Katarzyna Dowbor zwolniona z Polsatu
8 maja pojawiła się informacja, która wstrząsnęła wszystkimi fanami serii "Nasz nowy dom". Po dziesięciu latach współpracy i tworzeniu programu, Katarzyna Dowbor została zwolniona ze stacji.
"Drodzy, moja przygoda z ukochanym programem „Nasz Nowy Dom” właśnie się zakończyła. Podziękowano mi za współpracę. Dziesięć lat temu rozstała się ze mną TVP po trzydziestu latach pracy. W tym roku obchodzę czterdziestolecie pracy zawodowej i podziękowano mi za współpracę z Polsatem. Nowe szefostwo, nowe porządki… i to odmładzanie wszystkiego i wszystkich" - napisała w swoim wpisie na Instagramie po zwolnieniu.
Anonimowe źródła podawały z czasem, że Dowbor w ogóle nie spodziewała się zwolnienia, a do siedziby stacji jechała, by z nowym dyrektorem Edwardem Miszczakiem omówić szczegóły zbliżającego się jubileuszowego odcinka.
W jednej z ostatnich rozmów wyjawiła, że rozmowa na temat zwolnienia trwała raptem około 15-20 minut. Teraz postanowiła pójść krok dalej i podać prawdziwe powody zwolnienia.
Prowadząca "Nasz nowy dom" ujawnia powody zwolnienia
Katarzyna Dowbor udzieliła rozmowy portali "Express wieczorny", w którym postanowiła uchylić rąbka tajemnicy odnośnie do powodów jej zwolnienia. Jak sama uznaje, nie padły żadne merytoryczne powody, które wyjaśniałyby tę decyzję.
"Zapytałam, jakie są merytoryczne uwagi do mojej pracy, bo jeśli się kogoś zwalnia, to ma się jakieś merytoryczne uwagi. Nie usłyszałam żadnej merytorycznej uwagi, usłyszałam tylko, że zrobiono badania i z tych badań wynika, że program traci na oglądalności" - wyjaśniła.
Problem w tym, że badania prawdopodobnie pokazywały jednak coś innego.
"Wiem, że zrobiono też badania przez niezależne firmy i okazało się, że program miał ponad 45 tys widzów więcej, w tym samym sezonie. Nie wiem, jakie badania zrobiono" - tłumaczyła dalej.
Ostatecznie prowadząca uznała, że bardziej prawdziwe mogą być nieoficjalne informacje. Według nich dyrektor Miszczak chciał, by o programie zrobiło się głośno, a tego w obecnej sytuacji nie można odmówić.
"Między słowami usłyszałam, że spowalniam ten program, że trzeba zrobić szum, ruch, aby było głośno. No i jest głośno o programie" - podsumowała Dowbor.