W środę (22 stycznia) Parlament Grecji zaakceptował nominację sędziny i prezesa najwyższego sądu administracyjnego - Kateriny Sakellaropoulou na nowego prezydenta Republiki Greckiej. Sakellaropoulou zastąpi na tym stanowisku Prokopisa Pavlopoulosa, którego kadencja kończy się 13 marca 2020 r.
Za kandydaturą Kateriny Sakellaropoulou zagłosowało 261 deputowanych z 300-osobowego zgromadzenia, w tym przedstawiciele konserwatywnej partii Nowa Demokracja, a także opozycyjnej, lewicowej partii Syriza i koalicji Ruch na Rzecz Zmian. Głosowanie odbyło się w nietypowej, jak na greckie realia polityczne, zgodności. Prezydent w tym kraju pełni funkcje głównie reprezentacyjne.
Kim jest Katerina Sakellaropoulou?
Nowa prezydent Grecji urodziła się w 1956 r. w Salonikach, ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie Narodowym im. Kapodistriasa w Atenach.
Na greckiej scenie politycznej znana jest ze swojego liberalnego stanowiska wobec praw obywatelskich, praw uchodźców, małżeństw homoseksualnych i ochrony środowiska.
W tym ostatnim jest zresztą ekspertką, bowiem specjalizuje się w prawie ochrony środowiska i konstytucji. Sakellaropoulou od 2015 r. pełni również funkcję prezesa Greckiego Towarzystwa Prawa Ochrony Środowiska. Aktywnie działała na rzecz głośnych spraw dotyczących środowiska w Grecji, w tym dotyczących zmiany biegu rzeki Acheloos i zachowania kompleksu zabytkowych, ale zniszczonych budynków przy alei Aleksandry w Atenach.
W październiku 2015 r. została mianowana wiceprzewodniczącą Rady Stanu (najwyższy sąd decydujący w sprawach administracyjnych), a w październiku 2018 r. jednogłośnie wybrano ją na stanowisko przewodniczącego Rady. Stała się pierwszą kobietą wybraną na prezesa sądu. Katerina Sakellaropoulou jest rozwiedziona, ma jednego syna. Mówi o sobie, że jest wielką wielbicielką kotów.
Historyczne wydarzenie w Grecji milowym krokiem w kierunku wzmocnienia pozycji kobiet w polityce
Odsetek kobiet zajmujących stanowiska kierownicze w Grecji rośnie, ale wciąż jest znacznie poniżej średniej Unii Europejskiej. Według sondażu Eurostatu z marca 2019 r., kobiety stanowią zaledwie 32 proc. wszystkich stanowisk kierowniczych w Grecji, podczas gdy średnia UE wynosi 36 proc. Kobiety stanowią mniej niż jedną dziesiątą członków zarządu – tylko dziewięć procent; tymczasem w UE – 27 proc. członków zarządu to kobiety.
Ankieta przeprowadzona w kwietniu 2019 r. przez Greckie Centrum Badań ds. Równości Płci (KETHI) wykazała, że 72% Greków opowiada się za zwiększeniem liczby kobiet w polityce, a niechęć kobiet do zasiadania w rządzie jest, zdaniem większości ankietowanych, szkodliwa dla samej demokracji.
Z kolei inne badanie opublikowane w październiku 2019 r. przez Europejski Instytut Równości Płci (EIGE) pokazuje, że Grecja plasuje się na ostatnim miejscu w UE pod względem wskaźnika równości płci.
Nierówności płciowe są najbardziej widoczne właśnie w polityce. Jak wynika z badania EIGE, Grecja podąża w kierunku równouprawnienia w wolniejszym tempie niż pozostałe kraje europejskie, co wskazuje na to, że przepaść między Grecją a UE stale się zwiększa.
W tym kontekście wybór Sakellaropoulou na prezydenta Grecji jest znaczącym krokiem sygnalizującym, że równość płci ma zasadnicze znaczenie dla przyszłości tego narodu. Nominacja i wybór kobiety na nowego prezydenta Republiki Greckiej mogą stanowić impuls dla wszystkich kobiet w Grecji do zakwestionowania niemal całkowitej dominacji mężczyzn w innych obszarach społeczeństwa i gospodarki. Sakellaropoulou ma więc niepowtarzalną okazję do tego, by stać się orędowniczką współczesnych kobiet w ich dążeniu do osiągnięcia równego statusu w dzisiejszym społeczeństwie greckim.
Źródło: greekreporter.com
Równouprawnienie kobiet w polityce
Nie żyje Stanisław Tym
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jackowski nigdy nie pogodził się z Korą. Smutne, co pisała po jego śmierci
- Królikowska z byłą dziewczyną syna i byłą partnerką innego syna (w jednej osobie)
- Szelągowska postawiła Chrystusa obok telewizora! Jest się czym chwalić?
- Janachowska chwali się ozdobami na święta za grube tysiące. W sklepie kosztują grosze