- Rekomendacje są uzupełnieniem kompleksowej opieki nad pacjentką w przypadku niekorzystnego zakończenia ciąży. Chodzi np. o poronienie, ciążę obumarłą czy martwe urodzenie dziecka. Rekomendacje nie dotyczą spraw medycznych, a opieki nad pacjentką. Dzięki temu będziemy mogli zapewnić jej lepszą pomoc na płaszczyźnie psychologicznej, organizacyjnej lub prawnej - wyjaśnia dr hab. n. med. Marek Gogacz, wojewódzki konsultant ds. położnictwa i ginekologii.
Do tej pory na takie rozwiązanie zdecydowało się jedynie woj. mazowieckie. Nasz region będzie drugi. Instrukcje przygotowali z inicjatywy wojewody eksperci z obszaru położnictwa, perinatologii, psychologii w naszym regionie. W tym gronie znalazł się również szpitalny kapelan.
Rekomendacje zawierają m.in. ankietę, która później ma być dołączana do dokumentacji medycznej. Pierwsze pytanie brzmi: „Czy chciałaby Pani porozmawiać na temat tego, co się wydarzyło”. - Kobieta ma prawo odmówić, do niczego nie będziemy jej zmuszać - zapewnia lubelski konsultant.
W dalszej części formularza znajdziemy pytania: „Czy chciałaby Pani zobaczyć dziecko/czy chce Pani dokonać pochówku zmarłego dziecka/czy pozostawia Pani dziecko w szpitalu”.
Oprócz tego pracownicy porodówek będą przygotowani do udzielania informacji na temat wsparcia psychologa i duszpasterza, zasiłku macierzyńskiego lub pogrzebowego i możliwości pochówku. - Zależy nam na kompleksowym wsparciu kobiety, której ciąża zakończyła się niepowodzeniem. Wydaje mi się, że informacje okażą się cenną wskazówką dla pacjentek w trudnej sytuacji - mówi dr hab. n. med. Gogacz.
Po pół roku zostanie przeprowadzona ewaluacja, czyli ocena wprowadzonych rekomendacji. Personel medyczny ma notować informacje o przyczynach zgonu dziecka czy o liczbie kobiet, które skorzystały z porad psychologa i osoby duchownej. - Nikt nie będzie nikogo kontrolował. Nie będziemy zmuszać do skorzystania ze wsparcia specjalistów - mówi lubelski konsultant ds. położnictwa.
Pomysł z ankietą spotkał się ze sceptyczną oceną organizacji pozarządowych. - Dobrze, że ktoś się pochylił nad losem kobiet po utracie dziecka, ale uważam, że forma przeprowadzania ankiety w szpitalu jest wyrazem braku wrażliwości emocjonalnej - mówi Joanna Pietrusiewicz, prezes fundacji „Rodzić po ludzku”. I dodaje, że to nie jest odpowiedni moment na tego rodzaju pytania. - Na to przyjdzie czas i refleksja. Ważne, by ta pomoc odbywała się we właściwym momencie i z poszanowaniem intymności, a niekoniecznie przy szpitalnym łóżku - dodaje.