Tak Joanna Mucha wyglądała w 2008 roku. Ale polityką zaczęła interesować się dużo wcześniej - już w wieku 16 lat. Kiedy miała 21, w 1997 roku, zapisała się do Unii Wolności. 18 lat temu trafiła do Platformy Obywatelskiej - Wciąż pamiętam ten moment, kiedy zapukałam do biura prof. Zyty Gilowskiej i zapisałam się do PO – opowiadała na środowej konferencji prasowej.
W 2007 roku po raz pierwszy wystartowała w wyborach parlamentarnych. Kandydowała z teoretycznie „niebiorącego” czwartego miejsca na liście w Lublinie. - Spodziewałam się wówczas wyniku na poziomie maksymalnie 3 tysięcy głosów – wspominała po latach. Dostała dokładnie 21 028, prawie połowę tego, co ówczesny kontrowersyjny lider lubelskiej PO Janusz Polityk, a dużo więcej niż tak doświadczeni politycy jak Wojciech Wilk czy Włodzimierz Karpiński.
Po wyborach okrzyknięto ją „pierwszym cudem Tuska”. Zauważono ją najpierw dzięki wystąpieniom dotyczącym służby zdrowia, ale od razu też zwrócono uwagę na urodę. Chodziło jednak nie tylko o wygląd: młoda, (miała wówczas 31 lat), wykształcona posłanka z doktoratem, specjalistka od ekonomiki służby zdrowia, musiała przyciągnąć uwagę mediów.
Sama Mucha zawsze podkreślała, że ładna buzia to nie jej jedyny atut. Starała się zabierać głos wyłącznie w merytorycznych dyskusjach, nie włączając się do emocjonalnych pyskówek.