie bardzo rozumiem, skąd ten szał karania wszędzie i za wszystko.
Tworzone jest państwo policyjne, czy jak? Nie tędy droga, żeby społeczeństwu stawiać nakazy i zakazy i karać. Skoro taki system nie uinkcjonuje właściwie to znaczy, że potrzebne są inne mechanizmy. Nic lepszego, jak wewnętrzne sterowanie i zdrowy rozsądek nie istnieje. Jakoś pozytywnych wzmocnień dla tego, co powinno być normą, próżno szukać.
F
Fred
ty to z pewnoscia jestes kumpel tego zlotoustego docenta. Studentka powinna zostac jak najbardziej ukarana za brak szacunku wyrazony ziewaniem ale uniwersytecki docent poruszajacy sie werbalnie na poziomie rynsztoka nie ma tam nic do szukania.Powinien skumplowac sie z Ziutkiem z pod nocnego i tam wyrazac swoja ekspresje.
F
Fred
taka odzywka tego"wykladowcy"klasyfikuje go do robienia wykladow przy klopsztandze kolo hasioka a nie na uniwersytecie. I nie broncie buraka bo jest ekscentrykiem , charyzmatykiem i jakiz to on biedny i zaszczuty. Takie cos w polaczeniu z uniwersyteckim wykladem to dno i kilometr mulu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet