Spis treści
- Nieodpowiednia dawka preparatu – powodem nietrwałego efektu zabiegu
- Nieprawidłowe rozcieńczanie preparatu
- Nieprawidłowe warunki transportu
- Niska jakość produktu – czy wiesz, co wstrzykujesz?
- Infekcje – cichy wróg botoksu
- Immunooporność – organizm mówi „nie”
- Zatrucie jadem kiełbasianym i reakcja krzyżowa
- Jak uniknąć problemów?
Zabiegi medycyny estetycznej z użyciem toksyny botulinowej od wielu lat cieszą się ogromną popularnością. To już nie jest usługa luksusowa, która niweluje tylko m.in. zmarszczki mimiczne, to również zabieg profilaktyczny, który ma zapobiegać przedwczesnemu pojawianiu się efektów starzenia. Czasami okazuje się jednak, że rezultaty nie utrzymują się tak długo, jak powinny.
Dlaczego tak się dzieje? Czy winę za to ponosi wyłącznie osoba nieumiejętnie wykonująca zabieg? Tłumaczy to dr Kamila Białek-Galas, specjalista dermatolog i lekarz medycyny estetycznej Centrum Medycznego Sublimed z Krakowa.
Jak pozbyć się zmarszczek pod oczami? Oto skuteczne sposoby
Ze zmarszczkami pod oczami możesz skutecznie walczyć nie tylko profesjonalnymi zabiegami, ale także i domowymi sposobami. Sprawdź, jaki krem przeciwzmarszczkowy wybrać i jak ukryć bruzdy na twarzy mak...
Nieodpowiednia dawka preparatu – powodem nietrwałego efektu zabiegu
W zależności od uwarunkowań pacjenta toksyna botulinowa po podaniu powinna oddziaływać na obszar, w którym została podana przez 3-6 miesięcy. Przyczyn, dla których efekt preparatu nie zawsze utrzymuje się tak długo, może być wiele, a pierwszą z nich jest zbyt niska dawka botoksu.
Bardzo często pacjenci przychodzący do mojego gabinetu proszą o podanie mniejszej dawki. Wydaje im się, że w ten sposób uda im się osiągnąć bardziej naturalne efekty. Tymczasem jest to przekonanie błędne. Niższa dawka wstrzykniętego preparatu nie przyniesie bardziej naturalnego efektu, ale zapewni podobny rezultat estetyczny, który utrzyma się po prostu przez krótszy czas. Dawka preparatu powinna być więc zgodna z rekomendacją producenta leku – tłumaczy dr Kamila Białek-Galas.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku popularnych ostatnio zabiegów takich jak „baby-botoks” czy „mezo-botoks”, które opierają się na użyciu mikrodawek preparatu. Owszem, efekty będą zauważalne, ale ich trwałość pozostawi wiele do życzenia. Co więcej, zbyt częste dostrzykiwanie małych dawek toksyny może prowadzić do poważniejszego problemu – wytworzenia przeciwciał, które sprawią, że organizm zacznie uodparniać się na botoks. W skrajnych przypadkach zabiegi mogą stać się całkowicie nieskuteczne.
Takie podejście może zastymulować powstawanie przeciwciał, więc kolejne zabiegi będą przynosić coraz słabsze rezultaty – aż do skrajnej sytuacji, w której botoks w ogóle nie zadziała. Jest to najczęstsza przyczyna braku występowania upragnionych efektów – przestrzega specjalistka.
Innym popularnym przykładem niedoszacowania dawki toksyny botulinowej jest niedostosowanie jej do masy ciała pacjenta.
Rekomendacje producentów leków dotyczą zazwyczaj sytuacji standardowego pacjenta, ważącego zwykle ok. 70 kg. Może zdarzyć się jednak, że na fotelu zabiegowym siada 120-kilogramy mężczyzna, a nie filigranowa modelka. Mężczyzna ten ma również zdecydowanie większą masę mięśniową i standardowe dawki toksyny mogą nie przynieść u niego wystarczająco długich efektów. W takiej sytuacji lekarz powinien pamiętać o konieczności zwiększenia dawki leku.
„Bananowy botoks” to hit Internetu. Piękna skóra dzięki skórce od banana
Internet co jakiś czas obiegają sposoby na triki urodowe, które mają być szybkie i dawać zaskakujące efekty. Tym razem hitem sieci stał się „bananowy botoks”, czyli peeling za pomocą skórki od banana....
Nieprawidłowe rozcieńczanie preparatu
Innym czynnikiem wpływającym na efektywność zabiegu jest sposób przygotowania toksyny botulinowej. Każdy dostępny na rynku preparat ma swoje ściśle określone zasady dotyczące rozcieńczania, które muszą być przestrzegane. Zbyt duża ilość soli fizjologicznej dodanej do ampułki prowadzi do obniżenia stężenia toksyny, co przekłada się na słabszy i krótszy efekt. Co gorsza, tego rodzaju błędy mogą wynikać zarówno z pomyłek technicznych, jak i z celowego działania w celu „oszczędności” materiału.
Bardziej rozcieńczając botoks, nie uzyskuje się większej liczby jego jednostek. Wręcz przeciwnie - podając pacjentowi daną objętość uzyskanego w ten sposób preparatu, podaje się jego niższe stężenie, a więc osiągnięty efekt utrzyma się przez krótszy czas – tłumaczy specjalistka CM Sublimed.
Nieprawidłowe warunki transportu
Jeszcze inna przyczyna wiąże się z tym, że sama toksyna może być nieprawidłowo transportowana. Transport botoksu powinien odbywać się zawsze w temperaturze od 2 do 8 st. Celsjusza. M.in. dlatego gabinety lekarskie mają podpisane umowy z konkretnymi hurtowniami farmaceutycznymi odpowiedzialnymi za dostarczanie produktu do lekarza. Kiedy toksyna botulinowa dociera do profesjonalnego gabinetu, odbywa się to zawsze z zachowaniem tzw. „łańcucha chłodniczego”. Transportowana jest w samochodzie-chłodni, z którego następnie bezpośrednio do gabinetu przenoszona jest w lodówce.
Po odebraniu przesyłki pracownik kliniki otrzymuje wydruk, na którym szczegółowo wykazane jest, jaka temperatura była utrzymywana w trakcie transportu preparatu, na każdym etapie jego przebiegu. Bez problemu można zatem zweryfikować, czy łańcuch chłodniczy był zachowany.
Gdy osoba odbierająca przesyłkę zauważy w takim dokumencie jakiekolwiek wahania temperatur, może odmówić przyjęcia danej partii preparatu. Takie sytuacje jednak nie zdarzają się, jeśli preparaty zamawiane są z oficjalnych źródeł. Nie należy więc spodziewać się, że na czarnym rynku jakiekolwiek zasady transportu będą zagwarantowane – przestrzega krakowska specjalistka.
Działa jak botoks. Ta maseczka za 2 zł błyskawicznie wygładzi zmarszczki
Na pierwsze i kolejne zmarszczki zamiast drogiego botoksu wybierz tani i naturalny kosmetyk. Zamiast więc do salonu skieruj swoje kroki do kuchni i przygotuj wygładzającą i rozświetlającą maseczkę na ...
Niska jakość produktu – czy wiesz, co wstrzykujesz?
Jedną z możliwych przyczyn, dla których efekty botoksu mogą być krótsze, niż oczekiwano, jest niska jakość samego preparatu. Na rynku, niestety, dostępne są produkty niedopuszczone do obrotu w krajach Unii Europejskiej, często sprowadzane z Azji.
Nie ma dnia, abym nie otrzymywała tego typu ofert, choćby drogą mailową czy za sprawą mediów społecznościowych. Podobnie jak kwas hialuronowy, tak i toksyna botulinowa dystrybuowana jest na czarnym rynku. Preparaty te nie zostały dopuszczone do obrotu przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny, zatem nie wiemy, ani z jaką toksyną botulinową mamy tu do czynienia, jaka jest jakość tego produktu, ani jak była ona przechowywana czy transportowana – tłumaczy dr Kamila Białek-Galas.
Niestety, bardzo często na takich substancjach pracują gabinety kosmetologiczne, które nie mają dostępu do preparatów oficjalnie dopuszczonych do obrotu na rynku.
Toksyna botulinowa jest lekiem i zgodnie z literą prawa, preparat oryginalny może zamówić wyłącznie podmiot wykonujący działalność leczniczą (lekarz lub zakład opieki zdrowotnej) na specjalnym druku zapotrzebowania – wyjaśnia lekarka.
Styl życia pacjenta – jak wpływa na trwałość botoksu?
Nawet najlepszy preparat i najbardziej doświadczony lekarz nie poradzą sobie z pewnymi nawykami pacjenta. Toksyna botulinowa „nie lubi” wysokich temperatur. Intensywny wysiłek fizyczny, częste wizyty w saunie czy wyjazdy do ciepłych krajów mogą skracać czas działania botoksu. W takich przypadkach nawet jeśli zabieg wykonano w renomowanej klinice, efekty mogą być krótsze, niż zakładano.
Infekcje – cichy wróg botoksu
Równie ważnym czynnikiem są infekcje, zwłaszcza te, które występują w ciągu pierwszej doby po podaniu botoksu. Jeśli pojawi się gorączka, toksyna może nie zadziałać lub działać znacznie krócej. Co ważne, infekcja nigdy nie jest efektem ubocznym samego zabiegu – bywa natomiast, że rozwijała się już wcześniej, a pacjent nie był tego świadomy.
Smutna i wroga twarz? Zmarszczki palacza zdradzają twój nałóg i wiek
Zmarszczki palacza to zmora kobiet i nie tylko tych palących papierosy. Pionowe linie wokół ust nie oszczędzają kobiecej urody. Te drobne, ale głębokie zmarszczki nadają twarzy surowy i smutny wyraz, ...
Immunooporność – organizm mówi „nie”
Bardzo ważne przy tego typu zabiegu jest przestrzeganie pewnych zasad. Jedną z nich są odstęp czasowy w podawaniu toksyny botulinowej. Botoks, podobnie jak inne leki biologiczne, może stymulować powstawanie przeciwciał, które neutralizują jego działanie. Ryzyko wzrasta, gdy preparat podaje się zbyt często, czyli częściej niż raz na trzy miesiące. Powtarzanie zabiegów w krótkich odstępach czasu, jak np. w przypadku baby-botoksu czy dostrzykiwania dawki po kilku tygodniach, działa na organizm jak szczepienie.
Jeżeli pacjent faktycznie wymaga po zabiegu jakiejkolwiek poprawki, powinna ona zostać wykonana po dwóch tygodniach od zabiegu i to wyłącznie w sytuacjach, w których osiągnięty efekt był naprawdę niesatysfakcjonujący i wyłącznie jednorazowo – konkluduje dr Kamila Białek-Galas.
Szacuje się, że częstotliwość występowania immunooporności na toksynę botulinową wynosi ok. 1-5 proc. wszystkich pacjentów i częściej dotyczy ona pacjentów chorujących na choroby autoimmunologiczne, jak np. choroba Hashimoto. Jeśli jednak nie doszło do wygenerowania immunooporności w przeciągu czterech lat od pierwszego zabiegu, to ryzyko jej wystąpienia w kolejnych latach jest znikome.
Zatrucie jadem kiełbasianym i reakcja krzyżowa
Ważne jest też to, czy wcześniej mieliśmy styczność z „jadem kiełbasianym”. U osób, u których w przeszłości doszło do zatrucia nim, również może występować oporność na preparat toksyny botulinowej. Ciekawostką jest fakt, że przypadki oporności na botoks obserwowano również u żołnierzy. Sytuację tę można wytłumaczyć faktem, że żołnierze ze względu na możliwość zastosowania toksyny botulinowej jako broni biologicznej, mogą być poddawani szczepieniom przeciwko tej toksynie, co może zwiększać ryzyko wytworzenia u nich oporności.
Przyczyną nieskuteczności zabiegu, może być również reakcja krzyżowa z inną silną neurotoksyną - toksyną tężcową.
Toksyna ta wytwarzana jest przez bakterie Clostridium tetani – blisko spokrewnione z wytwarzającymi toksynę botulinową bakteriami z rodzaju Clostridium botulinum. Ze względu na pewne podobieństwo w budowie obu tych toksyn, u osób wystawionych na działanie toksyny tężcowej, może dojść do powstania przeciwciał neutralizujących również toksynę botulinową, która w efekcie nie zadziała – tłumaczy dr Kamila Białek-Galas.
Jak uniknąć problemów?
Przyczyny krótszego działania botoksu można podzielić na zależne i niezależne od pacjenta. Aby zminimalizować ryzyko, warto wybierać kliniki stosujące wyłącznie oryginalne preparaty, przechowywane w odpowiednich warunkach. To właśnie takie gabinety gwarantują profesjonalne wykonanie zabiegu zgodnie z charakterystyką produktu leczniczego. Dzięki temu eliminujemy większość potencjalnych problemów, które mogłyby wpłynąć na trwałość efektów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.