Salony fryzjerskie ponownie otwarte zostały niemal miesiąc temu, jednak w zupełnie nowej rzeczywistości, związanej z pandemią COVID-19 oraz reżimem sanitarnym, który ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom oraz klientom. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez markę Fale Loki Koki, aż 95 proc. salonów otworzyło swoje miejsca pracy już pierwszego dnia obowiązywania nowych procedur.
- W związku z podwyższonymi kosztami prowadzenia działalności fryzjerzy zamierzają w pierwszej kolejności podnieść ceny usług dla klientów – wskazało tak, aż 60 proc. badanych. Znacznie mniej właścicieli salonów fryzjerskich zastanawia się nad wzięciem pożyczki. Z kolei 42 proc. badanych jeszcze nie wie, jakie działania podejmie w związku z zaistniałą sytuacją- tłumaczy w rozmowie z AIP Dorota Sielużycka, zarządzająca marką Artego w Fale Loki Koki.
Niemal 8 na 10 fryzjerów wskazało, że zmniejszona poprzez obostrzenia dopuszczalna dzienna liczba klientów, istotnie wpłynie na funkcjonowanie ich przedsiębiorstw. Wśród innych czynników znalazły się podniesione koszty utrzymania salonu oraz wydłużony czas pracy. Jednocześnie właściciele zakładów fryzjerskich wskazywali ograniczoną liczbę stanowisk a także liczbę godzin i zakres pracy swoich pracowników.
- Fryzjerzy w naszym badaniu wskazali, że koszty wprowadzonych zmian w związku z wprowadzeniem środków bezpieczeństwa wynoszą do 500 zł miesięcznie. Takiej odpowiedzi udzieliło 51 proc. badanych. Dla 21 proc. dodatkowe wydatki wahają się w okolicach 500-900 zł. 7 proc. badanych wskazało na kwotę w wysokości 900-1,3 tys zł- wylicza ekspert.
6 na 10 fryzjerów zapytanych o kroki podjęte w związku ze zwiększeniem kosztów, wskazało na podniesienie cen usług. 42 proc. respondentów nie wie jeszcze, jak większe wydatki przełożą się na decyzje dotyczące działania ich zakładów pracy. 10 proc. badanych rozważa ponadto w związku z zaistniałą sytuacją wzięcie pożyczki lub kredytu. O ile mogą wzrosnąć ceny usług? Fryzjerzy wskazywali na przedział 10-20 proc. Wzrost cen poniżej 10 proc. planuje 34 proc. badanych. Jedynie 8 proc. ankietowanych zaznaczyło zakres 20-30 proc.
Salony fryzjerskie dostosowały się do wytycznych przygotowanych przez instytucje państwowe. Wszystkie kwestie związane z dezynfekcją przed i po wizycie, używanie ręczników papierowych, noszenie maseczek czy przyłbic są respektowane we wszystkich salonach.
- Przed pandemią mieliśmy zapisy na około dwa tygodnie do przodu. Obecnie po otwarciu salonów jest to od trzech tygodni do miesiąca. Cały czas popyt jest ogromny - mówi Łukasz Stefański, fryzjer z poznańskiego salonu Airhair Team.
- Na brak klientów nie narzekamy. Nigdy nie prowadziliśmy zapisów, teraz zostaliśmy zmuszeni do ich wprowadzenia i dwa od ich uruchomienia mieliśmy zabukowane dwa tygodnie do przodu. Także chyba jest nie najgorzej- tłumaczy w rozmowie z AIP Michał Gonczarski, Ferajna. Tutaj przeczytasz więcej.
Obejrzyj wideo:
Bon turystyczny spowodował, że w popularnych kurortach ceny makabrycznie poszybowały w górę. "Bon turystyczny jest krzywdzący"
Szukasz kosmetyków do włosów w dobrych cenach? Sprawdź promocje ONLYBIO oraz kody rabatowe w innych sklepach online:
Polecane kody rabatowe:
Biznes
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!