Trzeba przyznać, że organizatorzy nie zawiedli zaintrygowanej publiczności i zafundowali jej prawdziwy wstrząs. Zamiast wyłuzdanej bielizny, której się spodziewano, modelki zaczęły pojawiać się na wybiegu w ciszy, ubrane w zwykłe, codzienne swetry, bluzy i dżinsy. Na koniec uczestnicy pokazu zobaczyli nagrane wywiady z ... ofiarami gwałtu mającymi na sobie niemal te same ubrania.
”The Guilty Clothes” okazało się kampanią społeczną, której celem było rozprawienie się ze stereotypem zakładającym, że kobiety, które padły ofiarą przemocy seksualnej, prowokowały swoim wyzywającym strojem. Pokaz miał na celu również podważenie najczęstrzych tłumaczeń gwałcicieli, że "sama sobie była winna"
Pokaz "Winnych ubrań" faktycznie okazał się prowokazyjny, jednak zupełnie nie w tym znaczeniu, jakiego oczekiwano.
Dodatkowo na swojej stronie ”The Guilty Clothes” prezentuje zestawy ubrań z pokazu, jednak zamiast opisu i cen, opublikowano historie kobiet, które nosiły je w momencie, gdy zostały zaatakowane przez gwałcicieli. Każdy wpis kończy pytanie "Winna?".
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Prawdziwe oblicze syna Steczkowskiej. Nawet przy matce nie potrafił się pohamować
- Pogrzeb Poznakowskiego bez gwiazdora Trubadurów. Wiemy, co z Krawczykiem juniorem
- Gwiazdy poleciały zarobić tysiące, a Górniak się z nimi nie bratała. Bała się Jusi?
- Córka Węgrowskiej trafiła do szpitala! Alarmujące doniesienia