Spis treści
Kim był Krzysztof Kolberger?
Krzysztof Kolberger był wybitnym aktorem teatralnym, telewizyjnym i filmowym. Zagrał w wielu głównych rolach w dramatach romantycznych w Teatrze Narodowym. Występował także w serialach oraz w Teatrze Telewizji. Współpracował z takimi reżyserami jak Andrzej Wajda, Leszek Wosiewicz czy Krzysztof Zanussi.
Dzieciństwo Krzysztofa Kolbergera
Krzysztof Kolberger urodził się 13 sierpnia 1950 roku w Gdańsku. Jego pierwszym wspomnieniem z dzieciństwa była sytuacja z cyrku, który chłopiec odwiedził z rodziną, gdy miał zaledwie około dwóch lat. Cyrkowiec spadł z trapezu, a w pamięci chłopca zapadł w pamięć obraz „popękanego”, jak to określił, ciała.
Mimo tego pierwszego wspomnienia miał bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Jego ojciec był inżynierem elektrykiem. Pracował jako dyrektor, zaproponowano mu zostanie członkiem partii. Gdy odmówił, zdegradowano go najpierw do zastępcy dyrektora, a potem do kierownika. Aktor zapamiętał to jako lekcję, by nie robić pewnych rzeczy, mimo tego, że można na tym stracić. Jak dodał, jego ojciec był bardzo skrytym człowiekiem, z którym nie miał zbyt dobrego kontaktu. Mama aktora pracowała w Klubie Prasy, prowadząc klub dziennikarza.
Rodzina mieszkała w Gdańsku, w dzielnicy Wrzeszcz. Ich dom znajdował się w pobliżu lasu, wśród pagórków, z których młody Krzysztof zimą zjeżdżał na sankach. Jak opowiadał w programie TVP „Notacje”, pagórki wówczas przypominały mu góry, ulice wydawały się szerokie, a domy duże. Rodzina zajmowała piętro w połówce bliźniaka. Dorosły już aktor wspominał, że gdy śni mu się dom, to wraz z ogrodem obok: z rzodkiewkami, pomidorami, agrestem, śliwkami i gruszkami.
- Dom mi się kojarzy głównie z niedzielami. Mama robiła na przykład na śniadanie coś wyjątkowego. Normalnie jadło się na mleku płatki owsiane codziennie rano, natomiast w niedzielę robiła kaszę manną z koglem-moglem, bitą pianą i to było tak puszyste, ja na to sypałem straszne ilości cukru. To kolejny smak dzieciństwa – opowiadał w „Notacjach”. - Tak sobie żyliśmy, tworząc w sumie bardzo dobrą rodzinę. Żyli długo, ojciec 82 lata, mama 89 – dodał.
Aktor wyznał, że jego ojciec nie opowiadał dużo o sobie, tak więc w dorosłym życiu miał problem z szukaniem swoich korzeni. Co ciekawe, jego nazwisko oryginalnie pisało się przez „H”, czyli jako Kohlberger. W czasach komunistycznych spolszczano niemieckie nazwiska. Opowiadał, że na świadectwie maturalnym użył już spolszczonej wersji. Jak dodał, dzięki swoim korzeniom czuł się dziedzicem pewnych zasad obowiązujących kiedyś.
Aktor mieszkał w Gdańsku z rodzicami do matury, a następnie przeprowadził się do Warszawy, gdzie rozpoczął studia w szkole teatralnej.
Kariera Krzysztofa Kolbergera
Młody Krzysztof Kolberger brał pod uwagę karierę sportowca, zrezygnował jednak z tych planów ze względu na kontuzje. Myślał również o wstąpieniu do seminarium, z czego również się wycofał. Już w liceum utworzył kabaret „Syfon”. Następnie studiował na PWST w Warszawie. Początkowo komisja miała zastrzeżenia co do młodego kandydata, został jednak warunkowo przyjęty, a potem zaskarbił sobie serca profesorów.
– Jest takie prawo, że w szkole aktorskiej co cztery lata pojawia się niezwykły rocznik, taki rocznik pojawił się pod koniec lat 60. Jego częścią był niezwykły chłopak o błyszczących zawsze oczach, nieprawdopodobnej witalności i o aurze niezwykłego optymizmu. Wiadomo było już wtedy, że reżyserzy zwrócą na niego uwagę. Pojawił się na scenie jako dawno oczekiwany amant, emanował miłością i szczególną łagodnością, łagodził spory – mówiła Onetowi Joanna Szczepkowska, absolwentka tej samej uczelni.
Zaraz po ukończeniu studiów Kolberger dostał angaż w Teatrze Śląskim w Katowicach, lecz spędził tam jedynie rok. Jego kolejnym krokiem zawodowym była praca w Teatrze Narodowym w Warszawie. W latach 80. przeniósł się do Teatru Współczesnego, kolejno do Teatru Ateneum, a następnie powrócił do Teatru Narodowego.
Grał również w filmach oraz w Teatrze Telewizji. Był nie tylko aktorem, ale też reżyserem i lektorem. Uwielbiał muzykę oraz poezję. Zagrał między innymi w takich tytułach jak:
„Popiełuszko. Wolność jest w nas”;
„Katyń”,
„W pustyni i w puszczy”,
„Pan Tadeusz”,
„Kuchnia polska”.
Wśród swoich osiągnięć wymieniał między innymi odczytanie testamentu Jana Pawła II. Był osobą wierzącą.
W czasie stanu wojennego bojkotował telewizję, działał w artystycznym podziemiu, a także w Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Był inwigilowany przez SB, na dwa lata dostał zakaz wyjazdu z kraju.
Krzysztof Kolberger był gejem
Krzysztof Kolberger jawił się widzom, a w szczególności kobiecej części widowni, jako przystojny amant o niebiańskim głosie i wielkich oczach. Emanowało od niego ciepło i dobra energia. W szkole teatralnej poznał Annę Romantowską, na którą zwrócił uwagę. Para pobrała się w połowie lat 70. Na świat przyszła ich córka Julia, obecnie reżyserka filmowa. Mimo tego już na początku lat 80. małżeństwo się rozpadło. Żadne z aktorów nie zdradziło przyczyny, choć można się jej domyślać po późniejszych wydarzeniach.
Aktor był bardzo blisko z Zofią Czernicką, podejrzewano, że są razem, a z czasem pojawiły się także plotki o ślubie, który miałby nadejść. Tak się jednak nie stało, byli oni bliskimi przyjaciółmi. Jak się okazało, aktor do związków romantycznych preferował mężczyzn. Orientacja seksualna aktora ujrzała światło dzienne za sprawą Jarosława Jakimowicza, który w programie „W kontrze” w TVP mało elegancko opowiedział, że w Barcelonie jego i jego żonę odwiedzał Krzysztof Kolberger z partnerem.
Krzysztof Kolberger chorował na raka
Siostra aktora zmarła na nowotwór. Lekarka poradziła mu, by też się przebadał, niestety wyniki nie były korzystne, zdiagnozowano raka nerki, którą usunięto. Niestety, po latach problem powrócił. Usunięto część trzustki, lecz potem zdiagnozowano przerzuty na wątrobę. Aktor przestrzegał diety i przyjmował lekarstwa, starał się jednak nie tracić pogody ducha, długo był aktywny zawodowo. Zmarł w 2011 roku, w wieku 60 lat, z powodu powikłań. Co ciekawe, aktor w młodości usłyszał od wróżki, że umrze w wieku 61 lat. Przepowiednia okazała się bliska prawdy.
Krzysztof Kolberger miał dobre kontakty z córką.
–Po ostatniej operacji dała mi tyle siły i ciepła, że dziś mogę bez wątpienia powiedzieć, że dostałem zastrzyk pozytywnej energii. Odzyskałem na nowo siłę do życia. I co najważniejsze – mam dla kogo żyć! – cytowała aktora Viva.
Z kolei Julia zaakceptowała orientację swojego ojca.
– Jestem do dziś zaprzyjaźniona z partnerem taty, wspaniałym człowiekiem. To jest dziadek dla mojego syna. (...) — powiedziała na łamach Repliki.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!












