Spis treści
Grał w „Pożegnaniu z Marią”, „Prawie ojca”, ale też w takich serialach, jak „Na dobre i na złe” czy „Miodowe lata”. Marek Barbasiewicz zwracał na siebie uwagę nie tylko grą aktorską, ale także wyglądem. Przystojny, dobrze zbudowany, elegancki mężczyzna wpadł w oko niejednej kobiecie i doczekał się grona fanek. On jednak nie był nimi zainteresowany. 5 lutego tego roku aktor kończy 80 lat.
Marek Barbasiewicz i trudne relacje z ojcem
Marek Barbasiewicz uczęszczał do liceum plastycznego. Ojciec chłopaka liczył na to, że kolejnym etapem będą studia architektoniczne, tak się jednak nie stało. Kolega z liceum Jonasz Kofta, w późniejszym czasie poeta i dramaturg, a także Marek Okopiński, dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu, namówili chłopaka na zdawanie do szkoły teatralnej. Już od dzieciństwa miał wyjątkowe zdolności.
– Panowała gruźlica, gdy chodziłem do szkoły podstawowej (...) Kiedy czekaliśmy na prześwietlenie, ja zamieniałem się w opowiadacza. Zmyślałem historie z pogranicza partyzancko-westernowego, aż dzieciaki otwierały buzie – mówił w Super Expressie.
Pomimo sprzeciwu ojca, zdecydował się spróbować swoich sił na egzaminach do PWST w Łodzi, które zdał za pierwszym podejściem. Miał on wsparcie w matce i ciotkach, które pomogły mu finansowo podczas studiów. Chłopak nawet wziął udział w modowej sesji zdjęciowej, przez co o mały włos nie został wyrzucony z uczelni.
– Skończyłem szkołę, grałem już w filmie, teatrze. A ojciec, kiedy pokazywano mnie w TV, gasił odbiornik. Nigdy nie powiedział mi, że jest ze mnie dumny. Nie miałem o to pretensji, rozumiałem go, był konsekwentny – cytuje aktora WP Film.

Amanci z PRL-u czarowali i uwodzili. Ci mężczyźni mieli w sobie „to coś”
Choć życie wtedy nie rozpieszczało, oni potrafili urozmaicić szarą rzeczywistość! Aktorzy, piosenkarze i inni artyści zapewniali w czasach PRL-u chwilę oderwania od codzienności i uśmiech. Uwagę pań z...
Marek Barbasiewicz był oskarżony o przetrzymywanie nastolatki. To go skłoniło do wyznania
Marek Barbasiewicz ukończył PWST w Łodzi i jeszcze w tym samym roku zaczął współpracę z Teatrem Nowym w Łodzi. Jego kariera się rozwijała, a on dostawał kolejne propozycje. Grał amantów, można było go też zobaczyć w filmach kostiumowych i rolach bohaterów negatywnych. Zdarzało mu się też wcielać w role homoseksualistów, jednak nikt go nie podejrzewał o tę orientację.
A co skłoniło aktora do tego intymnego wyznania? Marek Barbasiewicz dokonał coming outu po nietypowych oskarżeniach. Pewna nastolatka uciekła z domu, a rodziców okłamała, że jest przetrzymywana przez aktora. Barbasiewicz chciał uciąć to kłamstwo, ale też wszelkie spekulacje dotyczące jego hipotetycznych związków z różnymi aktorkami.
– Kilkanaście lat temu zdarzyła się pewna historia. Pewna matka oskarżyła mnie, że przetrzymuję jej nastoletnią córkę. Dziewczyna wymyśliła tę historię dla rodziców, bo sama "poszła w Polskę". To przelało szalę goryczy. Chciałem też uciąć te wszystkie spekulacje, informacje z gazet, że jestem z tą albo tamtą panią – przytacza słowa aktora WP Film.
W 1992 roku, w wywiadzie w magazynie „Pani” Barbasiewicz wyznał swoją prawdziwą orientację. Wcześniej jednak porozmawiał z matką, jej także wyjawiając prawdę. Przyjęła tę informację dość spokojnie, choć żal jej było, że jej syn nie będzie miał dzieci.

Miał żonę, dziecko i jest gejem. Michał Sieczkowski z „Plebanii” zaskoczył wyznaniem
Michał Sieczkowski jest aktorem i reżyserem, przez lata grał w serialu „Plebania”, widzowie mogli go oglądać także w „Samym życiu”, „Klanie” czy też „Magdzie M.”. Rozgłos zdobył nie tylko dzięki popis...
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!
