Właśnie to pytanie słyszą często ofiary gwałtu, tak jakby prowokujący ubiór mógł stanowić usprawiedliwienie dla gwałcicieli. Opis garderoby jest jedną z częstszych odpowiedzi, których muszą udzielić ofiary napaści seksualnej podczas przesłuchania na policji. Już samo to pytanie sugeruje, że winna gwałtu może być sama ofiara, bo wybrała taki, a nie inny strój.
Autorzy wystawy, którą można obejrzeć w Centre Communautaire Maritime, postanowili zmierzyć się z tym mitem, przedstawiając zwykłe ubrania podobne do tych, które miały na sobie kobiety w momencie ataku. Dżinsy, sweter, zwykła, prosta koszulka, szerokie spodnie, długa spódnica. Koło każdej rzeczy zamieścili wyznania ofiar.
"Sukienka. Kilka miesięcy później mama stanęła przed moją szafą i zmartwiła się, że już nie noszę swoich sukienek. Miałam wtedy sześć lat"
"Strój kąpielowy. Byłam na kajakach nad rzeką cały dzień. Świetnie się bawiłam. Weszli do namiotu, kiedy się przebierałam"
"Sama jest sobie winna"
Słysząc o gwałtach wciąż wiele osób komentuje sytuację stwierdzeniami "sama się prosiła", "sama tego chciała". Wystawa ma na celu pokazanie, że strój, który miały na sobie ofiary, bardzo często nie miał w sobie nic prowokującego i nie może być żadnym usprawiedliwieniem dla gwałciciela.
Jak silnie zakorzenione jest to przekonanie, pokazuje choćby przykład "Poradnika dla kobiet", który jeszcze 3 lata temu zamieszczony był na stronie internetowej lubińskiej policji. Zawierał on między innymi stwierdzenia, że wygląd zewnętrzny często stanowi jedną z głównych przyczyn zaczepek ze strony mężczyzn, oraz przestrogę "Pamiętaj, że twój prowokujący wygląd wielu mężczyzn potraktuje jako zaproszenie do krótkiej i owocnej znajomości" - jak podaje TVN24.
"Winne ubrania"
Na walkę z absurdalnym mitem usprawiedliwiającym gwałt strojem zdecydowali się już wcześniej organizatorzy pokazu "Winne ubrania", który miał miejsce podczas wiosennego Tygodnia Mody w Londynie.
Pokaz, który okazał się kampanią społeczną, ściągnął tłumy zaintrygowane reklamą obiecującą "najbardziej szokującą, wyzywającą, erotyczną i niepokorną kolekcję, jaką kiedykolwiek stworzono."
Jednak zamiast wyuzdanej bielizny, której się spodziewano, modelki pojawiły się na wybiegu w ciszy, ubrane w zwykłe, codzienne swetry, bluzy i dżinsy. Na koniec uczestnicy pokazu zobaczyli nagrane wywiady z ... ofiarami gwałtu mającymi na sobie niemal te same ubrania.
Czytaj także:- Najbardziej prowokacyjny pokaz mody w historii
- Kobiety solidarnie przeciwko gwałtom utworzą Krąg CISZY
- Zgwałcona nastolatka poroniła i została skazana na 30 lat więzienia
- Więzienie za noszenie mini
- Trzy Polki tygodniowo giną w wyniku przemocy domowej
- "Nie jestem Kopciuszkiem". Bunt kobiet w Indiach
Czy ofiary gwałtów mogą liczyć na sprawiedliwość?