Maja Sablewska przesadziła z botoksem. Odważne wyznanie celebrytki: Popełniłam wiele błędów

Media przypominają dziś, że Maja Sablewska przez wiele lat przekonywała opinię publiczną, że zmiany w jej wyglądzie spowodowane są cudowną dietą "zmieniającą rysy twarzy". Prawda okazała się zupełnie inna. Celebrytka przyznała, że miała problem z umiarkowaniem w stosowaniu różnego rodzaju "wypełniaczy".

O swoich perypetiach z zabiegami medycyny estetycznej Maja Sablewska opowiedziała w podcaście Żurnalisty. – Pewnie powiem to po raz pierwszy i ostatni – zaznaczyła na początku, po czym wyznała:

"Bardzo wiele błędów popełniłam, eksperymentując z medycyną estetyczną, bardzo wiele. Wydawało mi się, że to dążenie do ideału, żebym mogła lepiej wyglądać, lepiej, lepiej, a to wyglądanie lepiej po prostu było ładowaniem większej ilości wypełniaczy i tak dalej".

Dodała, że w pewnym momencie na jej drodze stanął fachowiec, który powiedział, że teraz to wszystko należy odwrócić, zmienić, rozpuścić.

Celebrytka wskazała moment przełomowy, w którym podjęła decyzję o próbie powrotu do naturalnego wyglądu. Były to jej 40. urodziny.

– Nikt tego nie wie, ale jak przyszła pandemia chciałam zrobić imprezę życia na 40. w 2020 roku. Ja nie lubię imprezować, ale to miała być naprawdę gruba impreza. To się nie udało, bo był ten największy lockdown – zaczęła. Jak dodała, wtedy właśnie doszła do wniosku, że powinna "zrobić sobie imprezę dla siebie".

Co to oznaczało? – Postanowiłam zniknąć z mediów i odwrócić ten proces poprawiania swojej urody i to do jak najbardziej naturalnej drogi. W ciągu dwóch lat, małymi krokami, ukrywając to w mediach, zrobiłam to – wyznała.

Sablewska nie ukrywa, że jest dumna z osiągniętego efektu. Podkreśliła, że przemiana dodała jej pewności siebie i wzmocniła poczucie własnej wartości.

– Zdałam sobie sprawę z tego, że ja mogę po prostu popełniać w życiu mnóstwo błędów, ale ważne, żebym potrafiła się do nich przyznać i umieć je naprawić – skwitowała celebrytka.

dś