Niestety, coraz częściej spotykamy się z taką opinią, że ciężarne nie mają łatwego życia. Nie chodzi tutaj tylko o stan ich zdrowia, ale także o to, w jaki sposób są traktowane. Jak pomijane i lekceważone. Przeczytajcie to, co napisała do nas na Facebooku czytelniczka. Zgodziła się na opublikowanie całego listu:
"Od dwóch miesięcy jestem już szczęśliwą mamą Piotrusia. Tak naprawdę dopiero teraz dojrzałam do tego, aby opowiedzieć wszystkim, co przytrafia się kobiecie w ciąży. Jak jest traktowana i na jakie nieprzyjemności narażana. Kobieta w ciąży, jeśli nie ma do tego przeciwwskazań, nie siedzi w domu. Spaceruje, chodzi na zakupy, odwiedza różne miejsca. Przytoczę tylko kilka sytuacji, które mi się przytrafiły. A jest ich znacznie więcej. Na pewno inne mamy potwierdzą. Zacznę od sklepów. Piękne kartki przy kasach z napisem „Kobiety w ciąży obsługujemy poza kolejką”. Wyglądają tylko pięknie. Niestety prawdą jest, że mało kto przestrzega tej „złotej zasady”. Przez całą ciążę może dwa razy zostałam poproszona z końca kolejki, aby podejść szybciej do kasy. Czułam się z tym strasznie. Wzrok wszystkich, którzy stali w kolejce mnie zabił. Byłam znienawidzona przez pozostałych klientów. Bo oni muszą stać, a ja mam jakieś „fory”… Pominę fakt, że oni nawet nie mieli zamiaru zaproponować, żebym przeszła szybciej. Tak przytrafiło mi się w jednym sklepie. Przyszłam do sklepu, to przecież mogę stać i czekać w długiej kolejce. Czasem miałam wrażenie, że kobieta w ciąży nie powinna robić w ogóle zakupów. W drugim, pani kasjerka się na mnie patrzyła i nic. Zero reakcji, a ja niestety nie jestem taka, że się przepcham, czy wrzeszczę. Ale pani dokładnie mnie widziała, patrzyła na mój brzuch, był wielki i nic. Ustawiłam się na końcu kolejki. A ta sobie dalej obsługiwała... Może kasjerki powinny zrozumieć, że czasem to one muszą wyjść z inicjatywą, ponieważ ludzie są bezlitośni? Jedni nie będą mieli z tym problemu, że postoją chwilę dłużej, a innych krew zaleje.
Najgorsze są starsze osoby. No nie wszystkie, ale... Wymagacie od innych szacunku do siebie. Godnego traktowania. A w drugą stronę? Mam wrażenie, że nikt się dla Was nie liczy. Niektóre starsze panie zachowujące się, jakby nigdy nie były w ciąży, albo nie wiedziały, jak można się wtedy czuć. Starsze kobiety, które dosłownie biegiem wyprzedzały mnie w sklepie, gdy widziały, że nowa kasa będzie otwierana… Tak, takie sytuacje też się zdarzają. Panie biegły, wyprzedzały mnie przed samą kasą, żeby tylko nie była pierwsza.
Zakupy, zakupami, ale gdzie jeszcze można spotkać kobietę w ciąży? Przynajmniej raz w miesiącu w laboratorium na badaniach. Czy ktoś mnie kiedyś przepuścił w kolejce? Nie! Nawet z wielkim brzuchem. Jest takie badanie „krzywa cukrowa”. Spędza się wtedy w laboratorium kilka godzin. Bo krew pobiera się w pewnym odstępie czasowym. Jest konkretna godzina, o której powinno się wejść i trzeba jej pilnować. Niestety kobieta ciężarna pilnuje, ale inni już nie. Raz usłyszałam, że jestem bezczelna, bo nie przepuszczę starszej pani, która tylko jedno badanie przyszła zrobić, a bolą ją nogi, itp. Odebrać wyniki? - My też tutaj czekamy i też jesteśmy chorzy - odpowiedzi ludzi w poczekalni potrafiły zgasić niejednego.
Jazda autobusem MZK? O miejsce czasami trudno. Nikt nie patrzy, że jakieś jest wyznaczone dla kobiet w ciąży. Raz jechałam, trzymając się słupka i patrząc na chłopaka. On na mnie, ja na niego. I nic. Sprawdzałam, czy w ogóle coś pomyśli. Nie. Nic. Zero reakcji.
Kolejna podróż. Nie było wolnego miejsca, nawet tego z oznaczeniem dla ciężarnych kobiet. Spojrzałam na panią, która to miejsce zajęła i powiedziałam: przepraszam, czy mogłabym usiąść, jestem w ciąży i ciężko mi. Odpowiedź starszej pani?: „Jak ci ciężko w ciąży, to siedź w domu, a nie łazisz”. Szok! Byłam w szoku i nie wierzyłam, że ludzie są tak chamscy. Niestety… Pani lat sześćdziesiąt kilka.
Ludzie. Nie wiem, co się z Wami dzieje. Pomyślcie czasem, co czuje kobieta w ciąży i przestańcie być takimi chamami! Bolą nas nogi, ciężko nam, często chce się sikać co kilkanaście minut. Chce nam się rzygać w nieplanowanym momencie. Może to trudno zrozumieć, ale tak jest. I nie możemy siedzieć zamknięte w domach, bo niby dlaczego? Mamy ochotę spacerować, robić zakupy. Często też nie mamy kogo o nie poprosić! Miejcie to na uwadze, patrząc i sapiąc na nas w kolejkach... "
Zgadzacie się? Też przytrafiły Wam się takie sytuacje?
Opiszcie je nam. Czekamy na Wasze spostrzeżenia na naszym Facebooku. Przesyłajcie je również na mail: glonline@gazetalubuska.pl
Zobacz również:
Zauważyła na ulicy ciężarną i postanowiła jej pomóc. Kierowca autobusu zaopiekowała się kobietą do czasu przyjazdu karetki
źródło: STORYFUL/x-news
Polecamy również: