Koronawirus: Polacy masowo wykupują żywność i artykuły higieniczne! Nieuzasadniona panika czy słuszna przezorność? Czy warto robić zapasy?

Marianna Leśniewicz
Zachowanie Polaków jest spowodowane m.in. tym, że w przestrzeni publicznej krążą niepotwierdzone informacje o planowanym zamknięciu sklepów oraz większych miast. Wyjaśniamy, jakie są fakty.
Zachowanie Polaków jest spowodowane m.in. tym, że w przestrzeni publicznej krążą niepotwierdzone informacje o planowanym zamknięciu sklepów oraz większych miast. Wyjaśniamy, jakie są fakty. 123rf.com/hxdyl
Z powodu epidemii koronawirusa w Polsce w sklepach zaczyna brakować podstawowych produktów spożywczych oraz higienicznych. Środki dezynfekcyjne, mydło i papier toaletowy stały się towarami deficytowymi. Polacy szturmują sklepy, aby zaopatrzyć się w zapasy jedzenia i podstawowych produktów na czas kwarantanny społeczeństwa. Czy wszyscy powinniśmy się w ten sposób zabezpieczyć? Czy warto zrobić zapasy? Wyjaśniamy.

Masowe wykupowanie produktów w sklepach w związku z epidemią koronawirusa: skąd ta panika?

Od kilku ostatnich tygodni w większości sklepów środki dezynfekcyjne czy rękawiczki ochronne są błyskawicznie wykupowane przez konsumentów. Tuż po ogłoszeniu przez ministra zdrowia – Łukasza Szumowskiego o pierwszym przypadku koronawirusa w Polsce, sklepy wielkopowierzchniowe i drogerie przeżyły prawdziwe oblężenie. Rodacy masowo ruszyli do dyskontów, aby zrobić zapasy żywności i artykułów pierwszej potrzeby. Obecnie wiele półek z produktami o długiej dacie przydatności do spożycia, tj. mąka, makaron, ryż – świeci pustkami. Brakuje także papieru toaletowego, mydła i żeli antybakteryjnych.

Polacy obawiają się, że niebawem zakłady produkcyjne i sklepy zostaną zamknięte. Czy strach jest uzasadniony? Czy powinniśmy się zabezpieczyć przed pogorszeniem sytuacji w kraju w związku z epidemią koronawirusa?

Minister rozwoju uspokaja: "nie ma potrzeby tłoczyć się przy kasach!"

Pomimo narastającej paniki wśród społeczeństwa, politycy apelują o zachowanie spokoju i o racjonalne zachowanie w sklepach.

Nie ma potrzeby tłoczyć się przy kasach w sklepach – jedzenia nie zabraknie, producenci produkują na ok. 80 proc. swoich mocy – zapewnia minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Minister powiedziała też, że na chwilę obecną nie ma potrzeby zamykania sklepów wielkopowierzchniowych, a najważniejszym krokiem do tej pory było zamknięcie szkół. Szefowa resortu rozwoju uspokajała też, że w razie potrzeby producenci żywności będą wytwarzać jej więcej, nie ma więc potrzeby kupowania produktów spożywczych na zapas.

W przestrzeni publicznej krążą także niepotwierdzone informacje o planowanym zamknięciu sklepów oraz większych miast.

Minister Emilewicz podkreślała, że rząd nie planuje zamykania sklepów ani "odcinania kordonem sanitarnym żadnych dużych miast w Polsce".

Sprawę skomentował także premier Mateusz Morawiecki, zapewniając, że nie ma powodów do dokonywania nadmiernych zakupów, a sytuacja w Polsce jest daleka od tego, co obecnie dzieje się w niektórych regionach Włoch.

Jak na razie nie pojawiły się też żadne komunikaty i zalecenia ze strony Ministerstwa Zdrowia, na temat tego, że należy zacząć robić zapasy.

Stan zagrożenia epidemiologicznego: jak radzić sobie ze stresem?

Zachowanie społeczeństwa w zaistniałych okolicznościach w dużej mierze jest wynikiem przeszłości naszego narodu. W obliczu zagrożenia ponownie doświadczamy traumy związanej z trudną sytuacją podczas stanu wojennego. Lęk wzrasta głównie u tych osób, które dotychczas bagatelizowały albo wręcz wyśmiewały istniejący problem. Nowa, dynamicznie zmieniająca się sytuacja u większości ludzi wywołuje naturalne uczucie niepokoju. Jeśli jednak dodać do tego presję społeczną związaną z robieniem zapasów i wykupowaniem produktów – o panikę nietrudno. Jak zatem radzić sobie z nadmiernym lękiem?

Psychologowie radzą, aby to co się dzieje po prostu… zaakceptować. Wszak nie da się wszystkiego przewidzieć i zaplanować. Nadmierna kontrola nie jest dobrym rozwiązaniem. Z drugiej strony unikać należy przesadnej ignorancji i bagatelizowania problemu. Specjaliści przestrzegają też przed tłumieniem lęku, gdyż wypieranie nieprzyjemnych emocji tylko je potęguje. Nieoceniona jest także szczera rozmowa z bliskimi osobami o tym, co nas trapi. Warto jest na jakiś czas odwrócić swoją uwagę i zaprzestać nieustannego śledzenia rozwoju sytuacji, koncentrując się całkowicie np. na czytaniu książek czy obejrzeniu filmu.

Warto przeczytać:

Wszystko o testach na koronawirusa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Alicja

Nawet na rządowych stronach piszą żeby zrobić zapasy niezbędnych leków żeby nie musieć wychodzić do przychodni. Moja przychodnia nie ogarnia zdalnego wypisywania leków, ale skorzystałam ze strony internetowej (lekarzonline.eu). Poszło sprawnie, niestety do apteki musiałam iść, kupiłam.

G
Gość

U mnie robienie zapasów jest czymś zwyczajnym od jakichś 4 lat, odkąd uporządkowałem odżywianie. Skoro wiem, co będę jadł na miesiące do przodu, to nabywam wyroby na dłuższy czas. Po co ma biegać po to samo co kilka dni? Rzecz jasna to dotyczy tylko tych rzeczy, które można dłużej składować.

C
Chmurka

Sklepów nie zamkną, więc nie ma co panikować. Natomiast zrobienie zakupów na kilka dni to przejaw logicznego myślenia i zminimalizowania ryzyka zarażenia do minimum. Jedynie co warto, to zrobić zapasy leków, szcxzególnie tyczy się to osób przyjmujących leki na stałe. W obecnej sytuacji najrozsądniej skorzystać ze zdalnej porady - czyli poprosić lekarza na lekarzonline.eu o wypisanie e-recepty.

h
hmm

Sytuacja jest daleka..jak np.we Włoszech,ale podąża w tym kierunku.Także jak już jest o tym mowa to kończmy zdania nabtle prawdy bo ja np.nie licze ,że wirus wyparuje.

Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet