Kontrola w szpitalu w Pszczynie. Niedzielski: Wypada kiepsko dla pracującego tam zespołu

Pod koniec października w szpitalu w Pszczynie doszło do śmierci 30-letniej ciężarnej kobiety, której w 22. tygodniu ciąży odeszły wody płodowe. Wcześniej u płodu stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego.

Rodzina kobiety uważa, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co spowodowało śmierć 30-latki.

Środowiska feministyczne i opozycja winą za tragedię obarczają rząd i Trybunał Konstytucyjny.

Minister zdrowia zlecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli sytuacji w szpitalu w Pszczynie.

We wtorek na antenie TVN24 Adam Niedzielski był pytany o to, jak przebiegła ta kontrola. Poinformował, że resort zna już jej wyniki.

– Jest rzeczywiście wynik kontroli NFZ-tu, gdzie konsultant krajowy został poproszony o zweryfikowanie i ocenę tej sytuacji. Niestety wypada to kiepsko dla zespołu, który tam pracował – stwierdził minister zdrowia.

Zapowiedział, że przedstawi szczegóły kontroli, jednak nie uściślił kiedy.

– To były po prostu błędne decyzje, które niestety się zdarzają – dodawał Niedzielski.

Dopytywany był również o kontrowersje wokół rejestru ciąż.

– Pojawia się absurdalny zarzut, a my przechodzimy z zapisu papierowego na elektroniczny – mówił. – Dlaczego lęki są formułowane względem wersji elektronicznej, a nie są względem wersji papierowej? Nie ma różnicy między tym, jaka jest forma. Gospodarzem tych danych jest pacjent – podkreślił.