Justyna Kowalczyk złożyła mężowi obietnicę. Teraz ją spełnia. Zdobywa z synkiem kolejne górskie szczyty

Małgorzata Puzyr
Justyna Kowalczyk wyruszyła z synkiem w góry. Wyjechała niemal od razu po pogrzebie, żeby realizować obietnicę złożoną mężowi
Justyna Kowalczyk wyruszyła z synkiem w góry. Wyjechała niemal od razu po pogrzebie, żeby realizować obietnicę złożoną mężowi fot. Sylwia Dąbrowa/PolskaPress
Justyna Kowalczyk dotrzymuje obietnicy danej swojemu zmarłemu mężowi Kacprowi Tekielemu i w ostatnim czasie zdobywa kolejne górskie szczyty w towarzystwie swojego 2-letniego syna. Na jej Instagramie pojawiają się zdjęcia z wyprawy.

Spis treści

Nie żyje Kacper Tekieli. Jak zginął mąż Justyny Kowalczyk?

W czwartek, 18 maja 2023 r., media obiegła tragiczna informacja, ośmierci męża Justyny Kowalczyk. Alpinista Kacper Tekieli zginął w szwajcarskich Alpach. Podczas schodzenia ze szczytu Jungfrau, zeszła na niego lawina.

W akcji ratunkowej uczestniczył jego kolega Andrzej Bargiel, który, w towarzystwie Janusza Gołąba, ruszył na pomoc niemal natychmiast po tym, jak dostał sygnał od zaniepokojonej Kowalczyk. W czwartek nad ranem natrafili na lawinisko, w którym znajdowało się ciało Tekielego.

Pogrzeb Kacpra Tekielego. Kowalczyk obiecała coś mężowi

30 maja o godz. 14.30 odbył się pogrzeb alpinisty Kacpra Tekielego. Ostatnie pożegnanie męża Justyny Kowalczyk miało miejsce na Cmentarzu Oliwskim w Gdańsku. Ceremonia miała charakter świecki. Biegaczka narciarska wygłosiła laudację nad urną z prochami alpinisty.

Później w swoich mediach społecznościowych opublikowała słowa, które miały wybrzmieć podczas tego krótkiego przemówienia.

"Kacper założył w mojej głowie i sercu mocne stanowisko. Odpadłam z kretesem. Wszystkie przeloty wyrwałam, pokiereszowałam się strasznie, ale stanowisko trzyma. I wytrzyma lawinę smutku. Złapiemy z Hugotkiem łopatki i to lawinisko odgruzujemy. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni, jak On. To wszystko przy makaronie, pysznym winie i aromatyczniej kawie (dwie ostatnie pozycje ja!). Przyznaję Mu rację: życie jest za którkie, by się pierdołami przejmować. Perspektywa mi się zupełnie zmieniła" - napisała.

Kowalczyk ruszyła w góry. Razem z synkiem zdobywają szczyty

Żeby nie pozostać gołosłowną, Justyna Kowalczyk niemal natychmiast po pogrzebie spakowała siebie i synka i ruszyli razem w Tatry. Już 1 czerwca w jej mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie z górskiej przejażdżki rowerowej.

Kolejnym punktem jej wyprawy okazał się szczyt Luboń Wielki, gdzie również zabrała 2-letniego Huga.

Po pogrzebie Kacpra Tekielego Justyna Kowalczyk wyjechała z synem w polskie Tatry
Po pogrzebie Kacpra Tekielego Justyna Kowalczyk wyjechała z synem w polskie Tatry Instagram

Pobyt Justyny Kowalczyk w górach można obserwować w jej mediach społecznościowych. Chętnie dzieli się zdjęciami spektakularnych widoków, z których słyną polskie góry.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

lena

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sylwia
Ale kłamstwa piszecie na portalu. Na miejscu Pani Justyny bym Was pozwala! Jakie szczyty zdobywa z dzieckiem ?! -Dolinki i ścieżki rowerowe ...Na jaka wyprawe wyruszyła po pogrzebie?!- Wróciła do swojego domu w górach ... Wrzucacie w tytuł jej stare zdjecie z uśmiechem na twarzy! Wstyd!
f
felek
zastanawiam się, czy tam są wszyscy zdrowi , poważnie
T
Tadek
Igra z ogniem, szuka guza
E
Etiek
Czy można już zakończyć to zamieszanie? Według nas to brak szacunku. Narcyzm? Miliony ludzi umiera i nikt tak długo nie celebruje z takim pietyzmem. Co jeszcze przeczytamy? Współczujemy.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet