Sprawa oddania Antosia wzbudziła ogromne emocje i zainteresowanie. Niezwykle rzadko zdarza się bowiem, żeby do okna życia trafiło tak duże dziecko, z reguły maluchy są są tam zaraz po urodzeniu. Przedstawiciele Ośrodka apelowali w mediach, by rodzice chłopca się odezwali, dali znać, jeśli potrzebują pomocy. Uznali bowiem, że decyzją o oddaniu chłopca kryje się wielki rodzinny dramat.
Mama chce odzyskać dziecko
Kilka dni później okazało się, że mieli rację. Z Archidiecezjalnym Ośrodkiem Adopcyjnym skontaktowała się bowiem matka dziecka.
- To ja jestem mamą chłopca z okna życia, myślałam, że tak będzie lepiej, że będzie miał godne życie, którego ja nie mogę mu dać - usłyszała osoba, która odebrała ten telefon. - Bardzo tęsknię, nie mogę bez niego żyć, chcę, żeby do mnie wrócił.
Telefony z całego kraju
Z mamą Antosia, która mieszka poza naszym województwem, rozmawiała Magdalena Lesiak, dyrektorka Ośrodka. Ze względu na dobro kobiety i jej dziecka nie podaje żadnych bliższych informacji, m.in. o jej wieku czy województwie, w którym mieszka. Zaczęła od sprawdzenia, czy kobieta rzeczywiście jest mamą chłopca, po apelu w mediach, do Ośrodka zaczęły dzwonić bowiem osoby z całego kraju, które podejrzewały, że chłopiec może być ich wnukiem lub siostrzeńcem.
- W czasie rozmowy telefonicznej kobieta podała wiele informacji, które wskazywały na to, że urodziła chłopca - mówi Magdalena Lesiak. - Następnego dnia przyjechała do nas, pokazała dokumenty, odbyłyśmy długą rozmowę. Sytuacja jest bardzo złożona, to efekt zarówno braku wsparcia jak i trudności finansowych i mieszkaniowych.
Antoś jest w rodzinie zastępczej
Kobieta pragnie odzyskać chłopca, ale Antoś przebywa w rodzinie zastępczej. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd. Kobieta będzie musiała się postarać, aby władza rodzicielska została jej przywrócona, a chłopiec mógł do niej wrócić.
- Zachęcamy rodziny rozważające decyzję o adopcji lub skorzystania z okna życia, do kontaktu a ośrodkiem adopcyjnym - zaznacza Magdalena Lesiak. - Będzie można wówczas zastanowić się nad innymi możliwymi rozwiązaniami, udzielić konkretnych informacji i realnej pomocy. Kiedy dziecko zostaje włożone do okna życia, nie tylko ono traci swoją tożsamość i więź, ale również matka, bo pozostaje sama ze swoim problemem, poczuciem winy, często wstydem, porażką i tęsknotą za dzieckiem. Nie ma tez informacji o tym, co się dalej dzieje z dzieckiem.
Mniej dzieci trafia do adopcji
Okazuje się, że w ostatnich latach zmniejszyła się liczba dzieci, które trafiły do adopcji. Jeszcze w 2019 roku pozostawiono w szpitalach z zamiarem oddania do adopcji 46 maluchów w województwa łódzkiego, w tym 35 z samej Łodzi. Rok później było ich 36, a 28 w Łodzi. W pierwszym kwartale tego roku do Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi trafiły cztery maluchy.
- To efekt wsparcia, jakie otrzymują matki - ocenia Magdalena Lesiak. - To nie tylko świadczenie Rodzina 500 +, ale także tzw. kosiniakowe, które wynosi 1000 zł i jest wypłacane przez rok mamom, które nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego.
Dzieci w oknach życia
Ciągle jednak dużo jest maluchów, które trafiają do okien życia. Antoś jest trzecim dzieckiem, które umieszczono w oknie życia sióstr urszulanek w ciągu ostatniego pół roku. Niezwykle rzadkie jest natomiast zachowanie matki chłopca i jej pragnienie odzyskania synka. Głośna była historia sprzed kilku lat z Rzeszowa. Rodzice chcieli odzyskać dziecko po ok. dwóch tygodniach od oddania go do okna życia. Chłopiec wrócił do rodziców.
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!