Kobiety stanowią mniej więcej połowę społeczeństwa, ale jest ich znacznie mniej niż mężczyzn w jednej z najbardziej dochodowych branż, czyli w branży technologicznej. Eurostat (Europejski Urząd Statystyczny) szacuje, że w UE ok. 18,5 proc. wszystkich pracowników IT stanowią kobiety. Od 2011 r. ich udział w branży zwiększył się zaledwie o 1,5 pkt procentowego. Eksperci Boldare podkreślają, że w Polsce proporcje kobiet i mężczyzn w branży praktycznie nie zmieniły się od lat i znajdują się poniżej średniej. Kobiety zajmują ok. 15 proc. dostępnych stanowisk, podczas gdy 10 lat temu miały 14,2 proc. dostępnych w IT posad. Również firmy z tzw. grupy GAFAM (Google, Apple, Facebook, Amazon, Microsoft) nie dają dobrego przykładu. W ich przypadku kobiety stanowią jedną czwartą pracowników.
Branża IT się rozwija, ale przybywa w niej mało kobiet
Firma Boldare powołuje się na dane Eurostatu, z których wynika, że w latach 2011–2020 zatrudnienie w sektorze IT zwiększyło się o połowę (o 50 proc.), podczas gdy ogółem wzrosło o 5,5 procent. Porównanie to obrazuje, jak szybko rozwija się branża. Pod względem udziału pracujących kobiet w branży IT na tle europejskich krajów najlepiej wypada Bułgaria, gdzie pracownice stanowią 28,2 proc. specjalistów. Na drugim miejscu plasuje się Grecja (26,5 proc.), a na trzecim Rumunia (26,2 procent). „Tylko w tych trzech krajach odsetek mężczyzn w IT był poniżej 75 proc.” – podkreślają autorzy analizy, dodając, że według ekspertów wschodnia część Europy jest „bardziej »technologiczna« niż zachodnia”.
Warto przeczytać również:
Według Eurostatu aż 4 z 5 państw z największym odsetkiem specjalistek IT znajdują się we wschodniej części kontynentu. Są to: Bułgaria, Rumunia, Litwa i Łotwa. „Historycznie może się to wiązać z socjalizmem i wysokim udziałem kobiet w środowisku naukowym, to jednak nie wszystko. Wiodąca pod tym względem Bułgaria już lata temu postawiła na nowoczesny system edukacji, oparty na przedmiotach ścisłych i nowych technologiach, wprowadzając np. zajęcia AI dla dzieci w wieku 15 lat” – wyjaśniają eksperci Boldare. Jak dodają, „zasada niefaworyzowania żadnej z płci powinna mieć swoje odzwierciedlenie także w edukacji najmłodszych.” Dziewczynki i chłopcy powinni szansę nauki wszystkich przedmiotów, tak aby uczniowie obu płci mieli równy dostęp do przedmiotów ścisłych, technicznych czy gry w piłkę nożną.
Luka płacowa w branży IT jest niewielka
Mimo dużych dysproporcji w ilości kobiet i mężczyzn w IT przedstawiciele branży podkreślają, że w tym sektorze luka płacowa, a więc różnice w zarobkach specjalistów obu płci, są niewielkie. Jak wskazują eksperci Boldare, Amerykańskie Stowarzyszenie Kobiet Uniwersyteckich szacuje, że wynagrodzenie kobiety w IT średnio stanowi 94 proc. zarobków mężczyzn, otrzymywanych za tę samą pracę. W porównaniu z innymi branżami to całkiem dobry wynik. Co więcej, kandydaci do pracy w branży IT często mogą poznać proponowane widełki cenowe już na etapie czytania ogłoszenia dotyczącego danego stanowiska. Kobiety, które nagminnie są opłacana gorzej niż mężczyźni, czynnik finansowy może dodatkowo motywować do pracy w branży.
Tacy pracodawcy jak Boldare stosują przejrzyste reguły wynagradzania, dzięki czemu pracownicy wiedzą, jakiej pensji mogą się spodziewać przy posiadaniu określonych umiejętności i doświadczenia. Podobnie znają zasady przyznawania podwyżek. Eksperci z tej firmy powołują się także na dane McKinsey, spółki zajmującej się doradztwem w zakresie zarządzania strategicznego, która przeprowadziła badanie z udziałem ponad 1200 firm w różnych części świata. Wyniki analizy pokazały, że w przypadku przedsiębiorstw, których kadra kierownicza była najbardziej zróżnicowana pod względem płci, szanse na osiągnięcie ponadprzeciętnej rentowności wzrastały o 25 proc., w porównaniu z podmiotami zatrudniającymi mniej kobiet w top managemencie.
Dlaczego w IT jest mało kobiet?
Mniejszy udział kobiet w IT może mieć związek z podziałem dóbr. Większość bogactw świata znajduje się w rękach mężczyzn i to oni dominują w rankingach najbogatszych ludzi na świecie, a jak wiadomo, ten, kto ma pieniądze, ten ma i władzę. Ponadto wśród niektórych nauczycieli i rodziców nadal pokutuje stereotyp, zgodnie z którym przedmioty ścisłe i techniczne są domeną mężczyzn, przez co chłopcy są bardziej zachęcani do ich nauki niż dziewczynki. Ponadto kobietom niejednokrotnie brakuje pewności siebie i częściej niż mężczyźni doświadczają tzw. syndromu oszusta, który przejawia się przez powątpiewanie we własne kompetencje, wiedzę i osiągnięcia.
Z badania „Kobiety na politechnikach. Raport 2021” wynika, że udział kobiet w Polsce na publicznych uczelniach technicznych wyniósł 35 proc., ale większość kobiet nadal wybiera studia niezwiązane z techniką i technologią. Kobiety mają również przewagę na uniwersytetach ogółem i stanowią 58 proc. wszystkich studentów. Mimo to na kierunkach informatycznych kobiety stanowią zaledwie 15 proc. wszystkich studentów (analizowany okres objął lata 2015–2020. Autorzy raportu podkreślają, że kobietom jest również trudniej zdobyć tytuł profesora, czemu winny jest szklany sufit.