9 marca, podczas uroczystej gali Bizneswoman Roku nagrodzono zwyciężczynie ósmej edycji konkursu organizowanego przez Sukces Pisany Szminką. Laureatką nagrody publiczności została Natalia Bogdan, właścicielka i założycielka agencji pracy Jobhouse, której zespół znalazł pracę ponad 10 000 osób i konkuruje z największymi, międzynarodowymi agencjami na rynku.
- Jeszcze kilka lat temu sama byłam osobą bezrobotną – straciłam pracę w międzynarodowej korporacji. Wtedy postanowiłam stworzyć firmę, która będzie pomagać osobom w podobnej sytuacji i skutecznie łączyć ludzi – pracowników z najlepszymi pracodawcami i pracodawców z najlepszymi pracownikami. To że sama doświadczyłam dyskomfortu związanego z utratą pracy, a wcześniej ze znalezieniem odpowiednich osób do mojego zespołu, pomogło mi stworzyć miejsce, w którym zarówno osoba poszukująca pracy, jak i pracodawca poszukujący idealnego pracownika dobrze się czuje. Czuję ogromną dumę, że dzięki mojemu wspaniałemu zespołowi tyle osób znalazło pracę marzeń, a firmy rozwijają się dzięki zrekrutowanym z naszą pomocą pracownikom. Szczególnie ucieszyło mnie, że zdobyłam nagrodę publiczności, bo to sygnał, że nasza praca jest doceniania, a to co robimy ma sens – mówi Natalia Bogdan.
Jest Pani założycielką i Prezesem Zarządu jednej z największych i najbardziej rozpoznawalnych agencji pracy na polskim rynku. Choć firma powstała 6 lata temu, w tej chwili zatrudnia już ponad 3 000 pracowników. Czy od zawsze marzyła Pani o własnym biznesie?
Kiedy rozpoczynałam studia na wydziale Zarządzania i jeden z wykładowców zadał nam pytanie dlaczego zdecydowaliśmy się na właśnie taki kierunek, odpowiedziałam, że chcę w przyszłości zarządzać ludźmi lub własną firmą. Wtedy było to jednak raczej pobożne życzenie, niż sprecyzowany cel. Nie wiedziałam wtedy, jak większość młodych ludzi, co dokładnie chcę robić w życiu. Pomysł na własną firmę skrystalizował się dopiero, gdy straciłam pracę na etacie.
Jak wyglądały przygotowania do otwarcia firmy?
Nad firmą pracowałam pół roku. W związku z tym, że nie miałam zielonego pojęcia o wielu zagadnieniach związanych z otwarciem i prowadzeniem własnej działalności gospodarczej, sporo czasu zajęło mi uzupełnienie wiedzy – o podatkach, prawie pracy, marketingu. Oprócz tego tworzyłam w głowie i na papierze nazwę, logo, stronę www, opis usług, cennik, pisałam biznesplan i budżet.
Podjęła Pani bardzo odważną decyzję. Czy nie bała się Pani porażki?
Nie, byłam zdeterminowana. Oczywiście w mojej głowie pojawiały się i pojawiają do dziś różne lęki, ale nigdy nie brałam pod uwagę, że może mi się nie udać.
Czy miewała Pani chwile zwątpienia? Jakie były najtrudniejsze momenty w Pani karierze? Jak sobie Pani z nimi radziła?
Miewam je regularnie, a im większa jest firma tym częściej się pojawiają. W takich chwilach staram się spojrzeć wstecz, zobaczyć jak firma wyglądała kiedyś, a jak wygląda dziś i docenić, ile już osiągnęliśmy. Często uśmiecham się na samą myśl o tym, co kiedyś było dla mnie wyzwaniem. Wtedy wiem, że za jakiś czas uśmiechnę się tak samo wspominając to, co mnie trapi teraz.
Prowadzenie tak dużej firmy wiąże się na pewno z dużym stresem, jakie są Pani metody na walkę z nim? Na relaks? Jak radzi sobie z Pani z problemami?
Tak, prowadzenie firmy to duża odpowiedzialność oraz konieczność pogodzenia wielu obowiązków. Bardzo dbam więc o to, żeby balansować życie zawodowe ze szczęśliwym życiem prywatnym. Zdrowo się odżywiam, uprawiam sport, wysypiam, medytuję, unikam używek, spędzam czas z bliskimi mi osobami, a kiedy to robię, nie patrzę na telefon.
Czy fakt, że jest Pani kobietą, pomaga czy utrudnia prowadzenie przedsiębiorstwa, osiągnięcie sukcesu?
Jako kobieta, oprócz prowadzenia firmy chcę także zadbać o dom i własny rozwój, więc pogodzenie tych celów wymaga ode mnie dodatkowego wysiłku, wierzę jednak, że wszystko da się pogodzić. Wiele zależy od naszego podejścia i jasnego precyzowania swoich oczekiwań. Obowiązki można podzielić z innymi domownikami, w pracy delegować zadania, a w obu obszarach korzystać z pomocy specjalistów.
Czy spotkała się Pani z sytuacjami, w których poddawano w wątpliwość Pani umiejętności czy wiedzę ze względu na płeć?
Nie, mimo że przez jakiś czas koordynowałam rekrutacje techniczne - współpracowałam m.in. z zakładami prefabrykacji stali w Wielkiej Brytanii i Holandii i rekrutowałam spawaczy oraz innych przedstawicieli typowo męskich zawodów. Zawsze pilnowałam, żeby być przygotowaną do spotkań oraz stale podnosiłam swoje kwalifikacje. Przeszłam nawet szkolenie spawalnicze i opanowałam specjalistyczne słownictwo. Dzięki temu pewniej prowadziłam rozmowy. Podchodziłam też zawsze z dużą życzliwością i zainteresowaniem do moich rozmówców, dzięki czemu nie musieli mi udowadniać swojej wyższości.
Kobietom trudniej jest przebić się na ryku pracy. Wciąż muszą udowadniać, że dorównują mężczyznom piastującym analogiczne stanowiska. Czy, zajmując się zawodowo rekrutacją pracowników i będąc szefową dużej firmy, może Pani wymienić cechy, które sprawiają, że to właśnie kobiety mogą być lepszymi pracownikami? Czy posiadamy cechy, które mogą być atutem na rynku pracy?
Panowie są zwykle bardziej pewni siebie, co często graniczy z pychą. Kobiety robią swoje w ciszy i nie oczekują poklasku, a pochwały wręcz je krępują. Panie pracują z dużym zaangażowaniemi skrupulatnością, są także świetnie zorganizowane i dobrze zarządzają czasem, ponieważ na co dzień muszą pogodzić wiele życiowych ról i obowiązków. Takie cechy jak empatia, relacyjność, docenianie sukcesów zespołu zamiast przypisywanie ich sobie są również charakterystyczne dla kobiet. Bardzo cenię też u nas chęć rozwoju – chętnie się szkolimy i stale podnosimy swoje kwalifikacje.
Czy trudno było połączyć karierę z życiem prywatnym? Czy, budując i rozwijając firmę, musiała Pani z czegoś zrezygnować? Dokonać trudnego wyboru związanego z poświęceniem pewnych sfer życia na rzecz kariery?
Pierwsze 3 lata prowadzenie firmy to była rzeczywiście praca od rana do wieczora i w weekendy. Włączałam komputer przy śniadaniu i odkładałam go przed snem. Wtedy rzeczywiście wszystkie inne elementy mojego życia zeszły na drugi plan. Nie traktuję tego jednak jako poświęcenie z mojej strony, raczej świadomy wybór. Żeby zbudować coś dużego, trzeba temu poświęcić czas i energię. Teraz mam już zespól zaufanych osób, wiec moja praca wygląda nieco inaczej - jest mniej zależna od miejsca i czasu, mogę wiec więcej chwil spędzać z bliskimi i oddawać się pasjom pozazawodowym. Pracuję inaczej, nie dużo mniej, bo wszystko co robię, także prywatnie, w jakiś sposób zwykle łączę z pracą – z działaniami wizerunkowymi, zawieraniem nowych kontaktów, które często stają się relacjami biznesowymi, myśleniem o rozwoju, wyzwaniach jakie się pojawiają na co dzień.
Impulsem do założenia firmy była dla Pani utrata pracy. Tę trudną sytuację przekuła Pani w sukces. Jakie cechy pomogły Pani podjąć tak odważną decyzję i w efekcie osiągnąć tak duży sukces?
Pozytywne nastawianie i determinacja w dążeniu do celu. Lubię stawiać sobie ambitne cele i jeśli cos sobie postanowię, to to zrealizuje nawet, jeśli z pozoru wydaje się to niemożliwe. Wierzę, że jeżeli bardzo czegoś chcemy, to znajdziemy sposób na realizację tego marzenia – poznamy osobę, która nam pomoże, usłyszymy zdanie, które nas zainspiruje, czy tak jak ja, gdy otwierałam firmę usłyszymy o możliwości zdobycia finansowania naszego pomysłu.
Dlaczego akurat agencja pracy?
Wcześniej pracowałam w takiej branży, miałam też wykształcenie w tym kierunku i predyspozycje do pracy z ludźmi i prowadzenia własnej firmy. Sytuacja rynkowa była także sprzyjająca, a informacje płynące z rynku wskazywały, że jest to przyszłościowa branża. Bardzo chciałam też pomagać osobom, które znalazły się w podobnej do mojej sytuacji.
Wybór zawodu lub miejsca pracy często jest przypadkowy. W efekcie spora grupa ludzi pracuje, bo musi, i czynności, które wykonuje, nie sprawiają ani radości, ani satysfakcji. Jak wg Pani - kobiety sukcesu i szefowej agencji pracy - odkryć to, co powinniśmy robić w życiu?
Każdy z nas ma przynajmniej jedną umiejętność lub cechę, która go wyróżnia. Najczęściej to coś, za co chwalą nas inni lub proszą o pomoc w tym zakresie. Gdy to robimy, odczuwamy przyjemność, a świat zewnętrzny - czas, przestrzeń nie istnieją. Nawet, jeśli wydaje nam się to błahe, w dzisiejszych czasach – blogów, Youtubera, każda pasja może stać się źródłem utrzymania. Jeżeli mamy problem z samodzielnym określeniem swoich predyspozycji, warto skorzystać z pomocy doradcy kariery - jest to osoba, która pomoże nam ocenić nasz potencjał i pokaże, jak poruszać się po rynku pracy.
Co mogłaby Pani poradzić kobietom, które straciły pracę, znalazły się w trudnej sytuacji zawodowej lub chciałyby zmienić pracę, ale boją się ryzyka związanego z podjęciem radykalnych kroków?
Żeby się nie bały. Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Cierpienie związane ze zmianą jest duże, ale o wiele gorsze jest tkwienie w miejscu - pracy, związku, w którym nie jesteśmy szczęśliwe. Dajmy sobie szanse na to, żeby rozpoczynać każdy dzień z uśmiechem i opowiadać o naszej pracy z błyskiem w oku. Błyskiem entuzjazmu i pasji, nie smutku.
Zobacz także: