22 października o godz. 11 rozpocznie się posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej dotyczące prawa aborcyjnego w Polsce. Grupa ponad 100 posłów z trzech ugrupowań (głównie Prawa i Sprawiedliwości) doczekała się skierowania ich wniosku na wokandę. Wyrok zostanie ogłoszony praktycznie równo po trzech latach od złożenia go po raz pierwszy. Grupie przewodniczy Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS z Poznania.
Czytaj więcej: Poseł z Poznania pyta o aborcję, a trybunał nadal nie wydał wyroku. To zagranie polityczne?
Już w październiku 2017 r. wnioskowała ona o zbadanie konstytucyjności przesłanki, nazywanej eugeniczną, a dotyczącej możliwości dokonania legalnej aborcji w przypadku wykrycia ciężkich i nieodwracalnych wad płodu, gdy istnieje możliwość, że dziecko urodzi się głęboko niepełnosprawne lub martwe. Wtedy jednak TK nie zajął się sprawą do końca ówczesnej kadencji parlamentu. Grupa musiała więc ponownie złożyć wniosek po wyborach z 2019 r. Teraz sprawa ma się doczekać rozwiązania.
Przypomnijmy, że obecnie na około 1000 legalnych aborcji dokonywanych co roku w Polsce - przeważająca część jest przeprowadzana z powodu przesłanki, która wkrótce może zostać usunięta z polskiego prawa. Przykładowo - w 2019 r. na 1110 legalnych aborcji - 1074 zabiegi przeprowadzono z powodu możliwości ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Sprawdź: Aborcja w Polsce - najczęstsze przyczyny legalnych zabiegów przeprowadzonych w 2019 r.
Zmiana prawa aborcyjnego: Obecne prawo dyskryminuje?
- Wniosek o zbadanie konstytucyjności przesłanki eugenicznej był solidnie uzasadniony. Nikt go nie kwestionował, nawet liberalno-lewicowa część sceny politycznej - uważa poseł Bartłomiej Wróblewski.
Zaznacza, że w argumentacji posłowie powołują się na przepisy prawa z różnych zakresów, wykazując jej słuszność. We wniosku uzasadniają, że przepisy zezwalające na zabijanie nienarodzonych dzieci ze względu na potencjalne wady i niepełnosprawność, to dyskryminacja i łamanie prawa.
- Zaprzecza to także zasadom demokratycznego państwa prawnego - podkreśla poseł.
Dlaczego w takim razie TK zajęło aż trzy lata, żeby pochylić się nad poselskim wnioskiem?
- Sprawy prawa do życia, jednego z najważniejszych w Konstytucji RP nie powinny być rozpatrywane pospiesznie. Siła naszego zarzutu jest jednak duża i nie powinno się dalej przeciągać tej sprawy. Przypomnijmy, że w 1997 r. na rozpatrzenie konstytucyjności przesłanki społecznej TK potrzebował pół roku. Liczyliśmy, że teraz potrwa to maksymalnie rok, ale cóż. Ważne, że sprawa trafiła na wokandę. Mamy nadzieję, że wyrok zapadnie po naszej myśli
- podkreśla Wróblewski.
Co stałoby się, gdyby faktycznie TK orzekł o niekonstytucyjności wskazywanej przesłanki? Prawo aborcyjne zostałoby zmienione bez uchwalania nowej ustawy, na co zakusy w ostatnich latach budziły przecież ogromne emocje i sprzeciw.
- TK może rozpatrywać sprawy na podstawie wniosku, skargi lub pytania zadanego przez sąd. Jeśli - jak w tym przypadku - składany jest wniosek, to przeprowadza się tzw. kontrolę abstrakcyjną. W momencie, w którym TK w swoim wyroku uchyliłby przesłankę, którą wskazują wnioskodawcy, to skutkuje to i traci ona moc z chwilą ogłoszenia wyroku
- wyjaśnia nam dr Antoni Rost, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Administracji UAM w Poznaniu. Zaznacza, że TK może też odroczyć wejście w życie swojej decyzji na okres maksymalnie dwóch lat, ale w tej sytuacji trudno byłoby się tego spodziewać.
Dr Rost zwraca też uwagę na samo określenie tzw. przesłanki eugenicznej - w jego interpretacji nieuzasadnione i nie na miejscu.
- To swoista nowomowa zmieniająca sens sprawy przez dobór słów. Tu nie chodzi o eugenikę, czyli „udoskonalanie” gatunku, ale sytuację uszkodzenia płodu, które zagraża jego życiu. Trudno więc uznać to za dyskryminację
- podkreśla prawnik.
Zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce: Pod TK modlitwy i protesty
- Kobiety w Polsce nie raz dawały wyraz swojemu stanowisku jeśli chodzi o zaostrzenie prawa aborcyjnego. Jeśli prawica i rząd tego nie pamiętają, to z przyjemnością wyjdziemy setkami tysięcy na polskie ulice i przypomnimy. Jesteśmy przygotowani na protesty, wielką mobilizację pod Trybunałem i w innych miastach. Będziemy wywierać presję
- tłumaczy Katarzyna Ueberhan, posłanka Lewicy z okręgu poznańskiego.
Według niej powrót do sprawy zaostrzenia prawa aborcyjnego, to temat zastępczy, który ma odwrócić uwagę od problemów w koalicji rządzącej czy rozmiarów dziury budżetowej. - Ta ma być największa od czasów upadku PRL. Szkoda, że w walce politycznej, znów wykorzystuje się prawa kobiet - podsumowuje posłanka.
Tymczasem organizują się zwolennicy zaostrzenia prawa. Wczoraj popołudniu mieli się spotkać pod TK i wspólnie modlić o zmianę prawa. Różaniec o zmianę prawa będzie cotygodniowym wydarzeniem do czasu posiedzenia Trybunału.
Więcej:
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!