Gdyby żyła, Karin miałaby teraz 78 lat. Z pewnością nie byłaby typową "starszą panią". Jej żywiołowość, hart ducha, charyzma, śląskość, talent i...artystyczna wrażliwość sprawiły, że została symbolem lat 60. XX wieku, epoki wielkich przemian i rewolucji w muzyce i kulturze.
Ponad pół wieku temu na punkcie bytomskiej nastolatki z czarnymi warkoczami, w białej koszuli, spodniach dzwonach i z gitarą w ręku, szaleli dzisiejsi osiemdziesięciolatkowie. Jej temperament i szczerość ujmowały. Wulkan energii. Dziewczyna z dymiącego od kopalń Bytomia dawała czadu. Muzycznego. Co ciekawe, poza sceną był skromną i cichą dziewczyną. Lubiącą czytać książki, relaksującą się... przy muzyce Chopina! To jednak na scenie przechodziła metamorfozę. Głośny śpiew, głośna muzyka i głośny aplauz publiczności.
Urodziła się w Bytomiu...
Do 9. roku życia Karin mieszkała w domku babci Trudy przy ul. Chorzowskiej w Bytomiu (dziś już go niestety nie ma). Potem przeniosła się z rodziną do domu przy ul. Wolności 54 - dziś Piłsudskiego. W domu było sześcioro dzieci i samotnie wychowująca je matka. Żeby jej pomóc, Karin przerywała naukę w szóstej klasie. Ambitna dziewczyna dokończyła edukację później. Wtedy jednak myślała tylko, że chce pomóc ukochanej mamie. Sprzątanie, pranie, gotowanie i opieka nad młodszym rodzeństwem - tak przez kilka miesięcy. Ale matka nie chce pozbawiać córki przyszłości, nauki. Widzi, że ma w sobie coś nieprzeciętnego. Rodzeństwo jest już starsze, przejmuje część obowiązków. A Karina chce dokończyć naukę.
Ale w domu się nie przelewa, więc postanawia: będzie się uczyć wieczorowo i pracować. Nie jest to takie proste, bo nie ma skończonych 16 lat. Podrabia więc datę urodzenia i udaje się - dostaje pracę pomocy biurowej w Przedsiębiorstwie Robót Górniczych w Bytomiu. To też jest moment, kiedy odkrywa, co tak naprawdę chciałaby robić w życiu i że najważniejsza będzie dla niej muzyka. Pierwszą gitarę dostaje od mamy. Trafia do zespołu w Domu Kultury w dzielnicy Bobrek. Coraz bardziej zaczyna być znana w swoim mieście. Gra w klubach, na wieczorkach tanecznych.
Śpiewa piosenki Elvisa Presleya, Paula Anki czy Tommy’ego Steele’a. Czasem nawet dostaje za to pieniądze. próbowała dostać się do Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Członkowie docenili jej talent, ale do tego zespołu nie pasowała. Nie przejęła się, bo za chwilę w bytomskich Miechowicach był konkurs piosenki dla solistów i zespołów. Poszła i wygrała - kryształowy wazon.
Nie przeocz
Młode talenty - pierwsze wielkie sukcesy
W 1962 roku bierze udział w konkursie „Szukamy młodych talentów”, zorganizowanym przez zespół Czerwono-Czarni i..dostaje angaż. Rzuca pracę, zostaje solistką w zespole. Zaczyna się czas podróży po Polsce i koncertów. Sława nie uderza jej do głowy - nadal pamięta o rodzinie, której przesyła zarobione pieniądze. Kiedy wystąpiła na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie w 1962 roku, publiczność nie chciała dać jej zejść ze sceny.
W 1964 roku razem z zespołem Czerwono-Czarni, Kasią Sobczyk, Maćkiem Kossowskim i Tonim Keczerem będzie koncertować w ówczesnej Czechosłowacji. Dwa lata później koncertuje w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Współpraca Karin Stanek z Czerwono-Czarnymi dobiegła końca w 1969 roku, kiedy to wokalistka odeszła z powodu trudnej atmosfery w zespole. Co było bezpośrednim impulsem, przyczyną? Otrzymała najwyższą stawkę za koncert, co nie bardzo podobało się zespołowi.
Rodzina Karin wyjechała do Niemiec. Ona jeszcze nie chciała.
Wyjechała później. Śpiewała jeszcze w Wiedniu i Chicago, zanim ostatecznie osiadła w Niemczech. Wcześniej poznała Annę Kryszkiewicz, która została jej wieloletnią menedżerką. Rozpoczęła występy w polsko-czeskiej grupie The Samuels. Śpiewała także z zespołami Aryston, Inni oraz Schemat, by następnie zdecydować się na karierę solową. W 1976 roku wyjechała z Polski do Niemiec i tam też zajęła się muzyką. Pod koniec lat 70. nagrała kilka singli w języku niemieckim, a w 1979 roku wystąpiła z piosenką „Ich mag dich so wie du bist” w popularnym programie Disco. Ukazała się wówczas jej płyta nagrana w całości w języku niemieckim. W roku 1981 wydała singel pod pseudonimem Cory Gun, a w 1982 roku dwa single z własnym zespołem Blackbird, po angielsku.
Powroty do Polski
Po piętnastoletniej przerwie Karin przyjeżdża znowu do ojczyzny. Jest rok 1991, a ona wychodzi na scenę w sopockiej Operze Leśnej w koncercie poświęconym legendom polskiego rocka. Od tej pory odwiedza Polskę częściej. Nawiązała nawet krótką współpracę z Gangiem Olsena, wystąpiła w „Szansie na sukces”.
Ostatni koncert Karin w Polsce miał miejsce w 2005 roku. Wtedy też ukazało się jej ostatnie nagranie, wydana w Niemczech piosenka „Sex”. W 2007 roku wokalistka zapadła na zdrowiu. Zmarła 15 lutego 2011 w niemieckim szpitalu. Bezpośrednią przyczyną było ciężkie zapalenie płuc. Osłabiony dolegliwościami organizm nie miał siły do walki. Pochowana została w Wolfenbüttel.
Pamiętają...
Po śmierci Karin powstał pomysł upamiętnienia wokalistki. Plac przy Bytomskim Centrum Kultury otrzymał jej imię, pojawiła się tablica informacyjna. W lutym 2013 roku, dwa lata po śmierci wokalistki, w Teatrze Korez wystawiony został monodram muzyczny „Karin Stanek” w reżyserii Aliny Moś-Kerger w wykonaniu Agnieszki Wajs.
Potem można go było zobaczyć i usłyszeć największe przeboje na wielu scenach w całej Polsce. We wrześniu 2013, przy Beceku stanęła przedstawiająca „dziewczynę z gitarą” rzeźba autorstwa Jacka Wichrowskiego, rzeźbiarza z bytomskiej galerii „Stalowe Anioły”. Pieniądze na jej wykonanie zebrała w dwa lata Liga Kobiet Nieobojętnych w Bytomiu.
Korzystałam z książki „Karin Stanek. Autostopem z malowaną lalą” autorstwa Anny Kryszkiewicz. Książka ukazała się w 2015 roku, wydana przez Edipresse Książki.
Musisz to wiedzieć
- Taka może być rekordowa waloryzacja emerytur 2022. Oto przykładowe wyliczenia!
- Łukasz Podolski nie jest nadroższym piłkarzem Górnika Zabrze! Kto jest więcej wart?
- Sklep Netto wyrzucił rozmrożone lody. Ludzie się na nie rzucili
- Baśniowy Giszowiec z amerykańskimi willami. Fotoreportaż Marzeny Bugały z DZ
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!