Jej wyjątkowy wdzięk, uroda i głos zachwycały nie tylko reżyserów i rzesze fanów. Hołd Danielle Darrieux, wybitnej francuskiej aktorce i piosenkarce, oddali również znani artyści. Éric-Emmanuel Schmitt zadedykował jej swoją słynną książkę "Oskar i pani Róża". Quentin Tarantino nazwał jedną z bohaterek "Bękartów wojny" jej imieniem.
Danielle Darrieux, a właściwie Danielle Yvonne Marie Antoinette Darrieux, przyszła na świat 1 maja 1917 roku w Bordeaux. Ojciec był lekarzem okulistą, służącym podczas I Wojny Światowej we francuskiej armii, a matka, Marie-Louise Witkowski, śpiewaczką. Gdy Danielle miała 7 lat, ojciec zginął, a ciężar utrzymania spadł na matkę, która zarabiała, dając lekcje śpiewu. To ona zadbała o muzyczne wykształcenie małej Danielle, która w wieku 14 lat dostała się do paryskiego konserwatorium. Uczyła się rysunku i miała zostać wiolonczelistką.
**
"Bal"**
Wszystko zmieniło się, gdy jedna z uczennic matki poznała przyszłą aktorkę z Delakiem i Vandalem – producentami, którzy szukali 14-latki do filmu „Bal”. Danielle wzięła udział w castingu do drugoplanowej roli Antoinette.
Był rok 1931, a ona nagle zamarzyła, by stać się gwiazdą i zobaczyć swoje nazwisko na afiszu. To marzenie spełniło się błyskawicznie. Jej naturalny talent zachwycił wszystkich wokół. Miała urodę, wyjątkowy wdzięk, charyzmę i piękny głos. Sukces, który osiągnęła w "Balu", otworzył przed nią szeroko drzwi do aktorskiej kariery, owocując kolejnymi propozycjami. Podpisała kontrakt i zaczęła grać w kilku produkcjach rocznie.
Była młoda i beztroska, doskonale wpisując się w panującą atmosferę Francji lat 30. Jako "śmieszne dziecko", seksowne i upiorne, ucieleśniała ideał bohaterki kina tamtych lat.
Grała byle co, ale nigdy byle jak. Śpiewała, śmiała się, płakała i krzyczała z ekranu, była młoda i pełna werwy. Francuzi zakochali się w jej lekkości i uroku.
Ponieważ miała piękny głos, obsadzano ją głównie w muzycznych komediach, których szybko stałą się główną gwiazdą.
Narzeczona Paryża i Hollywood
Dla młodych Francuzek była idolką. Chciały być takie jak ona, wyglądać jak ona. Naśladowały jej fryzury i stroje. Nazywano ją „narzeczoną Paryża”. Była słynną "DD", zanim Brigitte Bardot stała się BB.
Lata 1935 - 1936 były przełomowe zarówno w karierze Danielle Darrieux, jak i jej życiu osobistym. Mając 18 lat poślubiła reżysera Henriego Decoina i choć rozwiodła się z nim po 6 latach, to on właśnie dodał jej odwagi i przekonał, by spróbowała swych sił także w rolach dramatycznych.
W 1936 roku zagrała w "Mayerling" - historycznym dramacie, który przyniósł jej międzynarodową sławę. Słynna rola Marii Vetsery zaowocowała tytułem najlepszej aktorki wg amerykańskiego National Board of Review. "Mayerling" doczekał się wielu remaków, m.in. w 1957, gdy w głównych rolach obsadzono Audrey Hepburn i Mela Ferrera, oraz w 1968 roku z Omare Shariffem i młodą Catherine Deneuve w rolach głównych.
Po sukcesie filmu studio Universal zaproponowało Danielle kontrakt na 7 lat, jednak aktorkę szybko znudziło Hollywood i zerwała umowę przed terminem. W 1938 roku, mając 21 lat, zagrała u boku Douglasa Fairbanksa jr. oraz Louisa Haywarda w słynnej "Paryżance".
Wojenny skandal
W 1941 roku Danielle rozwiodła się z Henrim Decoinem i wyszła za mąż za ambasadora Dominikany Porfirio Rubirosę. Małżeństwo rozpadło się po 5 latach, lecz zdążyło poważnie narazić na szwank reputację Danielle.
Podczas okupacji naziści zaaresztowali Rubirosę, oskarżając go o szpiegostwo. Darrieux, żeby ratować męża, uległa naciskom finansowanej przez Niemców wytwórni Continental i zgodziła się występować w ich produkcjach. Wzięła również udział w wyjeździe francuskich aktorów do Berlina, bywała na przyjęcia organizowanych przez oficerów niemieckich. Wszystko to rzuciło rzuciło na nią cień, a oskarżenia o kolaborację omal nie przekreśliły jej kariery.
Aktorce udało się jednak oczyścić z zarzutów i ułaskawić opinię publiczną. Po wojnie wyszła ponownie za mąż. Trzecim wybrankiem był scenarzysta Georges Mitsinkidès.
Kolejne lata były w jej karierze bardzo owocne. Występując u prawdziwych mistrzów kina, stworzyła wiele wybitnych, niezapomnianych kreacji, które ugruntowały jej pozycję wybitnej aktorki. Grała zarówno we Francji, jak i w hollywoodzkich produkcjach.
W późniejszych latach z powodzeniem próbowała swych sił także na deskach teatru. Najciekawszą była rola Coco Chanel, w której zastąpiła na Broadwayu Katharine Hepburn. Obie aktorki spotkały się ponoć na obiedzie i gdy Hepburn podarowała Danielle dwa kostiumy od Chanel, twierdząc, że sama się tak nie ubiera, Darrieux odpowiedziała na to – "ja też nie". Mimo to z powodzeniem wcieliła się w postać słynnej projektantki.
"Jestem jak Stradivarius"
Upływające lata nie miały wpływu na karierę Danielle Darrieux. Dostawała kolejne role, wcielając się w bardziej dojrzałe postacie. „Jestem instrumentem. Trzeba umieć na mnie grać” - mówiła do reżysera Jacquesa Demy. Gdy spytał zaskoczony "Instrumentem?" - odpowiedziała:" Tak, ale Stradivariusem".
W latach 1983-2003 trzykrotnie nominowano ją do francuskiej nagrody Cesare (którą została uhonorowana w 1985 roku). W 2002 roku odebrała nagrodę Europejskiej Akademii Filmowej dla najlepszej aktorki za rolę w filmie "8 kobiet", który został również nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale.
100 lat i ponad 100 filmów
Aktorską karierę, która trwała nieprzerwanie 80 lat, zakończyła w 2010 roku występem w telewizyjnym przeboju "C'est toi c'est tout". W wieku 93 lat postanowiła przejść na zasłużoną emeryturę, żeby mieć więcej czasu na czytanie i słuchanie swojego ulubionego Beethovena.
Tydzień temu, 18 października, zmarła w swoim domu w Bois-le-Rois w Normandii. Miała 100 lat.
To jej zadedykowano słynną książkę "Oskar i pani Róża". W wieku 100 lat zmarła Danielle Darrieux - legenda francuskiego kina
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!