Po przerwie, tegoroczna Manifa znów będzie odbywać się nie tylko w Poznaniu, ale także w Warszawie, Łodzi czy Trójmieście. Hasło brzmi "Przeciw przemocy władzy". Lokalnie zostało rozszerzone o dopisek "Dość kompromisów".
– Nawiązujemy do kompromisu aborcyjnego. Od 25 lat, czyli od transformacji kobiety mają ograniczony dostęp do aborcji, a także antykoncepcji. Polska ma jedno z najbardziej restrykcyjnych praw reprodukcyjnych. Sprzeciwiamy się temu – mówi Aleksandra Juchacz, współorganizatorka Manify w Poznaniu.
Organizatorzy manifestacji od początku nawiązywali nie tylko do kwestii światopoglądowych, ale także ekonomicznych. Zwracając uwagę na takie problemy, jak ograniczony dostęp do instytucjonalnej opieki nad małymi dziećmi, po to by kobiety mogły wrócić do życia zawodowego i społecznego.
– Mówimy: dość kompromisów! Kobiety są zmuszane do kompromisów nie tylko w kwestii aborcji, ale także każdego dnia w pracy, zarabiając mniej za tę samą pracę, niż ich koledzy. Opiekując się dziećmi lub osobami starszymi muszą zrezygnować z życia osobistego, z samorozwoju lub cierpią w wyniku obciążenia podwójnymi obowiązkami. Przypominamy władzom, że powinny temu zaradzić – mówi Magdalena Malinowska, współorganizatorka akcji.
Manifa wyruszy w niedzielę o godz. 14 spod Teatru Wielkiego i przejdzie ulicą Fredry na plac Wolności.