Około sto osób przyszło w sobotę na Targ Węglowy w Gdańsku by zaprotestować przeciwko projektowi zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Dokument został złożony 5 lipca do Sejmu i zakłada, że aborcja będzie w Polsce całkowicie zakazana.
- Ten projekt nie tylko pozbawia kobiety prawa do usunięcia ciąży w trzech przypadkach, które obecnie są dozwolone, ale pozbawia je godności, rzetelnej opieki zdrowotnej czy planowania rodziny - uważa Agata Kułak, współorganizatorka wydarzenia z grupy Dziewuchy Dziewuchom Trójmiasto. - Dzisiejsze wydarzenie ma na celu zmuszenie ludzi do refleksji i zadumy. Chcemy uświadomić ludziom, jak fatalne konsekwencje będzie miało przyjęcie nowej ustawy - dodaje Agata Kułak. Służyć temu miała także piątkowa akcja wyświetlania na murach Katowni haseł dotyczących zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce.
O godzinie 12 kondukt żałobny z trumną, która została wypożyczona z jednego z domów pogrzebowych, wyruszył z Targu Węglowego, by po kilkudziesięciu minutach dotrzeć na Plac Solidarności. Większość uczestników, którzy mieli na sobie czarne ubrania, niosła goździki rozdawane przez organizatorów. Kwiaty zostały złożone przed trumną pod pomnikiem na placu.
Na wydarzeniu nie zabrakło przemówień zaproszonych gości, m.in. Joanny Senyszyn z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, która mówiła o tym, że na świecie wykonuje się ponad 50 mln aborcji rocznie i połowa z nich są to zabiegi wykonywane nielegalne, często w złych warunkach, zagrażających zdrowiu. Senyszyn wspominała także, że mitem jest sądzenie, że Polki nie przeprowadzają aborcji, gdyż ona jest w większości przypadków nielegalna. - Te kobiety, które stać na to, po prostu wyjeżdżają za granicę, gdzie opłacają tego typu zabiegi. Mniej majętne panie mają ogromny problem, bo ich nie stać ani na zabieg ani na wychowanie. One są pozostawione same sobie - stwierdziła była posłanka, która wspomniała również, że Polki nie do końca zdają sobie sprawę, jak bardzo nowa ustawa może ich dotknąć.
O tym wspomniała m.in. Anna Górska ze stowarzyszenia Macherki. - Obecnie problem poronień jest niezauważalny przez państwo, rodziny, które straciły dziecko w okresie około-porodowym są pozostawione same sobie, często nie otrzymują pomocy psychologa. Przedstawicielka stowarzyszenia mówiła także , że nowa ustawa dotyczy w dużej mierze także prostych zabiegów, ratujących życie i zdrowie kobiet. Po wprowadzeniu nowego prawa, kobiecie, która poroniła może grozić sąd, bowiem ktoś może poddać w wątpliwość, czy do poronienia doszło samoistnie. Podczas marszu podkreślano także, że organizacje walczą przede wszystkim o wolny wybór, o możliwość decydowania o swoim życiu i zdrowiu.
Wydarzenie obyło się bez incydentów. Jak informuje Lucyna Rekowska z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, w marszu wzięło udział około 100 osób. Policja nie odnotowała żadnych incydentów.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Topa wychowywał się w kościele ze znanym aktorem. Tragedia przerwała mu życie
- Okładkę Edyty Górniak zrobiła sztuczna inteligencja?! Aż przykro się na to patrzy
- Woźniak-Starak przesadziła z medycyną estetyczną?! Trudno ją rozpoznać...
- Rafał Mroczek poprawił sobie urodę! Dalej podobny do brata bliźniaka? | ZDJĘCIA