To był czarny poniedziałek, dzień masowych urlopów na życzenie i protestów kobiet w całym kraju przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Dziesięć nauczycielek z Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu przyszło do pracy ubranych na czarno. W przerwie, gdy dzieci były na obiedzie, zrobiły sobie wspólne zdjęcie, które trafiło na Facebooka.
Tak informacja o "proteście" nauczycielek dotarła do Kuratorium Oświaty w Katowicach, a stamtąd wprost do rzecznika dyscyplinarnego, Anny Gamalczyk.
– Nie jestem upoważniona do rozmowy z prasą, nic pani nie powiem – odpowiada A. Gamalczyk, a chcieliśmy spytać, co ją tak zbulwersowało w zachowaniu nauczycielek odzianych na czarno, a to zdaje się całe ich przewinienie.
Upoważniona do rozmowy z prasą jest Anna Kij z kuratorium, ale ona z kolei w ogóle nie wie, na czym polegało przewinienie nauczycielek, w jaki sposób uchybiły godności zawodu i co złego jest w czarnym kolorze.
– Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie było niejawne, po którym zdecydowano wnieść sprawę do komisji dyscyplinarnej przy wojewodzie – tłumaczy A. Kij. – Dziesięć nauczycielek stanie pod zarzutem „publicznego manifestowania swoich poglądów związanych z poparciem dla zorganizowanego w tym dniu na terenie całego kraju protestu dotyczącego zmian przepisów w zakresie prawa do aborcji”.
Komisja orzeka kary: nagany, zwolnienia z pracy, a nawet wydalenia z zawodu.
Pierwsza rozprawa w piątek 10 lutego.