Z rudych loczków już nic nie pozostało. Tak zmieniła się Magdalena Kuta, czyli Lodzia z „Rancza”

Magdalena Kuta urodziła się w Warszawie 27 maja 1957 roku, co oznacza, że wkrótce skończy 68 lat. W 1981 roku skończyła wydział aktorski PWST w Warszawie i od tego roku występowała w Teatrze im. Kruczkowskiego w Zielonej Górze, a kolejno można było zobaczyć ją w różnych teatrach warszawskich. Grała w filmach i serialach, jednak były to zazwyczaj role drugoplanowe albo epizodyczne, nie była szczególnie rozpoznawalną aktorką. Widzowie „Seksmisji” mogą kojarzyć ją jako jedną ze strażniczek blokhauzu, a fani „Samego życia” jako panią mecenas.

Kariera nabrała tempa, gdy aktorka otrzymała propozycję wcielenia się w Leokadię w „Ranczu”. Charakterystyczna księgowa szybko zyskała sympatię widzów. Była niezwykle skromna i wrażliwa, a jej postać bawiła i wzruszała.

– Czułam, że ta rola jest napisana właśnie dla mnie. Byłam zachwycona kunsztem scenarzystów i komizmem idealnie trafiającym w moje poczucie humoru. I żałowałam, że to już koniec. Potem jednak zagrałam coś w drugim sezonie, to się jakoś spodobało, więc od trzeciego było mnie coraz więcej. I tak się to potoczyło – mówiła aktorka w rozmowie z portalem Interia.

W rodzinie Magdaleny Kuty się nie przelewało. Rodzice dziewczynki mieli na utrzymaniu łącznie dziewięcioro dzieci, zdarzało się, że brakowało pieniędzy.

Magdalena bardzo się ucieszyła, gdy dostała się na studia. Jak wyznała, dała się ponieść studenckiemu życiu i zaszła w ciążę. Co więcej, jej chłopak odszedł do innej.

– Czułam potworny strach. Byłam zrozpaczona, bo mój partner odszedł do innej kobiety. I z tego przerażenia i bezradności w pierwszej chwili chciałam tę ciążę usunąć. W głowie miałam tylko jedną myśl: Jestem sama, nie dam sobie rady! – cytuje aktorkę Pomponik.

Wówczas zaczęła się żarliwie modlić. Gdy chłopak dowiedział się o ciąży, zaproponował wsparcie. Jak zaznaczała aktorka w wywiadzie, to dzięki Bogu pokonała swój strach i zdecydowała się na urodzenie dziecka. Choć z ojcem syna nie założyła rodziny, miał on kontakt z dzieckiem. Po porodzie, dziewczynę wspierała też jej mama.

– Nie powiedziała mi nawet jednego złego słowa. Usłyszałam, że Tomek jest śliczny, mnóstwo innych budujących uwag. Uświadomiłam sobie, jakie głupie było to, że bałam się odrzucenia ze strony mamy. Rodzice i moje siostry pomagali mi, jak mogli – dodała aktorka.

Obecnie syn aktorki ma żonę i troje dzieci. Ma też bardzo dobry kontakt z mamą, dla której jest podporą.

Magdalena Kuta dała się poznać w „Ranczu” już jako dojrzała kobieta. Miała wówczas dość długie, kręcone, ciemnorude włosy. Aktorka bardzo się zmieniła. Teraz można zobaczyć ją w krótkiej fryzurce, zamiast rudych ma siwe włosy. Jednak uśmiech i błysk w oku pozostały te same.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!