Dwa mocne coming outy. Znani ojcowie mówią otwarcie o swoich transpłciowych dzieciach

Anna Bartosiewicz
Opracowanie:
Rosemary Ketchum/ Pexels.com
2021 r. przyniósł dwie ważne deklaracje tęczowych rodziców. Jacek Braciak, aktor znany z takich filmów jak „Kler”, „Róża” czy „Drogówka” jest jednym z pierwszych polskich celebrytów, którzy zdecydowali się mówić otwarcie o swoich transpłciowych dzieciach. Aktor wyznał, że ma syna, który urodził się w ciele kobiety, w wywiadzie do grudniowego wydania magazynu „Zwierciadło”. Z kolei wiosną br. Piotr Jacoń, dziennikarz TVN24 i autor książki, „My, trans”, opowiedział na łamach magazynu „Replika” o tym, jak jest mieć transpłciową córkę.

Jacek Braciak o transpłciowym synu

W grudniowym „Zwierciadle” ukazał się wywiad Karoliny Morelowskiej-Siluk z Jackiem Braciakiem, polskim aktorem teatralnym, filmowym i dubbingowym. Dziennikarka zapytała aktora m.in. o to, czy jego trzy córki są wolnymi kobietami. Jacek Braciak udzielił bardzo dosadnej odpowiedzi:

„Jestem ojcem dwóch córek i syna. Dlatego że moja córka okazała się mężczyzną w swojej istocie, w swoim wnętrzu, myśleniu, więc w tej chwili mam syna. Miałem kiedyś córkę Jadwigę, a teraz mam syna Konrada. I tak, myślę, że moje dzieci to ludzie wolni.”

Niedawno Jacek Braciak otrzymał nagrodę festiwalu Off Camera za najlepszą rolę męską. Został doceniony za wcielenie się w postać Witka LIsieckiego w „Moim wspaniałym życiu”. Można go było także zobaczyć w takich produkcja jak „Kler”, „Drogówka”, „Edi”, „Róża” czy „Wołyń”.

Problem z martwym imieniem („deadname")

Wiele transpłciowych osób nie chce ujawniać swojego poprzedniego imienia. Jego używanie często wiąże dla nich z bólem i jest traumatyczne. Warto o tym pamiętać, wypowiadając się o bliskich lub członkach rodziny, którzy są trans. W społeczności LGBTQIA imię, z którego już się nie korzysta, określa się jako „deadname”. W wywiadzie dla „Zwierciadła” pada takie imię w kontekście syna Jacka Braciaka.

- Deadname („martwe imię") to imię osoby transpłciowej sprzed tranzycji, a więc imię nie tej płci, z którą dana osoba transpłciowa się identyfikuje. Generalna zasada brzmi, aby nie używać tego imienia, bo przywołuje ono bardzo bolesne wspomnienia z czasów, gdy dana osoba transpłciowa nie mogła być sobą. Jednak nie dla wszystkich osób transpłciowych „deadname” wiąże się z jednakowo silną traumą. Są również takie osoby trans, które same podają swoje imię sprzed tranzycji. To zdecydowana mniejszość – tłumaczy Stronie Kobiet Mariusz Kurc, redaktor naczelny magazynu „Replika”. – Zawsze w podobnych kwestiach należy przede wszystkim uszanować wolę i decyzję samej osoby transpłciowej. Tylko w tych niewielu przypadkach, gdy dana osoba sama podaje swoje „deadname” lub wyraża zgodę na jego podanie – jest to możliwe – dodaje nasz rozmówca.

Redaktor „Repliki” podkreśla, że „akceptacja ze strony rodzica osoby LGBT+ wciąż nie jest w Polsce codziennością, ale rzadkością”. Powołuje się na badania, z których wynika, że tylko 25% matek i 12% ojców w pełni akceptuje swoje dzieci LGBT+. Według Mariusza Kurca rodzicielskie coming outy są potrzebne i odgrywają kluczową rolę w walce z dyskryminacją i niezrozumieniem osób o odmiennej orientacji psychoseksualnej.

Warto przeczytać również:

Piotr Jacoń o transpłciowej córce

W 91. numerze „Repliki” – dwumiesięcznika społeczno-kulturalnego o tematyce LGBTQIA (wydanie maj/ czerwiec 2021) – ukazał się wywiad z Piotrem Jaconiem, dziennikarzem TVN24, który opowiedział, jak jest być ojcem transpłciowej Wiktorii. Piotr Jacoń, okrzyknięty przez „Replikę” „pierwszym w Polsce ojcem, który mówi o swojej transpłciowej córce”, jest także finalistą nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego za reportaż „Wszystko o moim dziecku”, w którym ukazuje realia życia rodzin transpłciowych osób w Polsce.

Kilka miesięcy po swoim „coming oucie” na łamach „Repliki” Piotr Jacoń doczekał się także premiery swojej książki, „My, trans”. Jest to zbiór wywiadów z przeprowadzonych z osobami transpłciowymi, ich rodzicami, psycholożką, adwokatką, aktywistką i księdzem. Publikacja ta obrazuje problemy i uprzedzenia, z jakimi muszą borykać się osoby trans w Polsce. Dziennikarz, który akceptuje w pełni swoją córkę nagłośnił także w mediach procedury związane z korektą danych metrykalnych, której potrzebują osoby transpłciowe. Aby zmienić imię w dokumentach, muszą one oficjalnie pozwać swoich rodziców w sądzie - nawet jeżeli matka i ojciec w pełnić akceptują proces korekty płci. (Mówi się wówczas o „powództwie o ustalenie płci”.)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pogoda na Wszystkich Świętych. Czy będzie potrzebny parasol?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet