Spis treści
Obecnie fundacja WOŚP działa niczym dobrze naoliwiona machina. Miliony Polaków wrzucają pieniądze do puszek i biorą udział w różnorodnych wydarzeniach, jednak za dobrą zabawą stoi sztab profesjonalistów i długie przygotowania. Początki wydarzenia wyglądały nieco inaczej.
Tak Jurek Owsiak i Agata Młynarska wspominają początki WOŚP
Początków corocznych finałów WOŚP można upatrywać w programie „Róbta, co chceta, czyli rockandrollowa jazda bez trzymanki”, który prowadził Jerzy Owsiak. Pierwszy finał WOŚP odbył się 3 stycznia 1993 roku, a jego celem było wsparcie Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Wydarzenie wyglądało zupełnie inaczej, niż te, w których mogliśmy brać udział w ostatnich latach. Jego centrum było studio Telewizji Polskiej.
– Minus 17 stopni przynajmniej, wszystko nie stykało, a więc okazało się, że kogoś widzimy, a nie słyszymy (...). Tamte kamery ważyły 17 kilo i trzeba było z nimi biegać po mieście i robić filmy, a okazywało się, że bateria rozładowywała się po 10 minutach – opowiadał Jurek Owsiak w gazeta.pl.
Jak wspomniał w studiu telewizyjnym pod względem dekoracji panował absolutny bałagan.
– Co było w magazynie, to żeśmy brali, cztery kolumny, nie wiem, po co one były, ale stały, wielkie choinki, wielkie misie, kompletnie z pogranicza fantazji. Jedyne nowoczesne urządzenie to był faks, jeden faks, który wypluwał sensacyjne wiadomości, że ludzie się świetnie bawią i był jeden telefon (...), a często nasi widzowie zapominają o tym, że 25 lat temu jeszcze nie było internetu, telefonów komórkowych, były wielkie cegły, łączność z narodem była prawie „face to face”, ktoś wpadał o godzinie 20 do studia, mówił: „Jadę z Kielc, jadę z Krakowa, jadę z Radomia, tu w plecaku mam pełno pieniędzy” – opowiadał Owsiak.
Mimo wszystko wspomina on tamto wydarzenie jako wzruszające i piękne, choć chaotyczne. Pieniądze zbierano we wszystko, w co możliwe, łącznie z pudełkami po proszku do prania i kieszeniami.
Kardiochirurg dziecięcy Bohdan Maruszewski, współdziałający z WOŚP, miał powiedzieć, że banknoty były na tyle pogniecione, że prasowano je żelazkami na kocach.
– Wtedy jeszcze zupełnie nie wiedzieliśmy, w jaką przestrzeń wchodzimy. Wszystko było dla nas nieznane, a przez to wyjątkowe i niesamowite. Byliśmy bardzo podekscytowani, szczególnie w środowisku telewizyjnym, ponieważ ani w historii Telewizji Polskiej, ani w ogóle w historii telewizji, nie było jeszcze tak wielkiej imprezy na żywo, która odbywałaby się tylko z ramowym scenariuszem – mówiła Agata Młynarska w rozmowie z naszym portalem.
Pierwszy finał: ile pieniędzy zebrano i na co?
Podczas pierwszego finału zebrano ponad 31 miliardów starych złotych. Pieniądze te przeznaczono na zakup sprzętu do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie oraz 10 oddziałów kardiochirurgii dziecięcej w Polsce. Kupiono między innymi:
kardiomonitory,
inkubatory,
defibrylator,
pompy strzykawkowe,
pulsoksymetry,
CPAP-y
respiratory.
– W studiu Telewizji Polskiej, pod czujnym okiem Jurka, Agaty Młynarskiej i Waltera Chełstowskiego, rozpoczęła się akcja, która przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów – podaje na swojej stronie WOŚP.
Po udanym finale, w marcu 1993 roku założono fundację WOŚP, działającą do dziś. Przez ponad trzy dekady zebrano ponad 2,3 miliarda złotych, a zakupiono ponad 74,5 tysiąca urządzeń medycznych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!