Niebezpieczne zabawy dzieci. Te gry mogą zabić!

(red.)
Wielu rodziców uważa, że dziecko, które siedzi w domu, jest bezpieczne i nic złego nie może mu się przydarzyć. Rodzice wielu pozwalają na samodzielność i pewną niezależność zapominając, że to nadal bardzo młode osoby podatne na manipulację. Tymczasem za pośrednictwem internetu nasze pociechy mają dostęp do kontrowersyjnych treści i bardzo niebezpiecznych ludzi, dlatego dziecko nigdy nie powinno być online bez kontroli rodzica.W internecie stały się popularne tzw. wyzwania dla najmłodszych. Choć z pozoru wyglądają jak "gry" to jednak mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Ponad 80 proc. młodych ludzi nieustannie siedzi w internecie<script class="XlinkEmbedScript" data-width="700" data-height="380" data-url="//get.x-link.pl/6059ee28-ca96-cfda-9dc3-0e135f8773ab,b09367a2-6573-0f6e-97a4-671946a76f54,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js"></script><center><div class="fb-like-box" data-href="https://www.facebook.com/gazlub/?fref=ts" data-width="700" data-show-faces="true" data-stream="false" data-header="true"></div></center>
Wielu rodziców uważa, że dziecko, które siedzi w domu, jest bezpieczne i nic złego nie może mu się przydarzyć. Rodzice wielu pozwalają na samodzielność i pewną niezależność zapominając, że to nadal bardzo młode osoby podatne na manipulację. Tymczasem za pośrednictwem internetu nasze pociechy mają dostęp do kontrowersyjnych treści i bardzo niebezpiecznych ludzi, dlatego dziecko nigdy nie powinno być online bez kontroli rodzica.W internecie stały się popularne tzw. wyzwania dla najmłodszych. Choć z pozoru wyglądają jak "gry" to jednak mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Ponad 80 proc. młodych ludzi nieustannie siedzi w internecie<script class="XlinkEmbedScript" data-width="700" data-height="380" data-url="//get.x-link.pl/6059ee28-ca96-cfda-9dc3-0e135f8773ab,b09367a2-6573-0f6e-97a4-671946a76f54,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js"></script><center><div class="fb-like-box" data-href="https://www.facebook.com/gazlub/?fref=ts" data-width="700" data-show-faces="true" data-stream="false" data-header="true"></div></center> 123 rf
W internecie stały się popularne tzw. wyzwania dla najmłodszych. Choć z pozoru wyglądają jak "gry" to jednak mogą być śmiertelnie niebezpieczne.

Niebieski wieloryb
Niebieski Wieloryb to gra, podczas której uczestnicy - dzieci - dostają różne zadania. Przez 50 dni koordynator każe im między innymi dokonywać samookaleczenia, unikać snu i oglądać horrory. "Zabawa" kończy się samobójstwem.

Jak chronić dziecko w sieci? Czy możemy zapanować nad treściami, które przegląda? W "Dzień Dobry TVN" Łukasz Wojtasik, koordynator programu "Dziecko w sieci", powiedział jak chronić najmłodszych przed dostępem do niebezpiecznych zakątków Internetu.

Wróżka ognia
„Jak stać się wróżką ognia” to „zabawa”, która jest wyjątkowo niebezpieczna dla młodszych dzieci. Polega na tym, by w nocy odkręcić gaz w kuchence, wypowiedzieć magiczne zaklęcie i pójść smacznie spać.

Internet pełen jest informacji o nowych, coraz bardziej niebezpiecznych tzw. grach, o ile można te chore zabawy nazwać jeszcze grami. „Jak stać się wróżką ognia” to „zabawa”, która jest wyjątkowo niebezpieczna dla młodszych dzieci. Polega na tym, by w nocy odkręcić gaz w kuchence, wypowiedzieć magiczne zaklęcie i pójść smacznie spać. W jakim celu? By stać się prawdziwą wróżką! Cała gra specjalnie odwołuje się do klimatu znanej bajki dla dzieci „Winx Club - Szkoła czarownic”.

W internecie można zobaczyć zdjęcia ofiar tej zabawy. Czy prawdziwe? Tego nie wiadomo. Natrafić można na informację, że jedną z ofiar tej makabrycznej zabawy miała zostać pięcioletnia Rosjanka. Tamtejsza policja ma prowadzić w tej sprawie dochodzenie, wciąż jednak nie natknięto się na twórcę śmiertelnie niebezpiecznej "zabawy".

W polskich warunkach odkręcenie gazu może się jednak okazać niemożliwe. Wszystkie nowe kuchenki gazowe mają bowiem wbudowany czujnik, który odcina odpływ gazu, jeśli nie jest zapalony płomień. Tylko bardzo stare kuchenki takich czujników nie posiadają.

48-hour challenge
"Zabawa" ta polega na ucieczce z domu, która trwa 48 godzin. Ucieczki wśród nastolatków zdarzają się, ale ten rodzaj znikania jest o tyle niebezpieczny, że traktowany jest jako wyzwanie. "Zabawa" polega w wielkim skrócie na ucieczce z domu. Tyle, że w tym przypadku dzieciakom nie chodzi o zwrócenie na siebie uwagi, ucieczkę od problemów czy "ukaranie" rodziców. 48-hour challenge to po prostu... gra, w której zdobywa się punkty.

Pomysłodawcy tego typu wyzwania wymyślili zasady zgodnie z którymi uciekinier nagrodzony jest dodatkowymi punktami za wszelkie informacje dotyczącego jego zaginięcia. Uczestnicy "gry" robią wszystko, aby znalezienie ich było utrudnione, zaś zaangażowane w poszukiwania służby z powodu głupiej zabawy tracą czas i energię.

Lekkomyślna "gra" pojawiła się już kilka lat temu. Niestety trend powraca i zyskuje na popularności.

Neknominacja
W Wielkiej Brytanii i Irlandii zabawa w pijacką grę "Neknominacja" zabiła już kilka osób. Teraz niebezpieczna moda na internetowe picie dotarła do Polski. Zabawa polega na tym, że użytkownicy Facebooka wrzucają sobie nawzajem wyzwania w piciu alkoholu. Wygrywa ten, kto w jak najkrótszym czasie wypije jak najwięcej. Gracz pije np. szklankę wódki, po czym wrzuca do internetu film, na którym zarejestrował swoją próbę, nominując przy okazji innego gracza, który ma pobić jego wyczyn. W Stanach Zjednoczonych i Australii, gdzie narodziła się nowa internetowa moda, nastolatki sięgają nie tylko po alkohol, ale także olej, surowe jajka - wszystko, co mają pod ręką.

Podduszanie
Kolejną jest "zabawa" polegająca na podduszaniu siebie lub innej osoby, aby osiągnąć chwilowy odlot spowodowany odcięciem dopływu krwi do mózgu. Z badania przeprowadzonego w Teksasie wynika, że na tę śmiertelnie niebezpieczną zabawę dał się namówić co siódmy student. "Choking game" czy "space monkey", jak jest nazywana, doprowadziła do śmierci nastolatków. Najmłodsi mieli skończone zaledwie 13 lat. Gra polega na odcięciu dopływu krwi do mózgu do momentu utraty świadomości, a celem jest osiągnięcie chwilowej euforii. Technik jest wiele - od ręcznego podduszania, przez obwiązywanie sobie szyi sznurkiem lub paskiem, bo zakładanie plastikowych worków na głowę.

Wirtualna kokaina
"Cudo, najlepszy lot, jaki przeżyłem. Czuję się, jakbym był mocno pijany, czasami urywają mi się dźwięki, czuję potężną lekkość ciała. Nagle zrobiła się przerwa bez dźwięku i szybko zgiąłem się pod kątem prostym tak, jakbym się po jakimś koszmarze przebudził. Wziąłem głęboki oddech i nagle sufit powoli się do mnie przybliżył, o jakieś pół metra. Gdy wydychałem powietrze, sufit wzniósł się ponad normalny poziom. Potężna luźność ciała, przywidzenia, takie białe, prawie przezroczyste postacie. Po 15 minutach od wstania złapał mnie jakiś ból w prawą stopę" - pisze o wirtualnej kokainie jeden z użytkowników forum, na którym można się wymienić doznaniami płynącymi z I-dosingu, czyli cyfrowego odurzania się dźwiękami. Fan nagrania "heroina" przy słuchaniu "czuł wyginanie nogi, lekki paraliż". Ktoś inny pisał o "wrażeniu, jakby wielki robal wszedł mu lewym uchem, a wyszedł prawym".

To coraz popularniejsza rozrywka nastolatków i dorosłych, która polega na zmienianiu stanu świadomości za pomocą muzyki. Kokaina, heroina, prozac - to tylko niektóre z cyfrowych specyfików, które można "zażyć".

Im głębiej w internet, tym gorzej. Na YouTubie można znaleźć cieszące się szaloną popularnością nagrania nastolatków, na których widać, jak... wciągają nosem prezerwatywy. To nie koniec. Wciągają nosem, a później wyjmują kondomy z ust. Makabryczne doznanie.

_____________

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
no risk no fun:) a odlociki to z kuzynka robilismy majac po 11lat w 94:)
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet