Artykuł „Papierowi feminiści. O hipokryzji na lewicy i nowych twarzach polskiego #metoo” napisało osiem kobiet, tylko cztery z nich, Sara Czyż, Dominika Dymińska, Patrycja Wieczorkiewicz i Agnieszka Ziółkowska, podpisały się pod nim imieniem i nazwiskiem. Autorki opisały szczegóły ich relacji z dwoma dziennikarzami, znanymi z występowania w obronie praw kobiet i wykazywania postaw wspierających ruch feministyczny.
Czytaj także: Wildstein o Anji Rubik: "Jest atrakcyjna, więc może posiadać spore doświadczenie seksualne" #sexedpl
„Od jakiegoś czasu wśród naszych przyjaciółek krąży eufemistyczne pojęcie „chłopiec lewicy”, stanowiące synonim hipokryty, który usta pełne ma feministycznych frazesów, podczas gdy jego deklaracje nie mają przełożenia na rzeczywistość” - czytamy.
Tekst opisuje szereg sytuacji, w których dziennikarze, wskutek odmowy na ich seksualne propozycje, mieli dopuszczać się niestosownych komentarzy, mobbingu, a nawet przemocy w stosunku do autorek.
„Byłam podejrzliwa wobec jego deklaracji i nie miałam najmniejszej ochoty na seks. Niestety, nie mógł się opanować. Zostałam zgwałcona. Okazałam niechęć i wielokrotnie prosiłam, by przestał – nie chciałam, żeby nasz pierwszy seks wyglądał w ten sposób. Reagował na to poirytowaniem, zwrócił mi uwagę, że “mogłabym zacząć być zadowolona” - opisują jedną z historii.
„Jakubie Dymku, Michale Wybieralski. Nie chcemy takich „feministów”. Nie chcemy takiej lewicy” - kończą.
„Przepraszam wszystkie osoby - autorki tekstu i inne osoby, jeśli takie są - które poczuły się urażone, molestowane, czy prześladowane przez moje wypowiedzi czy zachowania. Ogromnie tego żałuję, nie było to nigdy moją intencją. Tekst każe mi przemyśleć moje postępowanie i relacje międzyludzkie. Chciałbym zadośćuczynić wyrządzonym przeze mnie krzywdom w formie, której oczekują skrzywdzone osoby" – napisał na swoim Facebooku Wybieralski.
Czytaj także: Skandaliczna reklama poniża kobiety
Z kolei Jakub Dymek nie przyjmuje kierowanych w jego stronę zarzutów: „Chcę powiedzieć, że nie jestem winny i mogę tego dowieść. Zarzuty są w świetle całej naszej relacji, która trwała przez kilka miesięcy po rzekomym gwałcie, są absurdalne. Redakcja „Codziennika Feministycznego” nie podjęła żadnej próby kontaktu ze mną przed publikacją tekstu. Byłem tą „sprawą” szantażowany - moje próby wyjaśnienia, porozmawiania i wysłuchania zarzutów prowadziły wyłącznie do dalszych gróźb” - napisał.
Szef wyborczej.pl Michał Wybieralski na własny wniosek został zawieszony w obowiązkach służbowych, a Agora rozpoczęła w tej sprawie procedurę wyjaśniającą.
Źródło: polskatimes.pl/x-news
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!