W ostatnich dniach, środowiskiem sportowym w Polsce wstrząsnęła wiadomość o chorobie Marty Kubackiej, żony Dawida Kubackiego. W takich chwilach sport, wyniki osiągane przez zawodników schodzą chyba całkowicie na dalszy plan?
Sytuacja z żoną Dawida Kubackiego całkowicie zmieniła moje postrzeganie końcówki tego sezonu. To jest bardzo przykra i trudna sprawa. W takiej chwili jak ta, wszystkie inne rzeczy schodzą na dalszy plan. Naprawdę bardzo się przejmuję tym, co spotkało Martę Kubacką i Dawida. Jest mi bardzo przykro, że to się im przydarzyło.
Miał pan okazję osobiście poznać Martę Kubacką. Niejednokrotnie okazywała duże wsparcie dla Dawida Kubackiego.
Dawid i Marta Kubaccy to bardzo zgrana para. Martę Kubacką łączą też bardzo dobre relacje z innymi żonami i dziewczynami naszych skoczków. Wszystkie się nawzajem wspierają, niejednokrotnie odwiedzały Martę. Trzymam kciuki, jestem z nimi myślami i całym sercem, żeby wszystko się udało, żeby wyprowadzono żonę Dawida z obecnego stanu i wszystko szczęśliwie się zakończyło. Niestety, okoliczności zmusiły Dawida do zakończenia sezonu.
A to był wyjątkowy sezon dla Dawida Kubackiego, najlepszy w jego karierze. Piętnaście razy stawał na podium, sześć razy zwyciężał zawody Pucharu Świata.
Dawid wrócił do super skakania. Do dobrego skakania mobilizowała go rodzina, żona, dzieci, ale też dobra atmosfera w całej grupie polskich skoczków. Starty w tym sezonie naprawdę bardzo go cieszyły. Końcówka walki o Kryształową Kulę zapowiadała się niezwykle ciekawie. Lahti to jest miejsce, które bardzo sprzyjałoby Dawidowi w osiągnięciu tam dobrych wyników, podobnie zresztą jak Kamilowi Stochowi. Myślę, że także w Planicy podczas lotów na zakończenie sezonu Kubacki byłby wysoko w klasyfikacji.
Przed sezonem pracę z polską kadrą rozpoczął Thomas Thurnbichler. To właśnie Dawid Kubacki zyskał najwięcej z polskich skoczków na współpracy z austriackim trenerem?
Myślę, że tak, choć cała trójka naszych doświadczonych skoczków zyskała na współpracy z Thurnbichlerem. Widać już efekty dobrej współpracy również u Aleksandra Zniszczoła, czy Pawła Wąska. Teraz potrzeba jeszcze trochę czasu i uważam, że w przyszłym sezonie młodsi zawodnicy zbliżą się do naszej podstawowej trójki.
Kamil Stoch i Piotr Żyła mają już po 36 lat. Jak długo będą skakać na dobrym poziomie?
Perspektywa jest dla nich dobra. A to dlatego, że od 2000 roku, gdy rozpoczęliśmy współpracę z fizjologiem, profesorem Jerzym Żołądziem, zupełnej przemianie uległ system przygotowania motorycznego naszych skoczków. Jest dużo mniej eksploatujący zdrowie zawodników i tylko dlatego tak długo mogą oni kontynuować swoje kariery. Korzystają z efektów tej pracy, podobnie swego czasu postąpili zresztą zrobili Austriacy, czy Norwegowie. Mimo, że mięśnie się starzeją, nasi skoczkowie wciąż mają je na wysokim poziomie, jeśli chodzi o wysiłek. Mają dobrą moc i dynamikę. W takiej sytuacji, tylko od nich będzie zależało, kiedy zakończą swoje kariery.
W piątek na naszych łamach druga część rozmowy z Apoloniuszem Tajnerem.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
Sport
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!