Pani Marta dziś jest mamą zdrowej i ślicznej Hani, urodzonej dzięki zapłodnieniu in vitro, które dofinansowało miasto. Gdyby nie łódzki program, rodzice pewnie dziś nie cieszyliby się z córeczki.
Program in vitro w Łodzi nie tylko dla małżeństw. Dofinansowanie wyniesie 5 tys. złKobieta miała problemy z utrzymaniem ciąży. Sytuacja skomplikowała się, gdy trzy lata temu zaszła w ciążę pozamaciczną. Konieczność usunięcia jej operacyjnie skutkowała także usunięciem jednego z jajowodów. Szansa za naturalne zapłodnienie po tej operacji była nikła. Gdy pani Marta trafiła do kliniki Salve Medica, akurat ruszał miejski program dofinansowania do procedury in vitro.
– Lekarka po długich obserwacjach mojego cyklu i badaniach przyznała, że to jedyna metoda, bym mogła zajść w ciążę, zwłaszcza, że mam 36 lat. Gdyby organizm był młodszy, moglibyśmy próbować, ale wiedzieliśmy, że już nie mamy czasu na próby. Chęć posiadania dziecka była ogromna – przyznaje w rozmowie z nami pani Marta.
**
Miejski program in vitro w Łodzi przyjęty. Realizacja od 1 lipca**
Rodzice zakwalifikowali się do programu i miasto dofinansowało im kwotą 5 tys. zł samą procedurę. Udało się za pierwszym razem. Pozostałe koszty, jak np. leki, małżeństwo musiało pokryć z własnego budżetu. W sumie dołożyli 5-7 tys. zł. To normalne koszty zapłodnienia metodą in vitro.
– To droga procedura i nie każdego na nią stać, a często jest jedyną szansą na posiadanie dziecka. Nam się udało – przyznaje pani Marta.
Hania to pierwsze dziecko urodzone dzięki miejskiemu programowi in vitro. Dziewczynka urodziła się zdrowa, ważyła 3590 g oraz miała 57 cm długości. Lekarze dali jej 10 punktów w skali Apgar.
Dzień po Hani na świat w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi przyszły dwie dziewczynki, bliźniaczki, których rodzice również zakwalifikowali się do miejskiego programu in vitro, ale w Gamecie.
Na kolejne szczęśliwe rozwiązanie ciąży nie trzeba było długo czekać. Przed weekendem urodziły się kolejne bliźniaki, tym razem chłopcy.
– To sukces miejskiego programu in vitro – przyznaje Małgorzata Moskwa - Wodnicka, radna miejska, inicjatorka programu.
Dotacja z miejskiego budżetu do in vitro dla rodziców mieszkających w mieście ruszyła w lipcu 2016 roku. Łódź była drugim po Częstochowie miastem, które odważyło się wyłożyć z budżetu pieniądze na in vitro. Odważyło, bo obejmujący władzę rząd Prawa i Sprawiedliwości postanowił wygasić dotychczasowy wieloletni (od 2013 roku) rządowy program dotacji.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mówił wtedy, że Polska wydaje za dużo pieniędzy na procedurę, która „budzi bardzo zasadnicze opory etyczne dużej części społeczeństwa”.
Miejski program cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Zgłosiło się ponad 300 par, zaś w programie jest ponad 200. Są też kolejne ciąże, w sumie już 51, w tym cztery mnogie, a ponad 40 zaawansowanych.
– Wkrótce będziemy cieszyć się z kolejnych narodzin. Najważniejsze w programie jest nie sama procedura i część medyczna, a szczęście, które ten program daje tak wielu parom – mówi Adam Wieczorek, radny miejski, inicjator programu.
Po narodzinach każdego dziecka miasto obdaruje maluchy wyprawką. W paczkach dla rodziców są karuzele do łóżeczka, elektroniczna niania i termometr. W ubiegłym roku miasto przeznaczyło na program 680 tys. zł. A w kolejnych latach ma być po milionie, aż do 2020 roku. – Jeśli na poziomie krajowym nic nie stanie nam na drodze, a już z niejednym problemem z tej strony się stykaliśmy, to kontynuacja miejskiego programu nie jest w żaden sposób zagrożona – dodaje radny Wieczorek.
Umowę na przeprowadzenie procedury podpisały z miastem dwie kliniki: Salve Medica oraz Gameta.
Imię zostało zmienione
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!